Strefa klienta Zaloguj się do: Panelu faktoringu Panelu pożyczki

Dziękujemy za wypełnienie formularza!

Nasz doradca wkrótce się z Tobą skontaktuje.
Skorzystaj z faktoringu SMEO,
a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Dziękujemy za wypełnienie formularza!

Wkrótce się z Tobą skontaktujemy.

Dziękujemy za umówienie spotkania!

Na wskazany adres e-mail wysłaliśmy zaproszenie
na spotkanie on-line. Do zobaczenia!
Skorzystaj z faktoringu SMEO,
a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Dziękujemy za subskrypcję naszego newslettera!

Będziesz otrzymywać informacje o SMEO. Skorzystaj z faktoringu SMEO, a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Branża transportowa ma ogromne znaczenie dla gospodarki narodowej każdego kraju, zwłaszcza leżącej w sercu Europy Polski. To od niej zależy bowiem dystrybucja towarów na rynku lokalnym i regionalnym. Przy okazji firmy transportowe na co dzień zmagają się z bardzo dużą konkurencją. Na tym korzystają oczywiście klienci, którzy coraz częściej dyktują ceny i wydłużają terminy płatności. Dlatego, żeby uchronić się przed zatorami płatniczymi, warto skorzystać z usługi faktoringu.

Branża transportowa w Polsce ma duże znaczenie dla gospodarki

Jak pokazują dane GUS – tylko w 2016 roku polska branża transportowa przewiozła łącznie 1840 mln ton ładunku. To o 1,8% więcej niż w roku 2015. Duży w tym udział przede wszystkim transportu samochodowego. W roku 2016 przewiózł on 1546,6 mln ton różnych towarów. Z kolei w 2017 r. obserwowano wysokie tempo wzrostu przewozów ładunków wszystkimi rodzajami transportu w porównaniu rokiem poprzednim. Przewieziono wówczas 2 053,2 mln ton.

Każdego roku branża transportowa odpowiedzialna jest za produkcję około 6,6% polskiego PKB. Tym samym ma bardzo duże znaczenie dla gospodarki narodowej. Najważniejszy przy tym jest transport drogowy, za pośrednictwem którego najczęściej przewozi się ładunki. Pod tym względem transport morski, kolejowy czy lotniczy pozostają w tyle. Samochody od roku 2000 cały czas przewożą coraz więcej ładunków. Widać to doskonale na podstawie wzrostu liczby samochodów ciężarowych w Polsce. W roku 2013 zarejestrowano ponad 21 tysięcy nowych pojazdów liczących minimum 3,5 tony. W roku 2016 było to już ponad 28,5 tysięcy nowych samochodów ciężarowych.

W Polsce sporym problemem jest wielkość firm transportowych. Dominują bowiem mali przewoźnicy zatrudniający 2 pracowników. Dla porównania przeciętna firma transportowa w Luksemburgu zatrudnia 17 osób, a w Holandii 11. Polskie firmy dysponują na ogół od 2 do 4 samochodami ciężarowymi.

Charakterystyka rynku transportowego w Polsce i jego problemy

Polski rynek transportowy w dużej mierze należy do klientów. Przewoźnicy muszą między sobą konkurować cenami, aby zdobyć klientów. Marża netto na ogół nie jest wyższa niż 3%. To trudna sytuacja dla firm małych, które stają przed problemem długich terminów płatności faktur. W branży transportowej standardem są faktury z terminem płatności 60 czy 90 dni. Niektórzy klienci terminy te przedłużają jeszcze bardziej. Według danych KRD łączna kwota należności w stosunku do polskiego transportu to więcej niż 160 mln zł. Główni dłużnicy to firmy z branży handlowej, budowlanej i inni przewoźnicy.

Tym samym okazuje się, że sporo firm transportowanych ma problemy z regulowaniem swoich zobowiązań finansowych. W maju 2017 roku zadłużenie polskich przewoźników wyniosło aż 664 mln zł. Przeciętna firma transportowa ma 4 zaległe płatności na kwotę około 30 tysięcy złotych. W tej sytuacji rozwiązaniem może być skorzystanie z usługi faktoringu. W roku 2018 było jeszcze gorzej – wynika z raportu Krajowego Rejestru Długów, długi przekroczyły 925 mln zł.

Dlaczego faktoring jest dobrą opcją dla firm z branży transportowej?

Faktoring to sposób na uniknięcie problemów z tzw. zatorami płatniczymi. To również nowoczesna forma finansowania przedsiębiorstw. Na czym polega faktoring? Przedsiębiorca wystawia w tym przypadku fakturę swojemu kontrahentowi z odroczonym terminem płatności np. 60 dni. Potem sprzedaje ją faktorowi, za co od razu otrzymuje pieniądze. Jest to zazwyczaj 80-90% wartości należności. Reszta trafia do niego wówczas, gdy kontrahent fakturę opłaci, oczywiście po uwzględnieniu prowizji faktora. Tym samym przedsiębiorca nie musi czekać kilka miesięcy na pieniądze i jego płynność finansowa nie jest zagrożona. Może regularnie opłacać swoje zobowiązania finansowe.

Do wyboru jest przy tym kilka różnych rodzajów faktoringu. Faktoring pełny (bez regresu) polega na tym, że faktor przejmuje ryzyko niewypłacalności dłużnika. To dobre rozwiązanie dla firm, które mają nowych, niesprawdzonych jeszcze klientów. W przypadku faktoringu niepełnego (z regresem) ryzyko niewypłacalności dłużnika pozostaje na przedsiębiorcy. Czasem wiąże się to z koniecznością zwrócenia pieniędzy faktorowi.

Faktoring eksportowy to opcja dla firm transportowych współpracujących z firmami zagranicznymi. Faktor powinien w tym przypadku posiadać doświadczenie międzynarodowe, aby móc sprawdzić zagranicznego kontrahenta.

Korzyści ze stosowania faktoringu

Faktoring niekiedy traktowany jest jako krótkoterminowe źródło finansowania. Cechuje się bowiem szybkością pozyskiwania środków. Jest skierowany również do tych firm, które nie mają odpowiedniego zabezpieczenia pozwalającego na uzyskanie kredytu w banku. Środki uzyskane dzięki faktoringowi można wykorzystać na dowolny cel – bez konieczności tłumaczenia się faktorowi.

Co ciekawe, wciąż wielu przedsiębiorców ma niewielką wiedzę na temat faktoringu. Obalaliśmy już popularne mity w jednym z naszych poprzednich artykułów. Przede wszystkim panuje powszechne przekonanie, że faktoring jest drogą usługą. Tymczasem koszty spłaty kredytu bankowego są zazwyczaj znacznie wyższe. Faktoring w praktyce staje się coraz tańszy, jest też dostępny dla małych i młodych firm – można z niego skorzystać już od pierwszej wystawionej faktury. Dodatkowo warto pamiętać o plusach wynikających ze współpracy z faktorem.

Jedną z korzyści jest brak konieczności zadłużania się – faktoring to nie kredyt. Usługa ta umożliwia odzyskanie należnych środków zaraz po wykonaniu frachtu – bez czekania na uregulowanie płatności przez kontrahenta. To z kolei pozwoli na zakup paliwa czy zdobycie dodatkowych rabatów za szybszą płatność w cenach hurtowych.

Faktoring staje się rozwiązaniem idealnym dla wielu firm transportowych, które borykają się na co dzień z problemem zatorów płatniczych. Dzięki faktoringowi można utrzymać lub poprawić swoją płynność finansową. Przedsiębiorca otrzymuje należne mu pieniądze szybko i prosto na swoje konto, wykorzystać je może na dowolny cel.

Wiele firm transportowych nie ma środków na rozwój floty właśnie przez problem długich terminów płatności wystawianych faktur. Faktoring daje szansę na utrzymanie współpracy z dużymi kontrahentami czy zdobycie nowych zleceń, dzięki możliwości oferowania partnerom biznesowym odroczonego terminu spłaty.

Dla przedsiębiorstw, które korzystają z usług firm transportowych jest to szczególnie istotne. To głównie sklepy i dystrybutorzy międzynarodowi, którzy sami często czekają na przelewy od swoich klientów.

Weryfikacja kontrahenta jest jednym z najprostszych sposobów na uniknięcie problemów z płynnością finansową w sytuacji, gdyby klient okazał się nieuczciwy. Jeśli zastanawiasz się, gdzie szybko i tanio sprawdzić swoich nowych partnerów biznesowych – zapraszamy do lektury.

Jak wynika z badania SMEO i Erif BIG, prawie jedna czwarta mikrofirm nie sprawdza kontrahentów przed rozpoczęciem współpracy. Tymczasem wystarczy kilka minut, by dokonać weryfikacji i oszczędzić sobie wielu problemów w przyszłości.

1. Opinie w internecie

Najprostszym sposobem weryfikacji są informacje zawarte w internecie. Wystarczy parę kliknięć, by sprawdzić stronę internetową potencjalnego kontrahenta. Zajrzyj na fanpage firmy na Facebooku (o ile jest) i pojawiające się na nim oceny. Prześledź opinie w wyszukiwarce Google.

Jeśli przedsiębiorstwo ma mało ocen lub znajduje się w nich coś, co budzi Twoje wątpliwości, zadzwoń na numer wskazany na stronie. To najprostszy sposób, by sprawdzić, czy firma istnieje.

Jeśli masz taką możliwość, skorzystaj z wiedzy znajomych z branży. Może się okazać, że właściciel firmy jest uczciwym przedsiębiorcą i ma nieposzlakowaną opinię. Z drugiej strony, może być odwrotnie – firma okaże się niewiarygodna, a podjęcie współpracy bardzo ryzykowne.

2. Opinie o pracodawcy

Serwisy z opiniami o pracodawcach są cennym źródłem informacji. Jeśli okaże się, że firma nie płaci pracownikom w terminie lub stosuje nieuczciwe praktyki, jest prawdopodobne, że zachowa się podobnie w stosunku do partnerów biznesowych. Co ciekawe, niezadowoleni kontrahenci często właśnie w tego typu serwisach umieszczają swoje opinie.

Opinie w internecie o Twoim nowych kontrahencie możesz zawsze sprawdzić sam. Nic Cię to nie kosztuje (oczywiście oprócz cennego czasu!).

Istnieją też inne, mniej czasochłonne i bardziej zautomatyzowane sposoby na weryfikację nowych partnerów biznesowych.

