Strefa klienta Zaloguj się do: Panelu faktoringu Panelu pożyczki

Dziękujemy za wypełnienie formularza!

Nasz doradca wkrótce się z Tobą skontaktuje.
Skorzystaj z faktoringu SMEO,
a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Dziękujemy za wypełnienie formularza!

Wkrótce się z Tobą skontaktujemy.

Dziękujemy za umówienie spotkania!

Na wskazany adres e-mail wysłaliśmy zaproszenie
na spotkanie on-line. Do zobaczenia!
Skorzystaj z faktoringu SMEO,
a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Dziękujemy za subskrypcję naszego newslettera!

Będziesz otrzymywać informacje o SMEO. Skorzystaj z faktoringu SMEO, a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Po ponad pół roku od wprowadzenia mechanizmu podzielonej płatności, aż co piąty polski przedsiębiorca przyznaje, że ma ono negatywne konsekwencje dla jego finansowej płynności. Tymczasem pod koniec stycznia Komisja Europejska wydała Polsce zgodę na wprowadzenie obowiązkowego MPP dla wybranych towarów i usług od marca 2019 do lutego 2022.


Mechanizm podzielonej płatności (MPP) doty­czy trans­ak­cji mię­dzy fir­mami i stosuje się go wyłącznie przy przelewach bankowych w polskiej walucie i na rzecz innych płatników VAT. MPP jest kolejnym z rozwiązań, które obok Jednolitego Pliku Kontrolnego i mechanizmu STIR ma uszczel­nić sys­tem ścią­ga­nia podatku VAT, przeciwdziałać jego wyłudzeniom, i w konsekwencji zwiększyć przychody państwa z VAT.  Polska jest pierwszym krajem w UE, w którym split payment wprowadzony został na tak dużą skalę.

Przedsiębiorca nie chce, ale musi

Choć korzy­sta­nie ze split pay­ment jest dobro­wolne, w prak­tyce o jego wdro­że­niu decyduje odbiorca towarów i usług. Powszechnie chcą go stosować podmioty sektora publicznego, co oznacza, że biznes siłą inercji będzie decydował się na MPP.

Jak wynika z badania SM Narodowego Banku Polskiego w październiku 2018 roku, za pośrednictwem mechanizmu podzielonej płatności 55 proc. respondentów otrzymywało płatności lub płaciło w ten sposób swoim kontrahentom. 29 proc. przedsiębiorstw deklaruje, że za pomocą MPP wyłącznie otrzymuje należności. 2 proc. firm płaci tylko w tej formie.

Z MPP najczęściej korzystają przedsiębiorstwa energetyczne i górnicze, sektor publiczny, duże firmy. Najrzadziej usługi i małe firmy. Potwierdzają to dane SMEO, firmy faktoringowej online obsługującej mikro i małych przedsiębiorców – ze split paymentu korzysta co dziesiąty z jej klientów.

Konto VAT nie bez wad

Przed wprowadzeniem MPP firma dowolnie dysponowała kwotą brutto z fak­tury do opłacania np. bie­żą­cej dzia­łal­no­ści firmy, a należny podatek VAT mogła opłacić z póź­niej­szych prze­lewów.

Dziś sposób dysponowania zgro­ma­dzonymi środkami jest ściśle określony. Mogą zostać prze­zna­czone na m.in. zapłatę VAT na rachu­nek kon­tra­henta, zapłatę VAT do Urzędu Skar­bo­wego, prze­ka­za­nie środ­ków na inny rachu­nek VAT posia­dany przez klienta w tym samym banku. Jeżeli sprze­da­jący nie ko­rzy­sta ze split pay­ment, pie­nią­dze na rachunku VAT kumu­lują się, jednak prze­la­nie ich na rachu­nek bie­żący wyma­ga zło­że­nia wnio­sku do Urzędu Skar­bo­wego. Ten ma aż 60 dni na wydanie decyzji. – To wyzwanie dla przed­się­biorcy, który musi zapła­cić bieżące zobowiązania dostaw­com bez dostępu do peł­nej kwoty brutto wysta­wia­nych fak­tur. Oczywiście firmom, które zdecydują się na MPP, Ministerstwo Finansów gwarantuje 25-dniowy termin zwrotu nadpłaconego VAT, ale to i tak długi termin – zauważa Michał Pawlik, prezes firmy SMEO. – Prawda jest też taka, że wielu małych przedsiębiorców wciąż nie rozumie na czym właściwie polega split payment i czemu służy – dodaje.

Michał Pawlik, prezes SMEO

Michał Pawlik, prezes SMEO

Firmy tracą płynność

Jak podaje NBP, wprowadzenie mechanizmu podzielonej płatności to dla 7 proc. przedsiębiorstw trudne do pokonania zagrożenia. Najczęściej takiej odpowiedzi udzielały firmy budowlane.

Z powodu wdrożenia MPP aż 20 proc. firm doświadczyło ograniczenia płynności finansowej. W tej sytuacji firmy handlowe i przetwórcze najczęściej deklarowały konieczność uzupełnieniu płynności, której brak na koncie głównym wyniknął z zamrożenia środków na koncie VAT. Przedsiębiorcy szukając wyjścia sięgali po instrumenty oferowane przez banki komercyjne m.in.: oprocentowanie rachunku VAT, preferencyjne warunki kredytu odnawialnego, usługę zapłaty za zobowiązania handlowe, a także po usługi faktoringu.

– Przed wprowadzeniem obowiązku stosowania podzielonej płatności cały mechanizm powinien zostać jeszcze uproszczony, inaczej problem zatorów płatniczych będzie się pogłębiał. Jeśli docelowo split payment ma być obowiązkowy, musi być łatwy, by przedsiębiorcy mieli jak największy komfort jego stosowania – podsumowuje Michał Pawlik.