3. Specjalne narzędzia

Możesz zaczerpnąć informacje z CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej).

Na podstawie NIP-u lub adresu firmy łatwo sprawdzisz, czy przedsiębiorstwo faktycznie istnieje i czy dane są poprawne.

4. Wywiadownie gospodarcze

Idąc krok dalej, za niewielką opłatą, możesz skorzystać z usług jednego z Biur Informacji Gospodarczej. BIG InfoMonitor czy KRD przeanalizują nie tylko to, czy Twój kontrahent istnieje. Sprawdzą też, czy nie ma on długów w urzędzie skarbowym, ZUS i, czy nie prowadzi postępowania upadłościowego.

Ponadto, w części przypadków dostaniesz informację, czy potencjalny klient opłaca w terminie należności za czynsz, rachunki czy raty kredytu.

Z których metod weryfikacji przedsiębiorcy korzystają najczęściej?

Polscy przedsiębiorcy najczęściej sprawdzają opinie w internecie (robi tak 32 proc. polskich mikrofirm). Dane wskazują też, że chętnie sięgamy po opinie znajomych i innych osób z naszej branży (29 proc. wskazań) – wynika z badania SMEO i Erif BIG.

Dla przedsiębiorców ważny jest także brak długów kontrahenta – 31 proc. sprawdza firmy w KRD. Mniej więcej co piąty bierze pod lupę kondycję finansową firmy w BIK-u, bądź szczegółowo analizuje KRS przedsiębiorstwa.

Jak widać, sposobów jest wiele. Tymczasem, mimo wielu możliwości, aż 23 proc. firm w ogóle nie sprawdza kontrahentów przed podjęciem współpracy. Niewykluczone, że gdyby wprowadzić nawyk weryfikacji nowych partnerów biznesowych, opłacanych faktur po terminie byłoby znacznie mniej (obecnie na nieterminowe opłacanie faktur skarży się aż co trzeci mikroprzedsiębiorca).

Co ciekawe, firmy produkcyjne weryfikują potencjalnych klientów prawie dwa razy częściej niż firmy usługowe. Podchodzą one do sprawy najbardziej kompleksowo. Może rzadziej sprawdzają informacje w internecie i opinie znajomych, ale w co drugim przypadku przeglądają KRD. Najczęściej analizują też KRS i zaglądają do BIK-u.

Dostawcom usług wystarczy często tylko opinia znajomych i informacje o firmie w internecie. Z kolei przedsiębiorstwa handlowe najczęściej sprawdzają KRS firmy, a także informacje o ewentualnych długach w KRD.

Jesteś przedsiębiorcą, który samodzielnie zarządza finansami swojej firmy? A może masz świetną księgową lub księgowego, ale i tak masz potrzebę sprawowania kontroli nad firmowym budżetem? Dobrze trafiłeś.

Jak wynika z badania SMEO i Erif BIG Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce, finanse mikrofirmy kontroluje najczęściej jej właściciel lub współwłaściciel (64 proc.). Jeśli i Ty zaliczasz się do tej grupy, a zarządzanie finansami bywa jednym z Twoich – zapewne licznych – obowiązków, to koniecznie przeczytaj nasz poradnik.

Podpowiadamy, jak usprawnić zarządzanie budżetem firmowym.

1. Zaplanuj budżet firmowy

Budżet firmowy to podstawa. Policz wszystkie stałe koszty Twojej działalności, również takie, które opłacasz raz w roku – np. ubezpieczenie lokalu lub sprzętu, koszty domeny itd. Dzięki temu, będzie Ci łatwiej określić, ile musisz zarobić, by je pokryć. Załóż sobie cel na określone miesiące, kwartały, rok. Wtedy z motywacją będzie o wiele łatwiej.

Projektując budżet na podstawie wyników z poprzedniego roku, zwróć uwagę, czy wśród nich nie było jednego wysoko dochodowego zlecenia, które zawyżyło wyniki w danym okresie. Jeśli szanse na podjęcie podobnej, jednorazowej współpracy będą nikłe – warto odjąć ten element, by budżet był jak najbardziej realny. Weź pod uwagę wszystkie elementy “towarzyszące” – zmiany prawne, pojawienie się konkurencji, sezonowość sprzedaży, rosnąca/spadająca popularność produktów/usług, które oferujesz.

Zaplanuj… nieplanowane i inwestuj z głową

Mając skonstruowany budżet będzie nam łatwiej określić, czy w razie koniecznego, lecz nieplanowanego wydatku, będzie nas na niego stać. Niezależnie od tego, czy będzie to okazyjna możliwość zakupu kolejnej, wydajniejszej drukarki, która pozwoli nam przyjąć więcej zleceń, czy konieczność wykupienia nieplanowanej usługi.

Nawet jeśli wszystko idzie zgodnie z planem, a Twoje zyski rosną – pomyśl o poduszce finansowej. Gdy w grę wchodzą inwestycje, nie warto przeznaczać na nie całości zarobionych pieniędzy. W dobrych czasach warto odłożyć na przestój – wtedy gorszy miesiąc nie będzie spędzać Ci snu z powiek. Niby oczywista sprawa, ale tylko 36 proc. właścicieli polskich mikrofirm deklaruje, że zawsze ma zabezpieczoną rezerwę finansową.

Notuj koszty. Wszystkie!

Czasem zdarzają się nieplanowane wydatki, w szczególności w nowopowstałej firmie. Nawet jeśli są niewielkie, warto regularnie umieszczać je w miesięcznym bilansie firmy. Skumulowane mogą okazać się sporą sumą. Gdy będziesz notować je na bieżąco – np. w Excelu – zachowasz nad nimi kontrolę.

Wyeliminuj niepotrzebne wydatki

Kuszą Cię wydatki, które niekoniecznie przyczyniają się do zwiększenia Twoich przychodów? Otrzymujesz dofinansowanie lub przeznaczasz zaoszczędzone pieniądze na start firmy i myślisz o wyposażeniu biura? Kusząca jest perspektywa nabycia najnowszego modelu laptopa, designerskich akcesoriów, które postawimy na biurku z litego drewna czy obrazu młodego, obiecującego artysty.

Walcz ze sobą. Na początku skup się na zakupie przedmiotów i usług, które pośrednio lub bezpośrednio przyczynią się do zwiększenia Twoich pierwszych przychodów.

2. Korzystaj z odpowiednich narzędzi finansowych

Po zaprojektowaniu budżetu, łatwiej dostrzec okresy w roku, gdzie możemy mieć problemy z utrzymaniem płynności finansowej. Pomyśl wówczas o skorzystaniu z odpowiednich narzędzi finansowych, np. kredytu obrotowego, faktoringu czy leasingu, które pomogą zachować Ci stabilność finansową w trudniejszych miesiącach.

Negocjuj terminy

Zmorą wielu małych firm są długie terminy płatności. Od 31. dnia od doręczenia faktury możesz skorzystać z prawa do naliczania odsetek ustawowych jako opłaty za tzw. kredyt kupiecki (13 proc. w skali roku). Odsetki od kredytu kupieckiego należą Ci się niezależnie od ustalonego terminu płatności. O ile to możliwe, wymagaj od swoich kontrahentów odsetek za długie terminy płatności (tj. za kredyt kupiecki). Oczywiście nie jest to rozwiązanie na wydłużone terminy, ale pozwala częściowo sfinansować koszty „kredytowania się kontrahentów naszym kosztem”.

Możesz także zaoferować swoim klientom rabaty pod warunkiem zgody na krótkie terminy płatności faktur.

Uwolnij pieniądze z faktur

Czyli innymi słowy skorzystaj z faktoringu. Jest to jedno z najbardziej naturalnych narzędzi pozwalających rozwiązać problem krótkookresowych deficytów gotówki. W przeciwieństwie do pożyczki, faktoring nie powoduje zadłużenia Twojej firmy i nie obciąża Twojego limitu kredytowego. Jego istotą jest przyspieszenie płatności za wystawione faktury czyli uzyskanie natychmiastowego dostępu do własnych środków “zamrożonych” w wystawionych przez Ciebie fakturach.

3. Podejmuj trudne decyzje

Zdarza się, że nie dość, że klient żąda długich terminów płatności, to jeszcze nie płaci na czas. Jeśli termin zapłaty na fakturze minął trzy dni temu, a Ty wciąż nie masz pieniędzy na koncie – często wystarczy telefon do naszego kontrahenta.

Pamiętaj, że należą Ci się ustawowe odsetki od przeterminowanej płatności (11,5 proc.) oraz zryczałtowana opłata na poczet wydatków związanych z dochodzeniem należności (40 Euro). Z tych rozwiązań korzystaj jednak w ostateczności. I to najczęściej wobec klientów, dla których realizujesz pojedyncze zlecenia.

Weryfikuj kontrahentów

Jeśli mimo kolejnych próśb pieniądze na konto nie wpłyną, możesz wysłać wezwanie do zapłaty. Zanim dojdzie jednak do takiej sytuacji, możesz wprowadzić zasadę sprawdzania nowych potencjalnych kontrahentów przed rozpoczęciem współpracy. Warto przejrzeć choćby opinie w internecie czy w BIG. Nie robi tego prawie jedna czwarta mikrofirm. Jeśli wyrobisz w sobie taki nawyk to z pewnością unikniesz wielu problemów w przyszłości.

Zrezygnuj z nieopłacalnej współpracy

Co czwarty mikro i mały przedsiębiorca przyznaje, że połowa faktur, które wystawia nie jest opłacana w terminie – wynika z naszego badania. Część firm nie chce ponaglać swoich kontrahentów w sprawie płatności, ponieważ boi się, że ich straci. Zastanów się jednak poważnie, czy należy kontynuować współpracę, skoro wpływa ona negatywnie na Twoją płynność finansową i chwieje Twoim budżetem firmowym.

Zarządzanie finansami małej firmy wymaga podejmowania trudnych biznesowych decyzji.

Kiedy prowadzisz własną firmę z całą pewnością sen z powiek spędza Ci konieczność pozyskiwania nowych zleceń, dzięki którym zapewnisz przedsiębiorstwu nie tylko przetrwanie, ale także długofalowy rozwój. Kiedy jednak uda Ci się już zdobyć duże zlecenie, pojawia się kolejny problem. Skąd wziąć środki na jego zrealizowanie?