Spółka SMEO zdobyła prestiżową nagrodę „Faktor roku 2018”. – Na rynku jesteśmy jeszcze niepełne 12 miesięcy, a już zaufały nam tysiące klientów i sfinansowaliśmy faktury za 54 mln zł. Teraz, po audycie niezależnych instytucji i przyznaniu nagrody, po prostu wiemy, że na rynku faktoringu wprowadziliśmy nową jakość – mówił wczoraj podczas uroczystej gali finałowej we Wrocławiu Michał Pawlik, prezes SMEO.


To już czwarta edycja gali Loan Magazine Awards, podczas której wyłaniane są najlepsze produkty i usługi na szeroko rozumianym polskim rynku fintech. Nagroda w kategorii mikrofaktoringu online została przyznana na podstawie badania typu „tajemniczy klient”, które redakcja Loan Magazine przeprowadza z magazynem Bliżej Biznesu.

– Na rynku jesteśmy jeszcze niepełne 12 miesięcy, a już zaufały nam tysiące klientów i sfinansowaliśmy faktury za 54 mln zł. Teraz, po audycie niezależnych instytucji i przyznaniu nagrody, po prostu wiemy, że na rynku faktoringu wprowadziliśmy nową jakość – mówił Michał Pawlik, prezes SMEO, podczas uroczystej gali finałowej, która odbyła się 14 lutego we wrocławskim hotelu Ibis Style.

– Wyróżnienie od Loan Magazine traktuję jako zachętę do inwestowania w rozwój technologii przez polskie fintechy. My stale nad nią pracujemy, skupiając się na samouczących się systemach antyfraudowych, sztucznej inteligencji, wykorzystaniu blockchainu czy Big Data. Na R&D [prace badawczo-rozwojowe] przeznaczyliśmy dotąd 2,5 mln zł

 – mówi Michał Pawlik, CEO spółki SMEO.W Radzie Ekspertów Loan Magazine Awards 2018 zasiedli m.in. Rafał Tomkowicz (Loan Magazine), Edyta Szymczak (ERIF BIG S.A.), Andrzej Roter (KPF) czy dr Barbara Mróz-Gorgoń (Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu). Partnerami wydarzenia są m.in. Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, ERIF BIG, PAP Biznes, portal Inwestycje.pl.

image_processing20190125-25860-15a7pfr.png

– Chcieliśmy nagrodzić osoby, które w szczególny sposób wyróżniają się swoją aktywnością, a tym samym zwiększają transparentność całej branży – powiedział Rafał Tomkowicz, współorganizator plebiscytu, w którym wyróżniono XXX firm w 10 kategoriach.

– Wierzymy, że wpływ na decyzję miały widoczne, codzienne starania zespołu SMEO, by odpowiedzieć na zapotrzebowanie średnich, małych i mikroprzedsiębiorców. Dostęp do wygodnych rozwiązań finansowych, który od lat miały tylko korporacje, również tym mniejszym firmom po prostu się należał. Grupa ta dotąd była mocno zaniedbana przez instytucje finansowe, mimo, że małe i średnie firmy to 90 proc. polskich przedsiębiorstw

– mówi Michał Pawlik, prezes SMEO.

Faktoring to wciąż stosunkowo mało znana usługa finansowa dla przedsiębiorców. Często bywa mylony z windykacją lub pożyczką pod zastaw faktury. Jak odróżnić prawdziwy faktoring od pseudo-faktoringu? Brak tej wiedzy może spowodować, że fiskus dokładnie przyjrzy się Twoim fakturom.

Jeśli przedsiębiorca nie chce czekać na pieniądze z wystawionej przez siebie faktury – bo np. musi opłacić ZUS, wypłacić pensje, zapłacić podatki, uregulować należności wobec innych firm –  zgłasza się do firmy faktoringowej (czyli do tzw. faktora), która od razu wypłaca mu należność. Kontrahent przedsiębiorcy spłaca fakturę w całości bezpośrednio do firmy faktoringowej w terminie płatności umieszczonym na fakturze.

Jeśli przedsiębiorca nie chce czekać na pieniądze z wystawionej przez siebie faktury – bo np. musi opłacić ZUS, wypłacić pensje, zapłacić podatki, uregulować należności wobec innych firm –  zgłasza się do firmy faktoringowej (czyli do tzw. faktora), która od razu wypłaca mu należność. Kontrahent przedsiębiorcy spłaca fakturę w całości bezpośrednio do firmy faktoringowej w terminie płatności umieszczonym na fakturze.

Usługa faktorów jest czymś więcej, niż przelewaniem pieniędzy, a potem naliczaniem odsetek. Faktoring to, poza finansowaniem, także weryfikowanie wierzytelności i kontrahentów, którym firma wystawia fakturę, kontakt z tymi kontrahentami, nierzadko też znajdowanie polubownych rozwiązań prowadzących do zapłaty. Faktorzy mogą sprawdzić też, czy usługa naprawdę została wykonana

mówi Monika Woźniak, COO firmy faktoringowej SMEO.Monika Woźniak, COO SMEO

Monika Woźniak, COO SMEO

Co można wrzucić w koszty prowadzonej działalności?

Wydatki z tytułu prowizji i odsetek za usługę faktoringową możesz zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu i odliczyć od podatku. Usługi faktoringowe są opodatkowane podatkiem VAT w stawce 23 proc.