Pożyczki i kredyty

Za najpopularniejszą formę finansowania inwestycji firmowych uważa się kredyt oraz pożyczkę. Banki prześcigają się w różnych ofertach skierowanych specjalnie do przedsiębiorców. Biorąc kredyt trzeba pamiętać o tym, że należy określić zasadniczy cel przeznaczenia pieniędzy, którym niekoniecznie muszą być inwestycje. Taki wymóg nie występuje natomiast w przypadku pożyczek, które można uzyskać na dowolny – nieokreślony w obustronnej umowie cel.
Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów kredytów (na przykład kredyt inwestycyjny, przeznaczony na działalność inwestycyjną, kredyt hipoteczny na zakup nieruchomości, kredyt samochodowy, a także kredyt obrotowy, z których finansuje się bieżącą działalność przedsiębiorstwa). To rozwiązanie ma jednak pewne wady. Nowe firmy często nie mogą skorzystać z tego rozwiązania lub oferowane są im niekorzystne warunki spłaty.

Faktoring

Dzięki faktoringowi możesz otrzymać pieniądze na konto w kilka chwil. Otrzymane środki od razu można przeznaczyć na rozwój czy bieżącą działalność firmy – na zatrudnienie nowych pracowników, zakup sprzętu czy programów niezbędnych do realizowania zleceń. Kontrahent przedsiębiorcy, która korzysta z faktoringu zyskuje dzięki temu więcej czasu na opłacenie faktury, a samą płatność kieruje na rzecz firmy faktoringowej.

Jak to działa w kilku krokach?

  • sprzedajesz swojemu kontrahentowi produkt bądź usługę;
  • wysyłasz do SMEO kopię faktury i podpisujesz umowę – wszystko to zrobisz online;
  • pieniądze otrzymujesz na konto nawet w kilka minut od zgłoszenia faktury.

W grudniu zeszłego roku jako pierwsi w Polsce uruchomiliśmy faktoring dla startupów – z finansowania w SMEO mogą skorzystać młode firmy, już od pierwszej wystawionej faktury.

Dotacje unijne

Dzięki wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku polscy przedsiębiorcy uzyskali prawo do ubiegania się o dofinansowanie pochodzące z funduszy unijnych. Ale uwaga! Nie należy z tym zbytnio zwlekać. Tylko do 2020 roku można skorzystać z pieniędzy przekazywanych w ramach pięciu programów operacyjnych. I tak na przykład możesz skorzystać z programu Infrastruktura i Środowisko, za pomocą którego dofinansowuje się infrastrukturę techniczną w najistotniejszych działach gospodarki. Jeśli prowadzisz małą lub średnią firmę nastawioną na realizację prac badawczo-rozwojowych możesz ubiegać się o pozyskanie środków pochodzących z programu Inteligentny Rozwój. Może się też zdarzyć, że będziesz chciał zatrudnić osoby bezrobotne nie mające więcej niż 30 lat. Możesz pozyskać środki na ich przekwalifikowanie bądź kształcenie z programu Wiedza, Edukacja, Rozwój.
Nie bez znaczenia przy pozyskiwaniu funduszy unijnych jest miejsce, gdzie zakładasz firmę. Jeśli pochodzisz ze wschodu Polski, najprawdopodobniej na rozwój swojej firmy lub zmianę jej modelu biznesowego będziesz mógł przeznaczyć środki uzyskane w ramach programu Polska Wschodnia. Jest też jeszcze jeden program – Polska Cyfrowa. Jest on przeznaczony głównie dla przedsiębiorstw działających w sektorze IT. Dla przedsiębiorców dostępne są dodatkowo środki pochodzące z programów regionalnych.

Fundusze inwestycyjne

Jeśli chcesz rozwinąć swoją działalność gospodarczą na bardziej masową skalę możesz skorzystać z oferty funduszy inwestycyjnych. Ich zasada działania polega na zagwarantowaniu przez dany fundusz dodatkowych środków pieniężnych, a także nierzadko wsparcia specjalistów w danej branży w zamian za prawo do współwłasności. Szczególnie powinieneś rozważyć tę opcję, jeśli prowadzisz biznes technologiczny, nastawiony na co prawda bardzo zyskowne, ale też przy tym ryzykowne innowacje. W tym względzie warto skorzystać z funduszy venture capital. Dla początkujących przedsiębiorców stworzono natomiast fundusze seedowe, udzielające nie tylko wsparcia finansowego, ale także doradczego.

Inkubatory biznesu

Inkubatory biznesu pozwalają nie tyle na zdobycie pieniędzy, co raczej na znalezienie odpowiednich doradców wspomagających proces zakładania oraz prowadzenia firmy. Specjaliści obsługujący takie inkubatory pomagają na przykład w opracowywaniu biznesplanów, udzielając także praktycznych porad co do tego, w jaki sposób przeprowadzić rozmowę z inwestorami, aby okazała się efektywna.
Inkubatory biznesu szkolą początkujących przedsiębiorców w zakresie sposobów pozyskiwania pieniędzy oraz ich rozsądnego wydawania (wskazują na przykład na co przeznaczyć środki pieniężne pochodzące z udzielonych przez banki kredytów oraz pożyczek, tak aby ich ostatecznie nie zmarnować). Część z nich ma do zaoferowania swoim klientom również budynki biurowe oraz hale produkcyjne. Oczywiście – jak sama nazwa wskazuje – inkubatory biznesu służą swoją pomocą przede wszystkim tym osobom, które dopiero planują otworzyć swoją firmę lub znajdują się na początku działalności firmy.

W budżecie firmowym nie zawsze dysponujesz odpowiednią kwotą, aby pokryć wszelkie wydatki związane z realizacją konkretnego projektu, zwłaszcza jeśli jest on zakrojony na szeroką skalę. Na szczęście istnieją pewne sposoby na pozyskanie niezbędnych środków. Przy niewielkim zaangażowaniu naprawdę możesz zyskać duże pieniądze dla swojego biznesu!
Przedstawiliśmy Ci kilka propozycji na to, jak znaleźć dodatkowe środki na inwestycje. Wybór najlepszej metody pozostawiamy jednak Tobie, ponieważ wszystko jest zależne od indywidualnych możliwości i sytuacji firmy. Chcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj nasz artykuł, w którym prezentujemy 8 źródeł finansowania biznesu.

Masz pomysł na biznes lub jesteś w trakcie jego realizacji, ale nie posiadasz wystarczających środków na dalszy rozwój? Fundusze VC, aniołowie biznesu, crowdfunding czy faktoring mogą być rozwiązaniem Twoich problemów!

Startupy to młode, innowacyjne firmy, których cechą wspólną jest elastyczność, skalowalność i… nieprzewidywalność. Nierzadko całkowicie zmieniają swoje modele biznesowe szukając nowych, bardziej efektywnych sposobów na monetyzację oferowanej usługi czy produktu. Z tego powodu startupy mają często utrudniony dostęp do kapitału od tradycyjnych instytucji finansowych.

Gdzie szukać finansowania, gdy prowadzisz rozwinięty biznes?

Bootstrapping, czyli finansowanie z własnych przychodów

Wbrew obiegowej opinii, polskie startupy starają się sensownie inwestować pieniądze na swój rozwój. Ponad połowa z nich – jak pokazują dane z raportu Polskie startupy 2018 – to samofinansujące się firmy. Swój rozwój finansują wyłącznie z prywatnego budżetu założycieli i/lub przychodów uzyskiwanych od pierwszych płacących klientów. To firmy, które codziennie udowadniają rynkowi (i zapewne także sobie), że ich istnienie ma sens. Zwykle dużo ostrożniej podchodzą do wszelkich wydatków i starają się jak najszybciej generować pierwsze przychody.

Faktoring dla startupów

Jeśli jesteś przykładem przedsiębiorcy, który rozwija swój biznes bootstrappingowo, możesz skorzystać z zewnętrznych źródeł finansowania, i to bez potrzeby zaciągania kredytu w banku (o co zwykle młodemu przedsiębiorstwu trudno). Startupy, które odnotowały już jakiś pierwszy przychód mogą od niedawna skorzystać z faktoringu online. SMEO jako pierwsza firma faktoringowa oferuje finansowanie faktur dla nowo powstałych firm, już od pierwszej wystawionej faktury. Wszystko dzięki rozwojowi autorskiej technologii – w szczególności systemu antyfraudowego opartego na AI i scoringu behawioralnym.

Faktoring jest rozwiązaniem dla tych startupów, które wystawiają faktury z długimi terminami płatności – 30, 60, a nawet 90 dni. Dzięki SMEO pieniądze mogą wpłynąć na Twoje konto znacznie szybciej. Wystarczy, że zarejestrujesz się w systemie i prześlesz kopię faktury, by pieniądze zamrożone na fakturze jeszcze tego samego dnia znalazły się na Twoim koncie.

FFF, czyli rodzina, przyjaciele i… głupcy

Gdy nie masz wystarczających środków, na pomoc przychodzą często przyjaciele i rodzina (family&friends). Niejednokrotnie nie oczekują oni zysku, a jedynie zwrotu “zainwestowanej” kwoty. Taka relacja – oparta na przyjaźni i zaufaniu – pozwoliła rozpocząć działalność wielu firmom. Wbrew pozorom jest to podwójne zobowiązanie. Jeśli biznes się nie powiedzie, stracisz nie tylko pieniądze, ale prawdopodobnie pogorszą się również Twoje relacje z najbliższymi.

Przewrotnie mówi się, że w tej grupie mieszczą się też głupcy (fools). Bo kto racjonalny wykłada pieniądze na sam pomysł biznesowy opisany na kartce? Ale czasami – no dobrze, bardzo rzadko – tacy “głupcy” stają się później milionerami.

Aniołowie biznesu

W Polsce aniołami biznesu najczęściej są doświadczeni przedsiębiorcy, znający rynek inwestycyjny i obszar działania startupu, posiadający duże zasoby pieniężne i wiedzę. Anioł biznesu nie tylko – w zamian za udziały – zainwestuje w startup określoną kwotę, ale pomoże też wypracować strategię rozwoju i ułatwi nawiązanie nowych kontaktów biznesowych.

Należy pamiętać, że zwykle business angel będzie oczekiwać relatywnie dużej części udziałów. Wiąże się to ze sporym ryzykiem, jakie podejmuje rozpoczynając współpracę ze startupem. Firmy mogą zyskać nie tylko środki – anioł biznesu często dobiera inwestycje zgodnie ze swoim doświadczeniem i zainteresowaniami. Jego wiedza może się okazać nieoceniona w trakcie rozwoju firmy.

Crowdfunding udziałowy

Crowdfunding udziałowy daje możliwość pozyskania środków od wielu małych inwestorów. Korzystając z platformy przeznaczają oni niewielkie kwoty – nawet kilkaset złotych – na projekty, w które wierzą. Mało? Oczywiście 100 czy 500 zł to dla Twojego startupu może być niewiele, jednak przy dużej liczbie inwestorów suma może stać się pokaźna – czasami sięga kilku milionów złotych. W Polsce istnieje kilka platform umożliwiających zgłoszenie swojego pomysłu – są to np. CrowdWay czy Beesfund.

Fundusze VC

To propozycja dla bardziej dojrzałych startupów, które chcą jak najszybciej umocnić swoją pozycję na rynku. Przed wysłaniem zgłoszenia do wybranego funduszu VC, zwróć uwagę na jego specjalizację. Czy w swoim portfolio ma już biznesy z tej samej branży co Twoja lub operujące według podobnego modelu biznesowego? Pamiętaj, że przed inwestorami finansowymi musisz wykazać faktyczne (a nie życzeniowe) rynkowe zapotrzebowanie na Twój produkt/usługę, wskazać obecnych i potencjalnych klientów oraz przekonać ich, że Twój biznes daje perspektywę szybkiego wzrostu.

Fundusz wspiera startup nie tylko na poziomie finansowym. Pomaga rozwijać strategię i uzupełnić zespół. Wykorzystując swoją sieć kontaktów, pozwala nawiązać relację z potencjalnymi partnerami biznesowymi. Trzeba pamiętać, że fundusze zwykle są bardzo wymagającymi inwestorami, którzy oczekują dużego zaangażowania w projekt.

Dla freelancerów, mikroprzedsiębiorców i małych firm współpraca z większym partnerem otwiera drogę do udziału w ciekawych projektach, jest szansą na rozwój i prestiż. To także konieczność stawienia czoła nowym wyzwaniom. Podpowiadamy, jak uniknąć niepotrzebnego ryzyka podejmując współpracę z dużym kontrahentem.

Dla takich momentów robi się biznes. Prowadzisz mały zakład produkcyjny lub firmę usługową i zwykle współpracujesz z podobnymi podmiotami. Zadowoleni klienci nie szczędzą rekomendacji, a marka jest rozpoznawalna na rynku. Pewnego dnia otrzymujesz zapytanie od firmy, która jest liderem na krajowym rynku albo polskim oddziałem międzynarodowej korporacji. Trzymasz w ręku upragniony kontrakt, który może oznaczać perspektywę pewnych przychodów na wiele miesięcy i szansę na lepszą przyszłość. Ale czy pomyślałeś jakim organizacyjnych wyzwaniem dla Twojej firmy może okazać się to zadanie?

Wskazówka 1. Zmień perspektywę. Wejdź w buty partnera

Dokładnie przeanalizuj, co nowy kontrakt oznacza dla Twojej firmy od strony organizacji pracy, wykształconych nawyków oraz problemów, które możesz napotkać. Poznaj zwyczaje partnera oraz jego oczekiwania. Dowiedz się, jakimi wartościami się kieruje, czym wyróżnia się jego kultura firmowa, jak wygląda raportowanie, zgłaszanie problemów, co możesz omówić telefonicznie, co e-mailem. Dobra komunikacja to podstawa. Nie pozwól, aby pozytywne emocje związane z tym wyzwaniem wpłynęły negatywnie na jego dalsze losy.

Warto uświadomić sobie, dlaczego w ogóle otrzymałeś propozycję kontraktu. Nierzadko duże firmy planują projekt obarczony ryzykiem. Biorąc do współpracy mniejszego partnera z zewnątrz, zdejmują z siebie część ryzyka. – wyjaśnia Robert Kwiatkowski, prezes Matsuu, kreatywnego software house z Gdyni.

Wskazówka 2: Realistycznie ustal zakres działań

Zacznij od ustalenia zakresu swoich obowiązków. To naturalne, że strony mogą mieć różne wyobrażenie, co do zakresu prac, dlatego unikaj rozczarowań. Jeśli prowadzisz pracownię architektoniczną wyraźnie zaznacz, co obejmie Twój projekt, co jest Twoim honorarium, a co np. wynika z kosztów praw autorskich. Gdy prowadzisz stolarnię, określ rodzaj użytych materiałów, części i technologii. Nakład pracy opłaci się, bo lepiej zaplanujesz cały harmonogram zlecenia i być może wyeliminujesz ryzykowne rafy.

W przypadku pracy kreatywnej wskaż zakres swoich kompetencji i określ do jakiego stopnia klient ma wpływ na ostateczny kształt projektu. Podaj liczbę bezpłatnych uwag czy poprawek oraz terminy, do kiedy kontrahent może je wprowadzić. Z powodu niejasności może spaść na Ciebie większy zakres prac, a to będzie nie tylko źródłem frustracji, ale nawet postawić zadanie pod znakiem zapytania. Wyobraź sobie najgorsze scenariusze, a następnie im zapobiegnij.

Współpraca z dużym kontrahentem może odbywać się w oparciu o umowę, ale często przybiera formę wysłanego e-mailem zlecenia. Trzeba wtedy zwrócić uwagę na odnośniki do ogólnych warunków zakupu lub innych dokumentów, w których zawarte są szczegółowe zapisy dotyczące odpowiedzialności, odbioru wykonanych prac, gwarancji. Takie odnośniki do innych dokumentów występują też w umowach. Zdarza się, że firma najpierw otrzymuje zamówienie, a dopiero w trakcie realizacji umowę do podpisania – ostrzega Tomasz Zambrzycki, dyrektor oddziału w firmie Investa.

Wskazówka 3: Nie bój się negocjować kosztów

Klient ma prawo do modyfikacji swoich założeń, ale wtedy musisz renegocjować warunki umowy. Pamiętaj o perspektywie klienta. Wydatek, który dla Ciebie może być trudny do uniesienia jako właściciela firmy, z jego punktu widzenia może być do uniesienia. Może się zdarzyć, że droga do sukcesu wymagać będzie kosztochłonnych prototypów, przetestowania rozwiązań czy pionierskich wdrożeń. Możesz stanąć także przed koniecznością zakupu nowego oprogramowania, poszerzenia zakresu licencji czy wypożyczenia dodatkowego sprzętu. Warto wtedy zaproponować przeniesienie takich opłat lub jej części na kontrahenta.

W takiej sytuacji Robert Kwiatkowski przekonuje, aby nie bać się prosić o przedpłatę lub zaliczkę, jeśli współpraca wymaga dokonania znacznych inwestycji w sprzęt lub personel. – Nie tylko zaprezentujesz swoją pewność siebie, ale również zyskasz gwarancję, że nie wyczerpiesz swoich zasobów w sposób, który uniemożliwi wywiązanie się ze zobowiązań wobec dużej firmy.

Do takiej postawy zachęca również Tomasz Zambrzycki, aby od początku otwarcie stawiać sprawę, że jako mały przedsiębiorca potrzebujemy wsparcia. – Część kontrahentów, mimo początkowych oporów jest skłonna zaakceptować zaliczkę. Po drugie, jak już dostaliśmy zamówienie, to potwierdźmy pisemnie przyjęcie zamówienia do realizacji i wpiszmy na jakich naszych warunkach podjęliśmy się realizacji. Im bardziej szczegółowo, tym lepiej. Nawet jeżeli w trakcie realizacji dojdzie do nieporozumień związanych z naciskami na podpisanie umowy będziemy się mogli powołać, że przecież wyraźnie napisaliśmy na jakich zasadach realizujemy zamówienie.

Wskazówka 4: Własny zespół czy outsourcing?

Duży projekt to największe wyzwanie dla zespołu. Jak pogodzić rutynowe obowiązki z zaangażowaniem w nowe działania. To nie tylko kwestia liczebności zespołu, ale braku kompetencji czy specjalizacji.

Dziś łatwo sięgnąć po sprawdzonych freelancerów, prowadzących własną działalność gospodarczą specjalistów, których nie trzeba zatrudniać na etacie. Sprawdzeni przy współpracy mogą wspierać Cię w przyszłości, albo stać się częścią zespołu. Ostatecznie możesz zaprosić do współpracy kogoś z … konkurencji.

Nie zapomnij o sobie. Deleguj zadania, zmieniaj hierarchię w firmie. To okazja, aby pracownicy zyskali nowe kompetencje, awansowali, wykazali się samodzielnością. Zawsze możesz skorzystać z pomocy interim managera, który wesprze Cię kompetencjami lub przejmie część obowiązków w zarządzaniu projektem.

Wskazówka 5: Zadbaj o płynność finansową

Wszystko uzgodniłeś, ale jeszcze zanim złożysz podpis na umowie musisz mieć jasność, kiedy otrzymasz zapłatę. Duże firmy, a zwłaszcza korporacje mają długi termin płatności sięgający 60, a nawet 90 dni od chwili wystawienia faktury. To szczególnie trudne, gdy nie możesz płatności rozłożyć na raty, a pensje pracowników i zamówiony towar czekają na opłacenie.

Unikaj rozczarowań i planuj realistycznie. Niezbędna może okazać się poduszka finansowa, którą powinieneś zgromadzić w międzyczasie na przyszłe opłaty. Bądź również na bieżąco z rozwiązaniami, które zagwarantują firmie płynność finansową, jak np. kredyt obrotowy czy faktoring online, taki jaki oferuje SMEO. Faktoring to coraz popularniejsza usługa właśnie wśród sektora małych i średnich firm. Zatory płatnicze to w Polsce poważny problem, może narazić i Twoją firmę na brak płynności finansowej.

Wskazówka 6: Negocjuj i planuj z głową

Nie zgadzaj się automatycznie na wszystkie warunki, które w umowie podsuwa kontrahent. To jasne, chcesz dobrze wypaść w jego oczach i dowieść, że jesteś elastyczny i zaradny. Bądź odpowiedzialny, nawet jeśli otrzymałeś najlepsze zlecenie w swojej karierze.