W przypadku firm pożyczkowych, pseudo-faktoringowych – zdarza się, że ich usługi zostaną przez te podmioty opodatkowane 23 proc. VAT-em. Przedsiębiorca może jednak mieć problem z Urzędem Skarbowym. Dlaczego? W takim wypadku usługa zwaną faktoringiem jest de facto usługą pożyczkową, a zatem zwolnioną z VAT. Odliczenie VAT z faktury wystawionej przez firmę pseudo-faktoringową może więc zostać zakwestionowane przez fiskusa zgodnie z art. 88. Ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług:

Art. 88 Przepis ust. 1 pkt. 2 (…):3a. Nie stanowią podstawy do obniżenia podatku należnego oraz zwrotu różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego faktury i dokumenty celne w przypadku gdy:2) transakcja udokumentowana fakturą nie podlega opodatkowaniu albo jest zwolniona od podatku;


Złożenie błędnej deklaracji VAT podlega karze. Nawet jeśli konkretna firma pożyczkowa posiada indywidualną interpretację podatkową dla swojej usługi, to chroni ona tylko tę firmę, a nie przedsiębiorcę.

Dlatego przestrzegamy klientów przed korzystaniem z usług pseudo – faktoringowych. Namawiamy do uważnego czytania umów i zadawania pytań, dotyczących tego, na czym ta umowa faktycznie polega i jakie są obowiązki stron. Jeśli treść umowy jest zbyt skomplikowana warto czasami zadać pytanie prawnikowi.  Firmy zainteresowane ofertą prawdziwego faktoringu mogą wejść na stronę internetową faktoring.pl i sprawdzić, jakie podmioty zrzeszone są w Polskim Związku Faktorów i oferują tę formę finansowania. PZF przygotowuje też kodeks etyki w faktoringu, którego celem jest m. in. zobowiązanie do przejrzystości i uczciwości w działaniu zarówno wobec klientów, jak i państwa. Liczymy, że wejdzie on w życie w połowie roku

wyjaśnia Sebastian Grabek, przewodniczący komitetu wykonawczego Polskiego Związku Faktorów.

Jak sprawdzić, czy mamy do czynienia z faktoringiem, czy z pseudo- faktoringiem?

  1. Dowiedz się, czy podmiot świadczy inne dodatkowe usługi poza samym przelaniem należności. Jeśli nie – to masz do czynienia z pseudo-faktoringiem. Takie usługi często są przedstawiane jako faktoring, ale de facto są “pożyczką pod fakturę”/ zwykłą pożyczką gotówkową.
  2. Wejdź na stronę i sprawdź, czy firma jest wymieniona jako faktor na stronie Polskiego Związku Faktorów http://faktoring.pl/.  Jeśli nie – zadzwoń i zapytaj o status danej firmy.
  3. Zorientuj się, czy podmiot weryfikuje dane tylko o Tobie czy również o Twoich kontrahentach. Jeśli tylko o Tobie – najprawdopodobniej masz do czynienia z pseudo-faktoringiem.
  4. Sprawdź, czy i jak podmiot monitoruje Twoje należności i czy skupia się tylko na tych po terminie płatności, czy też na tych przed nim. Dowiedz się, czy i jak pomoże odzyskać Ci pieniądze, jeśli kontrahent opóźni się w zapłacie. Czy w tych działaniach będzie się z Tobą konsultował? Czy jest skłonny do polubownego rozliczenia w sytuacjach braku zapłaty od kontrahenta? Niektóre rzeczy wychodzą w toku współpracy, ale o wiele możesz zapytać przed podpisaniem umowy. Jeśli faktor nie chce udzielić na te pytania odpowiedzi – uważaj!
  5. Dowiedz się, czy podmiot w razie wątpliwości będzie chciał sprawdzić, czy usługa faktycznie została wykonana – np. czy poprosi wtedy o okazanie umowy, która była podstawą do wystawienia faktury lub raportu z wykonanych czynności. Jeśli nie – powinna Ci się zapalić ostrzegawcza lampka.

Jesteś przedsiębiorcą, który samodzielnie zarządza finansami swojej firmy? A może masz świetną księgową lub księgowego, ale i tak masz potrzebę sprawowania kontroli nad firmowym budżetem? Dobrze trafiłeś.

Jak wynika z badania SMEO i Erif BIG Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce, finanse mikrofirmy kontroluje najczęściej jej właściciel lub współwłaściciel (64 proc.). Jeśli i Ty zaliczasz się do tej grupy, a zarządzanie finansami bywa jednym z Twoich – zapewne licznych – obowiązków, to koniecznie przeczytaj nasz poradnik.

Podpowiadamy, jak usprawnić zarządzanie budżetem firmowym.

1. Zaplanuj budżet firmowy

Budżet firmowy to podstawa. Policz wszystkie stałe koszty Twojej działalności, również takie, które opłacasz raz w roku – np. ubezpieczenie lokalu lub sprzętu, koszty domeny itd. Dzięki temu, będzie Ci łatwiej określić, ile musisz zarobić, by je pokryć. Załóż sobie cel na określone miesiące, kwartały, rok. Wtedy z motywacją będzie o wiele łatwiej.

Projektując budżet na podstawie wyników z poprzedniego roku, zwróć uwagę, czy wśród nich nie było jednego wysoko dochodowego zlecenia, które zawyżyło wyniki w danym okresie. Jeśli szanse na podjęcie podobnej, jednorazowej współpracy będą nikłe – warto odjąć ten element, by budżet był jak najbardziej realny. Weź pod uwagę wszystkie elementy “towarzyszące” – zmiany prawne, pojawienie się konkurencji, sezonowość sprzedaży, rosnąca/spadająca popularność produktów/usług, które oferujesz.

Zaplanuj… nieplanowane i inwestuj z głową

Mając skonstruowany budżet będzie nam łatwiej określić, czy w razie koniecznego, lecz nieplanowanego wydatku, będzie nas na niego stać. Niezależnie od tego, czy będzie to okazyjna możliwość zakupu kolejnej, wydajniejszej drukarki, która pozwoli nam przyjąć więcej zleceń, czy konieczność wykupienia nieplanowanej usługi.

Nawet jeśli wszystko idzie zgodnie z planem, a Twoje zyski rosną – pomyśl o poduszce finansowej. Gdy w grę wchodzą inwestycje, nie warto przeznaczać na nie całości zarobionych pieniędzy. W dobrych czasach warto odłożyć na przestój – wtedy gorszy miesiąc nie będzie spędzać Ci snu z powiek. Niby oczywista sprawa, ale tylko 36 proc. właścicieli polskich mikrofirm deklaruje, że zawsze ma zabezpieczoną rezerwę finansową.

Notuj koszty. Wszystkie!

Czasem zdarzają się nieplanowane wydatki, w szczególności w nowopowstałej firmie. Nawet jeśli są niewielkie, warto regularnie umieszczać je w miesięcznym bilansie firmy. Skumulowane mogą okazać się sporą sumą. Gdy będziesz notować je na bieżąco – np. w Excelu – zachowasz nad nimi kontrolę.

Wyeliminuj niepotrzebne wydatki

Kuszą Cię wydatki, które niekoniecznie przyczyniają się do zwiększenia Twoich przychodów? Otrzymujesz dofinansowanie lub przeznaczasz zaoszczędzone pieniądze na start firmy i myślisz o wyposażeniu biura? Kusząca jest perspektywa nabycia najnowszego modelu laptopa, designerskich akcesoriów, które postawimy na biurku z litego drewna czy obrazu młodego, obiecującego artysty.

Walcz ze sobą. Na początku skup się na zakupie przedmiotów i usług, które pośrednio lub bezpośrednio przyczynią się do zwiększenia Twoich pierwszych przychodów.

2. Korzystaj z odpowiednich narzędzi finansowych

Po zaprojektowaniu budżetu, łatwiej dostrzec okresy w roku, gdzie możemy mieć problemy z utrzymaniem płynności finansowej. Pomyśl wówczas o skorzystaniu z odpowiednich narzędzi finansowych, np. kredytu obrotowego, faktoringu czy leasingu, które pomogą zachować Ci stabilność finansową w trudniejszych miesiącach.

Negocjuj terminy

Zmorą wielu małych firm są długie terminy płatności. Od 31. dnia od doręczenia faktury możesz skorzystać z prawa do naliczania odsetek ustawowych jako opłaty za tzw. kredyt kupiecki (13 proc. w skali roku). Odsetki od kredytu kupieckiego należą Ci się niezależnie od ustalonego terminu płatności. O ile to możliwe, wymagaj od swoich kontrahentów odsetek za długie terminy płatności (tj. za kredyt kupiecki). Oczywiście nie jest to rozwiązanie na wydłużone terminy, ale pozwala częściowo sfinansować koszty „kredytowania się kontrahentów naszym kosztem”.

Możesz także zaoferować swoim klientom rabaty pod warunkiem zgody na krótkie terminy płatności faktur.

Uwolnij pieniądze z faktur

Czyli innymi słowy skorzystaj z faktoringu. Jest to jedno z najbardziej naturalnych narzędzi pozwalających rozwiązać problem krótkookresowych deficytów gotówki. W przeciwieństwie do pożyczki, faktoring nie powoduje zadłużenia Twojej firmy i nie obciąża Twojego limitu kredytowego. Jego istotą jest przyspieszenie płatności za wystawione faktury czyli uzyskanie natychmiastowego dostępu do własnych środków “zamrożonych” w wystawionych przez Ciebie fakturach.

3. Podejmuj trudne decyzje

Zdarza się, że nie dość, że klient żąda długich terminów płatności, to jeszcze nie płaci na czas. Jeśli termin zapłaty na fakturze minął trzy dni temu, a Ty wciąż nie masz pieniędzy na koncie – często wystarczy telefon do naszego kontrahenta.

Pamiętaj, że należą Ci się ustawowe odsetki od przeterminowanej płatności (11,5 proc.) oraz zryczałtowana opłata na poczet wydatków związanych z dochodzeniem należności (40 Euro). Z tych rozwiązań korzystaj jednak w ostateczności. I to najczęściej wobec klientów, dla których realizujesz pojedyncze zlecenia.

Weryfikuj kontrahentów

Jeśli mimo kolejnych próśb pieniądze na konto nie wpłyną, możesz wysłać wezwanie do zapłaty. Zanim dojdzie jednak do takiej sytuacji, możesz wprowadzić zasadę sprawdzania nowych potencjalnych kontrahentów przed rozpoczęciem współpracy. Warto przejrzeć choćby opinie w internecie czy w BIG. Nie robi tego prawie jedna czwarta mikrofirm. Jeśli wyrobisz w sobie taki nawyk to z pewnością unikniesz wielu problemów w przyszłości.

Zrezygnuj z nieopłacalnej współpracy

Co czwarty mikro i mały przedsiębiorca przyznaje, że połowa faktur, które wystawia nie jest opłacana w terminie – wynika z naszego badania. Część firm nie chce ponaglać swoich kontrahentów w sprawie płatności, ponieważ boi się, że ich straci. Zastanów się jednak poważnie, czy należy kontynuować współpracę, skoro wpływa ona negatywnie na Twoją płynność finansową i chwieje Twoim budżetem firmowym.

Zarządzanie finansami małej firmy wymaga podejmowania trudnych biznesowych decyzji.