Pamiętaj, że nie tylko ty czerpiesz korzyści z partnerstwa. Dla dużych firm podjęcie decyzji może być czasochłonne, ty zaś możesz działać jak na polu bitwy, dynamicznie reagując na sytuację. Małe firmy są dzięki temu bardziej innowacyjne, szybsze i kreatywne , a to duże firmy przede wszystkim zyskują na tej relacji – dodaje szef Matsuu.

Podpisując pierwszy raz kontrakt z dużym partnerem uwzględniaj czas konieczny na spotkania, tworzenie kolejnych ofert i prezentacji. W dużych korporacjach ścieżka decyzyjna potrafi być długa, a jej przejście czasochłonne. W przypadku współpracy z korporacją o rozbudowanej, macierzowej strukturze, warto poświęcić czas na zrozumienie jej wewnętrznych zależności personalnych. Istotne jest również rozumienie, co jest ważne dla osoby z nami współpracującej lub podpisującej nasze zlecenia. Jeśli dostarczymy jej powodów do pochwał i nagród możemy być spokojni o nasz kontrakt.

W końcu, pamiętaj o odpowiedzialności za zespół i wizerunek. Masz zaplanowany kalendarz działań, zobowiązania wobec innych klientów, nie bój się negocjować terminów realizacji nawet dla swoich bardzo ważnych klientów. Jesteś ceniony w branży, więc kalendarz masz wypełniony na wiele tygodni naprzód. Ponadto może się okazać, że po bardziej czasochłonnym zleceniu będziesz potrzebował przerwy, a pracownicy urlopu. Pewność siebie to cecha niezbędna w biznesie. Partnerzy będą Cię za to szanować, a pracownicy kochać.

Wskazówka 7: Ubezpiecz się

Przygotuj się na to, że jako producent czy usługodawca musisz zgodzić się na warunki partnera, a część z nich będzie niestety nienegocjowalna. W warunkach umowy masz wpisane kary za niedotrzymanie umowy lub na wypadek, gdyby projekt opóźniał się, albo gdybyś nie mógł wykonać go w całości. Przeanalizuj warunki umowy z prawnikiem. Jego honorarium będzie inwestycją, dzięki której zyskasz pewność, że w razie konfliktu twoje interesy są dobrze zabezpieczone. Nie lekceważ ryzyka, tylko dobrze je oszacuj.

Umowy zwykle są nienegocjowalne i bardzo trudno zmienić w nich nawet przecinek. W takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem może być dopisanie na ostatniej stronie tuż nad swoim podpisem, że umowa ważna jest wraz z naszym potwierdzeniem zamówienia, i że w przypadku rozbieżności pierwszeństwo mają zapisy na potwierdzeniu zamówienia. Jeżeli druga strona odmawia możliwości zabezpieczenia naszych interesów, to ostatnią rzeczą jaką możemy zrobić, jest nawiązanie kontaktu z innymi podwykonawcami i sprawdzenie czy i jakie problemy mieli z uzyskaniem zapłaty od tego kontrahenta – radzi Tomasz Zambrzycki z firmy Investa.

Zatory płatnicze to zmora niemal wszystkich przedsiębiorców. To fakt – kontrahenci płacą niechętnie i niemal zawsze po terminie. Dlaczego? Jak z nimi rozmawiać, aby przyśpieszyć spłatę należności? Niektóre tłumaczenia bywają absurdalne – mając sygnały od naszych zaprzyjaźnionych przedsiębiorców prezentujemy TOP 5 „nieoczywistych” wymówek. Jak poznać, że klient miga się od zapłaty?

Dlaczego firmy nie chcą płacić swoim kontrahentom na czas?

Zatory płatnicze niszczą tysiące firm nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Czy naprawdę jest aż tak źle? Do tej pory tylko do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wpisanych zostało 224 638 firm, a ich zaległości przekraczają 4 mld zł. Dane są porażające i nie pozostawiają złudzeń. W ciągu ostatnich dwóch lat aż 63 proc. małych firm nie uzyskało należności za wykonaną usługę – wynika z badania SMEO i ERIF BIG „Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce”. W ogóle nie otrzymało jej 27 proc. respondentów, a w przypadku 36 proc. przedsiębiorstw klient zapłacił tylko część pieniędzy.

Nieco upraszczając, ale nierzetelnych przedsiębiorców można podzielić na dwie grupy.

W pierwszej są zwykli oszuści, którzy nie mają zamiaru płacić już w momencie podpisania umowy – to działanie, które ma na celu osiągnięcie korzyści majątkowych kosztem rzetelnego partnera biznesowego. W takich przypadkach najczęściej nie ma żadnej dyskusji, po wykonaniu zlecenia i wystawieniu faktury kontakt z taką firmą się urywa, a jedynym sposobem odzyskania pieniędzy jest skierowanie odpowiedniego zawiadomienia do prokuratury.

Druga grupa to najczęściej mali lub średni przedsiębiorcy (zdarzają się jednak i większe firmy), którzy wcale nie mają złych zamiarów, ale mimo wszystko z jakichś przyczyn nie regulują zobowiązań terminowo. Powody mogą być różne – chęć oszczędności, brak pieniędzy, nieuwaga i niedopatrzenie, bałagan w księgowości. W takich przypadkach płatność zostanie zapewne uregulowana, ale ze sporym opóźnieniem, co może być zabójcze dla wielu firm.

TOP 5 wymówek – „nie płacimy, bo…”

Nasi klienci – przedsiębiorcy, którzy korzystają z faktoringu w SMEO, coraz częściej donoszą nam o swoich problemach. To na podstawie ich doświadczeń mógł powstać ten tekst, który jest jednocześnie przestrogą dla tysięcy przedsiębiorców w Polsce.

„Zapłacimy, kiedy zapłacą nam…”

Zdarzają się różne sytuacje, jednak najczęściej w odpowiedzi na ponaglenia do zapłaty, dłużnicy tłumaczą się brakiem środków. W korespondencji e-mail pada popularne zdanie „Zapłacimy, kiedy nam zapłacą”. To częsta sytuacja, której wytłumaczenie jest proste.Przykład? Sieć hoteli zleca firmie budowlanej wybudowanie kolejnego budynku. Ta wynajmuje podwykonawcę do wykopania fundamentów. Przychodzi dzień rozliczenia. Firma wykonująca fundamenty wystawia fakturę firmie budowlanej, a ta nie płaci, ponieważ sieć hoteli również spóźnia się ze spłatą.

Firmy nie powinny uzależniać się od wypłat od swoich kontrahentów, ponieważ to napędza spiralę, która z kolei prowadzi do upadku wielu mniejszych firm. W tym przypadku przedsiębiorcę nie powinno interesować takie tłumaczenie, jest jednak postawiony przed faktem – brak pieniędzy.

„Księgowa ma wolne”

Mija kolejny miesiąc a faktura wciąż pozostała niespłacona. Nasz klient w odpowiedzi na ponaglenie zapłaty otrzymał wyjaśnienie, że osoba odpowiedzialna za płatności przebywa na urlopie. Czy to jest zadowalająca odpowiedź? Nie! Przedsiębiorcy zależy jedynie na otrzymaniu należnego wynagrodzenia i nie obchodzi go wewnętrzna sytuacja w firmie klienta.

„Płatność wyszła dzisiaj”

„Dziś”, „teraz”, „wczoraj”, „jutro”, „za chwilę” – to często nadużywane zwroty, które pojawiają się w tłumaczeniach partnerów biznesowych, którzy nie mają pieniędzy i próbują jakoś ratować sytuację, obiecując często nierealny termin spłaty lub obiecując, że przelew został już oddany do realizacji. Co na tym zyskuje przedsiębiorca? Absolutnie nic. Co zyskuje kontrahent? Czas… przynajmniej do kolejnego dnia, kiedy okaże się, że pieniędzy wciąż nie ma na koncie.

„Proszę wstrzymać się z wystawieniem faktury”

Takie przypadki też się zdarzały. Po wystawieniu faktury kontrahent odzywa się po kilku dniach i prosi o zmianę danych lub wstrzymanie się z wystawieniem dokumentu, ponieważ “dawna spółka zostanie zamknięta”. Nie podaje właściwych danych i konkretnego terminu. To standardowa gra na czas, która zapewne skończy się na kilkukrotnym przypominaniu o braku płatności.

„…”

Głucha cisza i zrywanie kontaktu to chyba najgorsze z zachowań kontrahentów. Mija termin zapłaty? Przedsiębiorca wysyła ponaglenie? Partner biznesowy je dostaje, doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji, jednak pozostawia sprawę bez odpowiedzi, myśląc, że firma zapomni, zlituje się lub umorzy spłatę. W ten sposób Twój kontrahent jedynie gra na czas. Po miesiącu lub dwóch odpowie na wiadomość lub odbierze telefon i zacznie się kolejna wiązanka wymówek – „nie widziałem wiadomości”, „byłem poza krajem”, „księgowa wzięła wolne”, „zgubiłem fakturę” itp.

Jak rozmawiać z trudnym klientem, który nie płaci?

Zatory płatnicze i nieuregulowane zobowiązania finansowe to nic przyjemnego. Chcąc przyspieszyć wypłatę należnych pieniędzy, trzeba postawić sobie za cel porozumienie. A to najprościej osiągnąć zachowując zimną krew i profesjonalizm. Próba negocjacji może dać efekt szybciej niż skierowanie sprawy do sądu.

Jeśli słyszymy, że nasz klient nie ma pieniędzy, należy zasugerować rozłożenie płatności na raty i wspólnie opracować zadowalających wszystkich plan. Trzeba dać dłużnikowi do zrozumienia, że to trudna sytuacja dla wszystkich i należy spróbować go zrozumieć, dając mu jednak obraz tego, że zwłoka nie prowadzi do niczego dobrego. Klient nie może czuć się jak ofiara, nawet kiedy zalega z płatnością, z tego powodu odpadają wszelkie groźby i nieprzyjemne słowa.

Faktoring – czyli jak zapewnić sobie płynność finansową

Na koniec warto pamiętać o faktoringu. Jeśli chcemy uniknąć zatorów płatniczych, warto skorzystać z tej formy finansowania działalności.
Faktoring polega na wcześniejszym wypłaceniu Ci przez firmę faktoringową, taką jak SMEO, zaliczki z wystawionej kontrahentowi faktury z długim terminem płatności (np. 30-dniowym).

Co to jest faktoring i jak go wykorzystać w biznesie?

Jak to dokładnie działa? Wystawiasz swojemu kontrahentowi fakturę z odroczonym terminem płatności podając numer rachunku bankowego, jaki masz przypisany w systemie SMEO. Następnie wystarczy wprowadzić fakturę do systemu SMEO, by została ona od razu sfinansowana przez firmę. Na konto otrzymujesz zaliczkę w wysokości kwoty netto faktury VAT, potrąconą o naliczoną prowizję za finansowanie do terminu płatności faktury. Prowizja naliczana jest wyłącznie za realną liczbę dni finansowania. To rozwiązanie pomagające w uzyskaniu płynności finansowej przedsiębiorstwa w sytuacji, gdy to nie może, lub nie chce, brać kredytu.

Każdy chciałby płacić niższe podatki. Te rosną jednak jak na drożdżach – podatek dochodowy, gruntowy, czynsze, VAT, akcyza, cło… wszystko to poddaje pod wątpliwość rentowność niemal każdego przedsięwzięcia. Wielu przedsiębiorców zadaje sobie to samo pytanie – po co prowadzić własną firmę, aby ¾ zysku oddawać państwu? Całe szczęście jest wiele sposobów na to, aby legalnie i w stosunkowo prosty sposób obniżyć te koszty. Prowadzisz działalność gospodarczą? Przeczytaj nasz artykuł i zobacz, jak to zrobić.

Wybierz odpowiednią formę rozliczenia podatkowego

Każdy przedsiębiorca może wybrać sposób opodatkowania swoich dochodów. Możliwe formy to:

  • podatek dochodowy na zasadach ogólnych;
  • podatek liniowy;
  • ryczałt od przychodów ewidencjonowanych;
  • karta podatkowa.

Dobrą opcją dla początkującego przedsiębiorcy będzie podatek na zasadach ogólnych, który zakłada stałe oprocentowanie na poziomie 18%. Główną zaletą tej metody jest możliwość odliczenia ulg podatkowych oraz kwoty zmniejszającej podatek. Uważaj jedynie na to, aby nie przekroczyć dochodu w wysokości 85 528 zł rocznie – wtedy podatek wyniesie już 32% od każdej złotówki nadwyżki. Jeśli więc planujesz uzyskać większe dochody zdecyduj się na podatek liniowy, który wynosi stałe 19%.

Sprawdź czy Twoja działalność nie kwalifikuje się do korzystania z ryczałtu lub karty podatkowej – w tych przypadkach nie obowiązują jednak żadne ulgi i nie będziesz mógł wpisywać swoich wydatków w koszty prowadzenia DG.

Ulga dla nowych przedsiębiorców

Jako przedsiębiorca masz jeszcze kilka ulg podatkowych, z których warto skorzystać… o ile już tego nie robisz.

Podstawowa ulga dotyczy nowych właścicieli firm i składek ZUS. To spora oszczędność, bo jako nowy przedsiębiorca (do 2 lat) płacisz jedynie część składek. Za minimalną podstawę została ustalona kwota ponad 600 zł, czyli 30% kwoty minimalnego wynagrodzenia w 2018 r. Początkujący przedsiębiorca płaci zatem 520,10 zł (z dobrowolną składką chorobową) miesięcznie.

Podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne wynosi 75% przeciętnego wynagrodzenia w IV kwartale poprzedniego roku, w związku z tym musimy być gotowi na następujące koszty:

  • składka zdrowotna – 319,94 zł
  • składka emerytalna – 122,98 zł
  • składka rentowa – 50,40 zł
  • składka chorobowa – 15,44 zł
  • składka wypadkowa – 10,52 zł

Wszystko razem daje 520,10 zł miesięcznie. Przypominamy, że tak zwany duży ZUS wynosi już 1 228,70 zł. Wychodzi na to, że korzystając z nieobowiązkowej ulgi dla nowych przedsiębiorców przez kolejne 2 lata oszczędzasz każdego miesiąca 708,60 zł.

Zwolnienie podmiotowe z VAT

Zwolnienie z VAT-u to bardzo ciekawa ulga i okazuje się, że nie zawsze opłaca się być Vatowcem. Tak naprawdę wszystko zależy od Twoich dochodów, klientów i planowanego zysku.
Z tej przydatnej ulgi mogą skorzystać przedsiębiorcy, którzy mieszczą się w limicie dochodu do 200 000 zł w poprzednim roku. Limit obliczysz korzystając ze wzoru: 200 000 zł × LD/365 (LD to liczba dni prowadzenia działalności, jaka pozostała do końca roku).

Zwolnienie podmiotowe z VAT-u jest dużym przywilejem i szansą dla mniejszych przedsiębiorców, którzy nie tylko płacą mniej, ale również nie muszą sporządzać niezbędnych deklaracji i płacić podatku z własnej kieszeni, kiedy nierzetelny kontrahent opóźnia się z rozliczeniem.

Rozliczenie kwartalne, zamiast miesięcznego

Większość przedsiębiorców rozlicza się z US miesięcznie, płacąc „daninę” do 20. dnia każdego miesiąca. To rozwiązanie ma swoje zalety – m.in. masz większą kontrolę nad swoim budżetem. Pamiętaj jednak, że płacenie podatku dochodowego to Twój obowiązek, jako właściciela firmy. Masz jednak wybór i możesz zdecydować się na rozliczenie kwartalne (w ten sposób będziesz płacił podatek 4 razy w roku, zamiast 12). Dlaczego jest to lepsze rozwiązanie? Więcej pieniędzy pozostaje na Twoim koncie na dłużej. To z kolei daje wiele nowych możliwości.
Zamiast zasilać konto urzędu skarbowego, możesz zasilać swoje konta oszczędnościowe, lokaty lub przeznaczać środki na inwestycje krótkoterminowe (do 3 miesięcy). Procent, który zyskasz w ten sposób to Twój dodatkowy zarobek!

Płatność kwartalna to również świetne rozwiązanie dla firm, które nie mają równomiernie rozłożonych przychodów i kosztów. Korzystając z tego sposobu masz więcej czasu na zgromadzenie faktur kosztowych oraz zwiększenie płynności finansowej, ograniczając tym samym ryzyko powstawania zatorów płatniczych w przypadku, kiedy Twój kontrahent opóźnia się ze spłata. Proste i logiczne, prawda?

Pamiętaj o faktoringu i zachowaj płynność finansową

Jednym z głównych powodów kłopotów finansowych w wielu firmach są zatory płatnicze. Z danym Krajowego Rejestru Dłużników wynika, że uważa tak 89% przedsiębiorców. Brak terminowych wpłat od kontrahentów prowadzi do stopniowego zadłużania firmy. Znane są przypadki, w których nawet niewielkie opóźnienie w uiszczeniu podatku dochodowego do Urzędu Skarbowego, lub składek ubezpieczeniowych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych może rodzić poważne problemy, w tym kary finansowe.

Jak uchronić się przed utratą płynności finansowej, kiedy kontrahent nie zapłacił nam na czas? Zawsze warto mieć pod ręką odłożone zabezpieczenie na tak zwaną czarną godzinę, z którego będziesz mógł spłacić swoje zobowiązania podatkowe w terminie, nie uzależniając się przy tym od swoich kontrahentów. Jeśli nie masz odpowiedniej kwoty, zainteresuj się faktoringiem – usługa ta polega na tym, że faktor od razu opłaca jeszcze nieprzeterminowane faktury za Twoich kontrahentów. Pieniądze dostajesz niemal natychmiast po złożeniu wniosku. W ten sposób od razu zyskujesz dostęp do należnych Ci pieniędzy zamrożonych w wystawionych fakturach, bez konieczności czekania na przelew od zleceniodawcy.

Czy optymalizacja podatkowa jest ryzykowna? Nie! Jak sam widzisz, ulg i sposobów na optymalizację jest sporo i mogą skutecznie zmniejszyć Twój podatek. Skoro Ministerstwo Finansów daje taką możliwość – trzeba z tego korzystać.

Prowadzisz własny biznes? Dobry biznes? Oparty na rozpoznaniu potrzeb rynku? Na wyróżniającym się produkcie lub usłudze? Masz już pierwsze przychody? Z naszego tekstu dowiesz się, skąd wziąć pieniądze na przyspieszenie rozwoju swojej firmy.

Ważna uwaga na początku – nasze podpowiedzi sprawdzą się w firmach, które mają już wypracowany model biznesowy i notują już – choćby niewielką – sprzedaż.

1. Pracuj na etacie i “po godzinach” rozwijaj firmę

Tak, to trudne. Ale możliwe do zrealizowania przy dużej determinacji. Praca na etacie pozwoli Ci zbudować poduszkę finansową na co najmniej pół roku, gdy już zdecydujesz się odejść z pracy i skupić na rozwoju własnego biznesu.

Przykład:

Jeden z najważniejszych, najbardziej opiniotwórczych blogów (a obecnie to już raczej serwisów technologicznych) – Antyweb.pl – powstawał na początku jako projekt pracownika dużej korporacji na fali zainteresowania Web 2.0 (kto pamięta to określenie jeszcze?) i startupami. Co ciekawe, Grzegorz Marczak pierwotnie stworzył serwis o self-publishingu – Pytamy.pl – a Antyweb miał być tylko wsparciem dla niego, poprzez omawianie tematyki związanej z prowadzeniem biznesu w internecie.

Z czasem Pytamy.pl został sprzedany, a pomysłodawca rozwijał dalej Antyweb.pl. Założenie było takie, by pisać 2-3 teksty dziennie, po powrocie z pracy do domu. Systematyczność się opłaciła. Obecnie Antyweb to nie tylko jeden z najbardziej poczytnych, ale też świetnie ustawiony biznesowo, portal dla osób zainteresowanych nowymi technologiami.

2. Pozyskuj nowych klientów i na nich zarabiaj

Dość naturalne, bezpieczne, ale jak to zrobić? Takie podejście nosi fachową angielską nazwę bootstrapping i jest stosowane do opisu biznesu, którego właściciel startuje ze skromnym (lub bliskim zeru) kapitałem własnym, a na każdy kolejny krok w rozwoju firmy musi samodzielnie zarobić.