Kiedy prowadzisz własną firmę z całą pewnością sen z powiek spędza Ci konieczność pozyskiwania nowych zleceń, dzięki którym zapewnisz przedsiębiorstwu nie tylko przetrwanie, ale także długofalowy rozwój. Kiedy jednak uda Ci się już zdobyć duże zlecenie, pojawia się kolejny problem. Skąd wziąć środki na jego zrealizowanie?

Pożyczki i kredyty

Za najpopularniejszą formę finansowania inwestycji firmowych uważa się kredyt oraz pożyczkę. Banki prześcigają się w różnych ofertach skierowanych specjalnie do przedsiębiorców. Biorąc kredyt trzeba pamiętać o tym, że należy określić zasadniczy cel przeznaczenia pieniędzy, którym niekoniecznie muszą być inwestycje. Taki wymóg nie występuje natomiast w przypadku pożyczek, które można uzyskać na dowolny – nieokreślony w obustronnej umowie cel.
Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów kredytów (na przykład kredyt inwestycyjny, przeznaczony na działalność inwestycyjną, kredyt hipoteczny na zakup nieruchomości, kredyt samochodowy, a także kredyt obrotowy, z których finansuje się bieżącą działalność przedsiębiorstwa). To rozwiązanie ma jednak pewne wady. Nowe firmy często nie mogą skorzystać z tego rozwiązania lub oferowane są im niekorzystne warunki spłaty.

Faktoring

Dzięki faktoringowi możesz otrzymać pieniądze na konto w kilka chwil. Otrzymane środki od razu można przeznaczyć na rozwój czy bieżącą działalność firmy – na zatrudnienie nowych pracowników, zakup sprzętu czy programów niezbędnych do realizowania zleceń. Kontrahent przedsiębiorcy, która korzysta z faktoringu zyskuje dzięki temu więcej czasu na opłacenie faktury, a samą płatność kieruje na rzecz firmy faktoringowej.

Jak to działa w kilku krokach?

  • sprzedajesz swojemu kontrahentowi produkt bądź usługę;
  • wysyłasz do SMEO kopię faktury i podpisujesz umowę – wszystko to zrobisz online;
  • pieniądze otrzymujesz na konto nawet w kilka minut od zgłoszenia faktury.

W grudniu zeszłego roku jako pierwsi w Polsce uruchomiliśmy faktoring dla startupów – z finansowania w SMEO mogą skorzystać młode firmy, już od pierwszej wystawionej faktury.

Dotacje unijne

Dzięki wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku polscy przedsiębiorcy uzyskali prawo do ubiegania się o dofinansowanie pochodzące z funduszy unijnych. Ale uwaga! Nie należy z tym zbytnio zwlekać. Tylko do 2020 roku można skorzystać z pieniędzy przekazywanych w ramach pięciu programów operacyjnych. I tak na przykład możesz skorzystać z programu Infrastruktura i Środowisko, za pomocą którego dofinansowuje się infrastrukturę techniczną w najistotniejszych działach gospodarki. Jeśli prowadzisz małą lub średnią firmę nastawioną na realizację prac badawczo-rozwojowych możesz ubiegać się o pozyskanie środków pochodzących z programu Inteligentny Rozwój. Może się też zdarzyć, że będziesz chciał zatrudnić osoby bezrobotne nie mające więcej niż 30 lat. Możesz pozyskać środki na ich przekwalifikowanie bądź kształcenie z programu Wiedza, Edukacja, Rozwój.
Nie bez znaczenia przy pozyskiwaniu funduszy unijnych jest miejsce, gdzie zakładasz firmę. Jeśli pochodzisz ze wschodu Polski, najprawdopodobniej na rozwój swojej firmy lub zmianę jej modelu biznesowego będziesz mógł przeznaczyć środki uzyskane w ramach programu Polska Wschodnia. Jest też jeszcze jeden program – Polska Cyfrowa. Jest on przeznaczony głównie dla przedsiębiorstw działających w sektorze IT. Dla przedsiębiorców dostępne są dodatkowo środki pochodzące z programów regionalnych.

Fundusze inwestycyjne

Jeśli chcesz rozwinąć swoją działalność gospodarczą na bardziej masową skalę możesz skorzystać z oferty funduszy inwestycyjnych. Ich zasada działania polega na zagwarantowaniu przez dany fundusz dodatkowych środków pieniężnych, a także nierzadko wsparcia specjalistów w danej branży w zamian za prawo do współwłasności. Szczególnie powinieneś rozważyć tę opcję, jeśli prowadzisz biznes technologiczny, nastawiony na co prawda bardzo zyskowne, ale też przy tym ryzykowne innowacje. W tym względzie warto skorzystać z funduszy venture capital. Dla początkujących przedsiębiorców stworzono natomiast fundusze seedowe, udzielające nie tylko wsparcia finansowego, ale także doradczego.

Inkubatory biznesu

Inkubatory biznesu pozwalają nie tyle na zdobycie pieniędzy, co raczej na znalezienie odpowiednich doradców wspomagających proces zakładania oraz prowadzenia firmy. Specjaliści obsługujący takie inkubatory pomagają na przykład w opracowywaniu biznesplanów, udzielając także praktycznych porad co do tego, w jaki sposób przeprowadzić rozmowę z inwestorami, aby okazała się efektywna.
Inkubatory biznesu szkolą początkujących przedsiębiorców w zakresie sposobów pozyskiwania pieniędzy oraz ich rozsądnego wydawania (wskazują na przykład na co przeznaczyć środki pieniężne pochodzące z udzielonych przez banki kredytów oraz pożyczek, tak aby ich ostatecznie nie zmarnować). Część z nich ma do zaoferowania swoim klientom również budynki biurowe oraz hale produkcyjne. Oczywiście – jak sama nazwa wskazuje – inkubatory biznesu służą swoją pomocą przede wszystkim tym osobom, które dopiero planują otworzyć swoją firmę lub znajdują się na początku działalności firmy.