Zwykle rozwój poprzez bootstrapping jest stosunkowo powolny, ale przewidywalny i bezpieczny dla przedsiębiorcy.

Najczęściej model taki sprawdza się w firmach, gdzie nie ma konieczności zainwestowania dużych kwot przy uruchamianiu działalności – gdy nie trzeba dużych pieniędzy np. by zakupić urządzenia czy wynająć halę produkcyjną. Sprawdza się najczęściej w firmach usługowych, w szczególności firmach świadczących usługi cyfrowe.

Bardzo często tak właśnie zaczynają swoją działalność małe software house’y, których startowym i często jedynym kapitałem jest umiejętność kodowania jednego lub dwóch wspólników i wystarczająco wydajny sprzęt. Inny przykład to np. agencje PR, gdzie kapitałem są umiejętności pisania interesujących treści, relacje w środowisku, komputer i bogata książka kontaktów w telefonie.

Przykład:

El Passion to jeden z najciekawszych polskich software house’ów. Założyciel – Grzegorz Kazulak pracował najpierw w firmie, która przez 2 lata urosła z 8 do 50 osób. Zbudował kilkunastoosobowy zespół specjalistów od Ruby on Rails, ale w pewnym momencie praca przestała sprawiać mu przyjemność. W marcu 2011 r. odszedł z firmy i założył własny software house – właśnie El Passion.

Na początku jego firma wyglądała tak, jak wyglądają przedsięwzięcia rozwijane poprzez bootstrapping – jedna osoba oraz jego pięcioletni laptop. El Passion rozwijała się jednak wyjątkowo szybko – szybciej niż zakładał Grzegorz. Spodziewał się, że po roku działalności zatrudnionych będzie trzech pracowników, a okazało się, że po 8 miesiącach zespół liczył już 16 osób. Firma w pół roku od startu zanotowała ponad milion złotych obrotu. Obecnie, jest rozpoznawalną, stabilną marką, która ma ponad 300 realizacji dla klientów z całego świata za sobą.

3. Zarabiając – skracaj cykl obrotu gotówką

Ten punkt to w zasadzie rozwinięcie “bootstrappingowego” podejścia omówionego powyżej. Prawdą jest, że pieniądze ze sprzedaży, nawet dużej, które leżą na rachunku Twojego kontrahenta – a nie na Twoim – to pieniądze “papierowe”. Nie masz ich, póki ich nie dostaniesz. Nie możesz nimi opłacić bieżących zobowiązań, nie możesz uregulować rachunków ani zapłacić za towar.

Co z tego więc, że wystawiłeś faktury na duże kwoty, jeśli termin płatności odległy, a Ty nie masz dostępu do gotówki, której potrzebujesz TERAZ?

Najprostsza więc rada brzmi: negocjuj krótkie terminy płatności. Druga, też prosta rada jeśli pierwszej nie możesz skutecznie zastosować, brzmi: skorzystaj z faktoringu.

Faktoring daje dostęp do pieniędzy z faktur. Faktoring online (taki, jak oferuje SMEO) pozwala sięgnąć po Twoje pieniądze z faktur praktycznie w kilka minut. Faktoring jest usługą, która zapobiega zatorom płatniczym. Wystawiłeś fakturę? Weź więc pieniądze, które Ci się należą i utrzymuj płynność finansową.

Przykład:
Adam prowadzi firmę produkującą drewniane meble ogrodowe. Jedna z dużych sieci hipermarketów złożyła ogromne jak na jego firmę zamówienie na wyprodukowanie leżaków. Duży klient postawił jednak warunki. M.in. długi – 90 dniowy – termin płatności dla zamówienia.

Z pomocą przyszedł faktoring. Gdy towar został spakowany i wysłany, a faktura na pokaźną kwotę wysłana klientowi, w teorii należało czekać umówione 90 dni na otrzymanie zapłaty. Adam wiedział jednak, że to byłby czas zmarnowany – nie byłby w stanie realizować żadnych kolejnych zleceń, bo nie posiadał już środków finansowych na zakup materiałów ani opłacenie bieżących rachunków.

Sięgnął po faktoring i już następnego dnia roboczego otrzymał na konto przyspieszoną płatność za fakturę. Pozwoliło mu to na kontynuowanie działalności – rozwój warsztatu, realizowanie kolejnych zleceń, zakup materiałów, zatrudnienie nowych pracowników i rozbudowę parku maszynowego.

4. Rozważ kredyt (lub leasing) w banku

Rozważ to rozwiązanie, jeśli masz już sensowne przychody w firmie i widzisz, że przypływ gotówki umożliwiłby Ci szybszy rozwój, np. szybsze pozyskiwanie nowych klientów. Żeby wygrać w grze o dużą stawkę – czasem trzeba sporo zainwestować.

Przykład:

Daniel Kędzierski, który rozwija własny startup FastTony.es wspierający promocję oraz sprzedaż na Facebooku i Instagramie mógł szukać inwestora – ale to wymagałoby czasu i zasobów ludzkich – lub szybko zadebiutować dzięki kredytowi w banku.

Kredyt – jego zdaniem – mobilizuje do ciężkiej pracy. Nie ma taryfy ulgowej, po prostu trzeba go spłacić. Wybrał więc kredyt i – jak mówi – wybrałby go ponownie, gdyby znów zaszła taka konieczność.

5. Finansuj kolejny pomysł środkami z pierwotnego biznesu

Prowadząc działalność jednego typu – często pojawiają się nieoczywiste okazje, które mogą stanowić dobrą podstawę przychodową do rozwijania działalności. Można – mając już jeden stabilny i zyskowny biznes – finansować kolejny z nadwyżek.

Na przykład tworząc oprogramowanie dla klientów, software house’y często są w stanie wykorzystać zdobytą przy okazji wiedzę o danym otoczeniu biznesowym i wyprodukować aplikację pod własną marką. Ten model ma jednak zastosowanie w wielu dziedzinach.

Przykład:
Gdy Maciej Panek po wielu perypetiach zbudował zyskowny biznes – sieć wypożyczalni samochodów – postanowił zbudować kolejny biznes finansując go z już przychodów wypożyczalni właśnie. Po Warszawie jeździ już 300 hybrydowych aut jego firmy dostępnych w formule car sharingu, a w całej Polsce na wypożyczenie czeka ponad 2000 samochodów, z których korzysta 40 tysięcy klientów rocznie.

6. Zabezpiecz finansowanie nowego projektu pasywnym przychodem

Dobrze jest rozkręcać kolejne biznesy mając świadomość, że w razie niepowodzenia wciąż będziemy mieli pieniądze na przetrwanie. Pasywny dochód to dochód, który trafia do Ciebie bez konieczności wykonywania pracy. A precyzyjniej rzecz ujmując – raz wykonana praca przynosi Ci regularnie pieniądze, co daje wolność finansową. Jakie mogą być aktywa, które co miesiąc wygenerują dochód pasywny?

Wiele osób stawia na nieruchomości. Dostajesz w spadku mieszkanie, a jeszcze lepiej kilka – i wynajmujesz, za co otrzymujesz co miesiąc czynsz od lokatorów. Czasem może opłacać się również wzięcie mieszkań na kredyt – jeśli wysokość czynszu przewyższy raty kredytu. Inne przykłady biernego przychodu to pieniądze z praw autorskich lub patentów, czy też zarobki z kursów online czy sprzedaży książek.

7. Dotacje na firmy

Sięgaj ostrożnie. Dotacje obwarowane są różnymi warunkami (czasami mogącymi ograniczyć twoją firmę). Bywa, że trzeba nieraz sporo zapłacić firmie przygotowującej wniosek, a i tak nie masz gwarancji, że dotację otrzymasz. Niemniej – niektórzy dotacje dostają i dzięki nim ich biznesy ruszają z kopyta albo naprawdę przyspieszają.

Przykład:

Kobiety z jednej rodziny z (mama i córka) w 2011 r. założyły firmę „Gospodarstwo Sadownicze Alina Paluch i córka”, jako kontynuację gospodarstwa prowadzonego kiedyś przez dziadka. Postanowiły ze swoich jabłek tłoczyć soki (“Same Jabłko”). W tym samym roku Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) organizowała nabór wniosków do programu Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej.

Firma złożyła wniosek, choć bez wielkiej wiary w jego powodzenie. Podobnych wniosków o dotacje wpłynęło dużo i szanse były niewielkie. Pomysłodawczynie nie czekały więc na rozstrzygnięcie – zaczęły szukać projektanta tłoczni i wykonawców, a nawet rozpoczęły budowę. W międzyczasie przyszła dobra informacja o przyznaniu dotacji z ARiMR, dzięki czemu w ciągu zaledwie roku udało się przejść od pomysłu do realizacji.

8. Finansowanie społecznościowe (udziałowe)

Finansowanie społecznościowe/udziałowe jest dla Ciebie dobre, jeśli potrzebujesz kapitału na własną działalność i jesteś gotów oddać nieco udziałów w swojej spółce.

Jeśli nie chcesz mieć jednego, dominującego inwestora, a kilku lub wręcz wielu pojedynczych, małych inwestorów – warto rozważyć tę opcję. Zaletą tego rozwiązania jest to, że utrzymasz kontrolę nad swoją spółką. Udziałowcy, którzy uwierzą w Twój plan po prostu dadzą Ci potrzebne środki na jego realizację.

Przykład:

ACR Systems S.A. to producent najbardziej zaawansowanych technologicznie gimbali w Europie, który ruszył dzięki wsparciu społeczności Kickstarter i rozpędzał dzięki Beesfund.

Gimbal to elektroniczny stabilizator kamery, czyli urządzenie sterujące pracą trzech silników elektrycznych obracających kamerę do zamierzonej pozycji na podstawie danych pochodzących z szeregu czujników sensorycznych, takich jak żyroskopy, akcelerometry, enkodery i GPS.

Wszystko zaczęło się, gdy Max Salamonowicz, jeden z założycieli, zafascynowany realizacjami ujęć z powietrza z wykorzystaniem dronów, zaczął szukać odpowiedzi na pytanie, jak rejestrować stabilny obraz. W 2013 roku ACR Systems rozpoczął pierwszą zbiórkę społecznościową na platformie Kickstarter, która zakończyła się zebraniem ponad 1 mln zł.