W budżecie firmowym nie zawsze dysponujesz odpowiednią kwotą, aby pokryć wszelkie wydatki związane z realizacją konkretnego projektu, zwłaszcza jeśli jest on zakrojony na szeroką skalę. Na szczęście istnieją pewne sposoby na pozyskanie niezbędnych środków. Przy niewielkim zaangażowaniu naprawdę możesz zyskać duże pieniądze dla swojego biznesu!
Przedstawiliśmy Ci kilka propozycji na to, jak znaleźć dodatkowe środki na inwestycje. Wybór najlepszej metody pozostawiamy jednak Tobie, ponieważ wszystko jest zależne od indywidualnych możliwości i sytuacji firmy. Chcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj nasz artykuł, w którym prezentujemy 8 źródeł finansowania biznesu.

Masz pomysł na biznes lub jesteś w trakcie jego realizacji, ale nie posiadasz wystarczających środków na dalszy rozwój? Fundusze VC, aniołowie biznesu, crowdfunding czy faktoring mogą być rozwiązaniem Twoich problemów!

Startupy to młode, innowacyjne firmy, których cechą wspólną jest elastyczność, skalowalność i… nieprzewidywalność. Nierzadko całkowicie zmieniają swoje modele biznesowe szukając nowych, bardziej efektywnych sposobów na monetyzację oferowanej usługi czy produktu. Z tego powodu startupy mają często utrudniony dostęp do kapitału od tradycyjnych instytucji finansowych.

Gdzie szukać finansowania, gdy prowadzisz rozwinięty biznes?

Bootstrapping, czyli finansowanie z własnych przychodów

Wbrew obiegowej opinii, polskie startupy starają się sensownie inwestować pieniądze na swój rozwój. Ponad połowa z nich – jak pokazują dane z raportu Polskie startupy 2018 – to samofinansujące się firmy. Swój rozwój finansują wyłącznie z prywatnego budżetu założycieli i/lub przychodów uzyskiwanych od pierwszych płacących klientów. To firmy, które codziennie udowadniają rynkowi (i zapewne także sobie), że ich istnienie ma sens. Zwykle dużo ostrożniej podchodzą do wszelkich wydatków i starają się jak najszybciej generować pierwsze przychody.

Faktoring dla startupów

Jeśli jesteś przykładem przedsiębiorcy, który rozwija swój biznes bootstrappingowo, możesz skorzystać z zewnętrznych źródeł finansowania, i to bez potrzeby zaciągania kredytu w banku (o co zwykle młodemu przedsiębiorstwu trudno). Startupy, które odnotowały już jakiś pierwszy przychód mogą od niedawna skorzystać z faktoringu online. SMEO jako pierwsza firma faktoringowa oferuje finansowanie faktur dla nowo powstałych firm, już od pierwszej wystawionej faktury. Wszystko dzięki rozwojowi autorskiej technologii – w szczególności systemu antyfraudowego opartego na AI i scoringu behawioralnym.

Faktoring jest rozwiązaniem dla tych startupów, które wystawiają faktury z długimi terminami płatności – 30, 60, a nawet 90 dni. Dzięki SMEO pieniądze mogą wpłynąć na Twoje konto znacznie szybciej. Wystarczy, że zarejestrujesz się w systemie i prześlesz kopię faktury, by pieniądze zamrożone na fakturze jeszcze tego samego dnia znalazły się na Twoim koncie.

FFF, czyli rodzina, przyjaciele i… głupcy

Gdy nie masz wystarczających środków, na pomoc przychodzą często przyjaciele i rodzina (family&friends). Niejednokrotnie nie oczekują oni zysku, a jedynie zwrotu “zainwestowanej” kwoty. Taka relacja – oparta na przyjaźni i zaufaniu – pozwoliła rozpocząć działalność wielu firmom. Wbrew pozorom jest to podwójne zobowiązanie. Jeśli biznes się nie powiedzie, stracisz nie tylko pieniądze, ale prawdopodobnie pogorszą się również Twoje relacje z najbliższymi.

Przewrotnie mówi się, że w tej grupie mieszczą się też głupcy (fools). Bo kto racjonalny wykłada pieniądze na sam pomysł biznesowy opisany na kartce? Ale czasami – no dobrze, bardzo rzadko – tacy “głupcy” stają się później milionerami.

Aniołowie biznesu

W Polsce aniołami biznesu najczęściej są doświadczeni przedsiębiorcy, znający rynek inwestycyjny i obszar działania startupu, posiadający duże zasoby pieniężne i wiedzę. Anioł biznesu nie tylko – w zamian za udziały – zainwestuje w startup określoną kwotę, ale pomoże też wypracować strategię rozwoju i ułatwi nawiązanie nowych kontaktów biznesowych.

Należy pamiętać, że zwykle business angel będzie oczekiwać relatywnie dużej części udziałów. Wiąże się to ze sporym ryzykiem, jakie podejmuje rozpoczynając współpracę ze startupem. Firmy mogą zyskać nie tylko środki – anioł biznesu często dobiera inwestycje zgodnie ze swoim doświadczeniem i zainteresowaniami. Jego wiedza może się okazać nieoceniona w trakcie rozwoju firmy.

Crowdfunding udziałowy

Crowdfunding udziałowy daje możliwość pozyskania środków od wielu małych inwestorów. Korzystając z platformy przeznaczają oni niewielkie kwoty – nawet kilkaset złotych – na projekty, w które wierzą. Mało? Oczywiście 100 czy 500 zł to dla Twojego startupu może być niewiele, jednak przy dużej liczbie inwestorów suma może stać się pokaźna – czasami sięga kilku milionów złotych. W Polsce istnieje kilka platform umożliwiających zgłoszenie swojego pomysłu – są to np. CrowdWay czy Beesfund.