Kolejne pieniądze pojawiły się dzięki inwestorom ze SpeedUp. Gdy pojawiły się plany podbicia Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, Australii oraz Afryki – do czego konieczne było zwiększenie rozmachu działań marketingowych na zagranicznych rynkach – ACR postanowił zwrócić się o wsparcie inwestorów na serwisie finansowania udziałowego Beesfund.com, zabiegając o 400 tys. zł w emisji publicznej na tej platformie finansowania. Z powodzeniem.

Mimo waka­cji pol­skim przed­się­bior­com nie jest dane odpo­cząć od zmian. Po JPK i RODO czeka ich kolejna rewo­lu­cja bizne­sowa. Tym razem cho­dzi o split pay­ment. Głów­nym celem roz­wią­za­nia, wcho­dzą­cego w życie 1 lipca tego roku, jest uszczel­nie­nie sys­temu ścią­ga­nia podatku VAT. Warto wie­dzieć, co to ozna­cza dla pol­skich firm i z jakimi zmia­nami będą się musiały zmie­rzyć.

Czym jest split pay­ment?

Split pay­ment to naj­pro­ściej rzecz ujmu­jąc mecha­nizm roz­dzie­le­nia płat­no­ści na VAT i kwotę netto. Wcze­śniej cała war­tość brutto z fak­tury tra­fiała na jedno konto. Po zmia­nach kwota netto, tak jak dotych­czas, będzie prze­lewana na rachu­nek bie­żący firmy, za to całość lub część podatku VAT trafi na spe­cjal­nie utwo­rzony osobny rachu­nek. Przed­się­biorca będzie mieć do niego ogra­ni­czony dostęp. Jeżeli będzie chciał prze­lać stam­tąd środki na rachu­nek bie­żący, to konieczne będzie zło­że­nie wnio­sku do Urzędu Skar­bo­wego, który ma 60 dni na wery­fi­ka­cję i wyda­nie ewen­tu­al­nej zgody.

Należy pamię­tać, że split pay­ment doty­czy tylko trans­ak­cji mię­dzy fir­mami. Osoby pry­watne prze­le­wa­jąc środki robią to według dotych­czasowych zasad.

Split pay­ment — jak z niego korzy­stać?

Cho­ciaż dla przed­się­biorcy korzy­sta­nie z mecha­ni­zmu split pay­ment jest teo­re­tycz­nie dobro­wolne, to w prak­tyce o jego wdro­że­niu decy­duje kupu­jący. Jeżeli on sam zde­cy­do­wał się na płat­ność podzie­loną, to przy prze­le­wie bank sprze­da­ją­cego auto­ma­tycz­nie otwo­rzy konto VAT, gdzie zostaną prze­ka­zane środki z podatku. Jeżeli sprze­da­jący nie sko­rzy­sta ze split pay­ment, to pie­nią­dze będą się tam kumu­lo­wać, a prze­la­nie ich na rachu­nek bie­żący (tak jak opi­sy­wa­li­śmy wcze­śniej) wyma­gać będzie zło­że­nia wnio­sku do Urzędu Skar­bo­wego.

Osobne konto VAT — jak to działa?

Do zało­że­nia dodat­ko­wego konta VAT w ramach mecha­ni­zmu płat­no­ści podzie­lo­nej nie jest wyma­gana dodat­kowa umowa, a korzy­sta­nie z niego jest bez­płatne. Mało tego – może być ono nawet opro­cen­to­wane. Dodat­kowo środki na nim zgro­ma­dzone w wyso­ko­ści odpo­wia­da­ją­cej kwo­cie VAT z fak­tur są wolne od zaję­cia przez komor­nika (nie doty­czy to spłaty zobo­wią­zań podat­ko­wych). Jed­no­cze­śnie wie­rzy­tel­no­ści z tego rachunku nie mogą być przedmio­tem zabez­pie­cze­nia rze­czo­wego.

Należy pamię­tać, że na rachunku VAT nie mogą zna­leźć się środki inne niż te zwią­zane z tym podat­kiem. W tym wypadku źró­dła wpły­wów mogą być nastę­pu­jące:

  • zapłata VAT przez kon­tra­henta;
  • prze­ka­za­nie środ­ków z innego rachunku VAT przed­się­biorcy posia­da­nego w tym samym banku;
  • zwrot VAT przez Urząd Skar­bowy.

Moż­liwe obcią­że­nia doty­czące rachunku VAT także są ogra­ni­czone. Środki na nim zgro­ma­dzone mogą zostać prze­zna­czone na:

  • zapłatę VAT na rachu­nek kon­tra­henta;
  • zapłatę VAT do Urzędu Skar­bo­wego;
  • zwrot nie­na­leż­nie otrzy­ma­nej płat­no­ści na rachu­nek VAT osoby, która zro­biła nam prze­lew;
  • prze­ka­za­nie środ­ków na inny rachu­nek VAT posia­dany przez klienta w tym samym banku;
  • prze­ka­za­nia środ­ków na rachu­nek wska­zany w posta­no­wie­niu naczel­nika Urzędu Skarbowego;
  • zaję­cie środ­ków w ramach egze­ku­cji z tytułu VAT.

Jeżeli na naszym kon­cie VAT nie będzie wystar­cza­ją­cych środ­ków na spłatę należ­no­ści podat­ko­wych, to bra­ku­jąca kwota zosta­nie pobrana z naszego konta fir­mo­wego. W przy­padku zupeł­nego braku środ­ków, bank pobie­rze całość z naszego rachunku bie­żą­cego.

Split pay­ment — czy warto?

By zachę­cić przed­się­bior­ców do sto­so­wa­nia nowych wytycz­nych rzą­dzący prze­wi­dzieli kilka udo­god­nień. Mogą oni liczyć na:

  • przy­spie­szony 25-dniowy ter­min zwrotu nad­pła­co­nego VAT z rachunku (nor­mal­nie jest to 60 dni);
  • zwol­nie­nie z odse­tek za zwłokę w przy­padku opła­ce­nia VAT po ter­minie (doty­czy to rów­no­war­to­ści podatku od fak­tur opła­ca­nych przy pomocy split pay­ment);
  • wykorzy­sta­nie środ­ków na kon­cie VAT do zapła­ce­nia należ­nego podatku do Urzędu Skar­bo­wego lub war­to­ści podatku na fak­tu­rze otrzy­ma­nej od innego przed­się­bior­stwa;
  • brak odpo­wie­dzial­no­ści soli­dar­nej w przy­padku zale­gło­ści podat­ko­wych w danym okre­sie, jeśli co naj­mniej 95% fak­tur opła­co­nych zostało płat­no­ścią podzie­loną;
  • obni­że­nie zobo­wią­zań podat­ko­wych według wzoru zawar­tego w usta­wie o VAT z dnia 15 grud­nia 2017 r. w przy­padku opła­ce­nia VAT przed ter­minem.

Jed­nak mimo ofe­ro­wa­nych korzy­ści i udo­god­nień mecha­nizm roz­dzie­le­nia płat­no­ści może także sta­no­wić źró­dło pro­ble­mów — zwłasz­cza dla małych firm.

Głów­nym celem roz­dzie­le­nia płat­no­ści jest gwa­ran­cja, że nie będziemy mieć pro­blemu z wyge­ne­ro­wa­niem środ­ków na opła­ce­nie podatku VAT. Pozwala także ogra­ni­czyć koszty zwią­zane z odset­kami za ewen­tu­alne opóź­nie­nia w opła­ca­nia VAT-u i chroni środki zgro­ma­dzone na osob­nym rachunku przed ewen­tu­alną egze­ku­cją komor­ni­czą (wyją­tek sta­no­wią tu oczy­wi­ście zobo­wią­za­nia podat­kowe).

Z dru­giej strony osobne konto ozna­cza, że już w momen­cie otrzy­ma­nia prze­lewu nie mają oni dostępu do 23% wpły­wa­ją­cych na nie środ­ków. Według dotych­czasowych zasad przed­się­biorcy mogą dys­po­no­wać pełną kwotą brutto z fak­tury (np. do bie­żą­cego fina­li­zo­wa­nia dzia­łal­no­ści) wie­dząc, że sam poda­tek sfi­nan­sują z póź­niej­szych prze­lewów. Taki sys­tem dla wielu przed­się­bior­ców jest istot­nym warun­kiem posia­da­nia płyn­no­ści finan­so­wej. O tym, jak jest ona ważna pisa­li­śmy m.in. tutaj. Przy split pay­ment dys­po­no­wa­nie pełną kwotą podatku VAT do ter­minu jego spłaty staje się nie­moż­liwe, a prze­lew środ­ków na rachu­nek bie­żący wiąże się z wnio­skiem do US i okre­sem ocze­ki­wa­nia do 60 dni. Dodat­kowo w takim wypadku przed­się­biorca musi pła­cić VAT swoim dostaw­com, mimo że sam nie ma dostępu do peł­nej kwoty brutto wysta­wia­nych fak­tur.

Jak więc utrzymać płynność finansową firmy?

Tutaj z pomocą przy­cho­dzi fak­to­ring — zwłasz­cza w przy­padku kon­tra­hen­tów, któ­rym zależy na fak­turach z odro­czo­nym ter­minem spłaty. Dzięki korzy­sta­niu z tej opcji przed­się­biorca ma szyb­szy dostęp do należ­no­ści, na któ­rych opła­ce­nie nor­mal­nie musiałby cze­kać np. 90 dni. To spra­wia, że maleje ryzyko braku wypła­cal­no­ści i dziury w kapi­tale obro­to­wym. Tym spo­so­bem firma zyskuje środki na bie­żące wydatki i nie­spo­dzie­wane inwe­sty­cje. Warto roz­wa­żyć tę opcję tym bar­dziej, że zało­że­nie konta na por­talu fak­to­ringowym odbywa się online i jest cał­ko­wi­cie bez­płatne. Po wery­fi­ka­cji naszej toż­sa­mo­ści zostaje nam przy­znany limit fak­to­ringowy, w ramach któ­rego będzie moż­liwe zamie­nia­nie należ­no­ści z fak­tur na gotówkę. Jedyną opłatą jest tu pro­wi­zja dla fak­tora za realną liczbę dni finan­so­wa­nia fak­tury. W przy­padku pro­fe­sjo­nal­nych fak­to­rów powinna być ona znana z góry i jasno okre­ślona, dzięki czemu przed­się­biorca z góry wie, ile będzie go kosz­to­wał fak­to­ring.

Złóż wniosek online