Fundusze VC

To propozycja dla bardziej dojrzałych startupów, które chcą jak najszybciej umocnić swoją pozycję na rynku. Przed wysłaniem zgłoszenia do wybranego funduszu VC, zwróć uwagę na jego specjalizację. Czy w swoim portfolio ma już biznesy z tej samej branży co Twoja lub operujące według podobnego modelu biznesowego? Pamiętaj, że przed inwestorami finansowymi musisz wykazać faktyczne (a nie życzeniowe) rynkowe zapotrzebowanie na Twój produkt/usługę, wskazać obecnych i potencjalnych klientów oraz przekonać ich, że Twój biznes daje perspektywę szybkiego wzrostu.

Fundusz wspiera startup nie tylko na poziomie finansowym. Pomaga rozwijać strategię i uzupełnić zespół. Wykorzystując swoją sieć kontaktów, pozwala nawiązać relację z potencjalnymi partnerami biznesowymi. Trzeba pamiętać, że fundusze zwykle są bardzo wymagającymi inwestorami, którzy oczekują dużego zaangażowania w projekt.

Firma SMEO, oferująca usługi faktoringu online, rozszerza swoją ofertę. W grudniu zeszłego roku firma uruchomiła, jako pierwsza w Polsce faktoring dla startupów, a teraz rusza z finansowaniem spółek.

Do tej pory SMEO oferowało usługi faktoringowe przedsiębiorcom prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą. Odpowiadając na potrzeby rynku, polski fintech oferuje swoje rozwiązanie także spółkom. Nowa oferta dotyczy spółek z o.o. z jednoosobową reprezentacją.

– Około 40 procent pytań o ofertę od potencjalnych nowych klientów pochodziło od spółek. Do tej pory musieliśmy odsyłać ich z kwitkiem

– mówi Michał Pawlik, prezes SMEO.SMEO od początku swojego istnienia swoją ofertę kieruje do mikroprzedsiębiorców i małych firm, które stanowią, według informacji GUS z roku 2017, ok. 89 proc. wszystkich przedsiębiorstw. Większość z nich to jednoosobowe działalności gospodarcze, ale ponad 10 proc. stanowią małe spółki, dlatego firma dostosowała swoje rozwiązanie także do ich potrzeb. To pierwszy internetowy faktor, który wychodzi naprzeciw spółkom.

Faktoring od pierwszej faktury

W grudniu SMEO jako pierwszy faktor na polskim rynku wprowadził usługę dla startupów i nowo powstałych firm – pozwalającą na korzystanie z faktoringu już od pierwszej wystawionej faktury.

Michał Pawlik, prezes SMEO

Michał Pawlik, prezes SMEO

Chcemy pomagać w rozwijaniu się młodym przedsięwzięciom. Do tej pory SMEO umożliwiało opłacanie faktur firmom, które istniały przynajmniej pół roku. Przez ostatnie 10 miesięcy nabyliśmy jednak ogromnego doświadczenia w rozpoznaniu oczekiwań małych, polskich firm. I co istotne, stale rozwijaliśmy naszą technologię, szczególnie samouczące się systemy antyfraudowe. Dzięki temu obecnie jesteśmy w stanie pomagać firmom zaraz po otwarciu ich działalności

– wyjaśniał Pawlik.Firmy w formie spółek będą jednak jeszcze musiały pochwalić się przynajmniej półroczną działalnością – głównie z powodu większego ryzyka oszustw. To właśnie spółek dotyczy większość spraw o wyłudzenia kredytów, czy podatku VAT – czy to jeśli powstawały „na słupa”, przez przejęcie zadłużonej spółki, czy nawet zakładane przez… nieistniejące osoby. Jednak SMEO zapewnia, że jest przygotowane na weryfikację takich podmiotów. – Przez ostatnie 10 miesięcy stale rozwijaliśmy naszą technologię – mówi Michał Pawlik. Dodaje, że autorski system antyfraudowy firmy, dzięki korzystaniu m.in. z informacji pochodzących z mediów społecznościowych, a także innych źródeł danych działa bez zarzutu, firma praktycznie wyeliminowała próby oszustwa.

Na czym polega faktoring? W najprostszy sposób można wytłumaczyć tę usługę jako odmrażanie pieniędzy zamrożonych w wystawionych fakturach. Klient wysyła skan lub zdjęcie nieopłaconej jeszcze faktury do SMEO, po czym już w ciągu 15 minut otrzymuje na swoje konto należne pieniądze. Kwota zostanie pomniejszona o prowizję, naliczoną wyłącznie za okres finansowania konkretnej faktury, czyli za liczbę dni liczoną od przelania pieniędzy na konto do terminu płatności faktury.

Spółka SMEO została nominowana do nagrody „Faktor roku 2018” za mikrofaktoring online. Wyniki poznamy na uroczystej gali 14 lutego 2019 we Wrocławiu.
To już czwarta edycja gali Loan Magazine Awards, podczas której wyłaniane są najlepsze produkty i usługi na szeroko rozumianym rynku fintech. – W każdej kategorii nominacje zdobyło zaledwie 5 firm, stąd już samo znalezienie się w tym gronie sprawia, że nominacja to wyróżnienie, które charakteryzuje markę posługującą się najwyższymi standardami i nowoczesnym podejściem do klienta – pisze w uzasadnieniu Rafał Tomkowicz, jeden z organizatorów wydarzenia.
https://www.linkedin.com/embed/feed/update/urn:li:share:6493800752564183040- Cieszymy się, że kapituła doceniła nasz produkt już po pierwszym roku naszej działalności. Wierzymy, że wpływ na decyzję miały widoczne, codzienne starania zespołu SMEO, by odpowiedzieć na zapotrzebowanie średnich, małych i mikroprzedsiębiorców – mówi Michał Pawlik, prezes SMEO.
– Grupa ta dotąd była mocno zaniedbana przez instytucje finansowe, mimo, że małe i średnie firmy to 90 proc. polskich przedsiębiorstw.  Dostęp do wygodnych rozwiązań finansowych, który od lat miały tylko korporacje, również tym mniejszym firmom po prostu się należał – komentuje.

W ciągu pierwszych 10 miesięcy SMEO udało się pozyskać blisko 2 tys. klientów i sfinansować ponad 6 tysięcy faktur. Założyciele spółki SMEO to Agnieszka Gołębiewska, Michał Pawlik i Monika Woźniak – managerowie z wieloletnim doświadczeniem w branży, pomysłodawcy i współzałożyciele innych firm faktoringowych, stojący za sukcesem m.in. Idea Money, Bibby Financial Services i eFaktoring – pierwszej w Polsce firmy oferującej faktoring online.

image_processing20190125-11205-7cz0be.png

– Wyróżnienie od Loan Magazine traktuję jako zachętę do inwestowania w rozwój technologii przez polskie fintechy. My stale nad nią pracujemy, skupiając się  na samouczących się systemach antyfraudowych. Na R&D [prace badawczo-rozwojowe] przeznaczyliśmy dotąd 2,5 mln zł – mówi Michał Pawlik, CEO spółki SMEO.

– Chcemy również nagrodzić osoby, które w szczególny sposób wyróżniają się swoją aktywnością, a tym samym zwiększają transparentność całej branży – mówi Rafał Tomkowicz z Loan Magazine.

Nagroda w kategorii mikrofaktoringu online zostanie przyznana na podstawie badania typu „tajemniczy klient”, które redakcja Loan Magazine przeprowadza z magazynem Bliżej Biznesu.
Prócz Tomkowicza w Radzie Ekspertów Loan Magazine Awards 2018 zasiedli m.in. Edyta Szymczak (ERIF BIG S.A.), Andrzej Roter (KPF) czy dr Barbara Mróz-Gorgoń (Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu). Partnerami wydarzenia są m.in. PAP BiznesERIF BIG, portal Inwestycje.pl.

Z jednej strony 127 tys. Polaków właśnie postanowiło skorzystać z nowości – tzw. małego ZUS-u. Z drugiej wciąż nie mogą nadążyć za innymi zmianami, np. związanymi z RODO. Czy 2019 rok przyniesie realną ulgę małym i średnim przedsiębiorstwom?

Część z obiecywanych już od pewnego czasu regulacji prawnych właśnie weszło w życie. O innych mówi się od dawna, ale szczegółów na horyzoncie wciąż nie widać. Oto nowe przepisy, na które czekają polscy przedsiębiorcy. Dotyczą przede wszystkim tych najmniejszych, często jedno- lub kilkuosobowych firm. Takich jest w Polsce najwięcej, bo aż 2 mln. Z czego się cieszą, co im doskwiera?

1. Mały ZUS, dużo chętnych

Jeśli przychody firmy nie przekroczyły w 2018 roku 63 tys. zł (czyli 30-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę), właściciel może skorzystać z zupełnie nowej ulgi – tzw. małego ZUS. Dzięki temu rozwiązaniu najmniejsi przedsiębiorcy od 1 stycznia mogą odprowadzać składki na ubezpieczenie społeczne adekwatne do swoich przychodów, a nie w dotychczasowej wysokości ponad 1200 zł miesięcznie.

Problem w tym, że przed 8 stycznia musieli wyrejestrować się w ZUS z dotychczasowego ubezpieczenia i zgłosić z nowymi kodami. – Ostatecznie zrobiło to 127 tys. osób, choć dużo przedsiębiorców narzekało, że dostało na to za mało czasu. Liczbę uprawnionych szacowano wcześniej na 200 tys. – mówi Michał Pawlik, prezes firmy faktoringowej SMEO. Co ciekawe, po ogłoszeniu liczby osób, które skorzystały z ulgi, rzecznik MŚP Adam Abramowicz podziękował… mediom, które nagłośniły sprawę.

2. Większa dostępność Rzecznika MŚP

W zeszłym roku rząd powołał wspomniany urząd Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Jednak mało widać jeszcze efektów tej decyzji. Prawie pół roku zajęło uruchomienie dwóch pierwszych biur – w Warszawie i Krakowie. W 2019 roku według zapowiedzi przyjdzie czas na Białystok, Gdańsk i Poznań. Właśnie na większą dostępność rzecznika liczą przedsiębiorcy: – Kuriozalnym jest fakt, że Śląsk, jako najbardziej zurbanizowany region kraju, o największej liczbie mieszkańców i przedsiębiorców na km2, ma tak utrudniony dostęp do rzecznika. Siatka jego przedstawicieli powinna zostać zagęszczona – mówi Dariusz Ćwik, prezes Stowarzyszenie Poszkodowanych Przedsiębiorców RP.
Czego jeszcze oczekują przedsiębiorcy? – Potrzebują codziennej pomocy obejmującej ustalenie zasadności roszczeń urzędnika wobec przedsiębiorcy czy lobbingu na prawodawców – mówi Pawlik ze SMEO.

3. RODO. Korporacje dadzą radę. A Kowalski?

Zwiększenie zakresu ochrony naszych danych osobowych przypadło do gustu Polakom. Według zeszłorocznego badania KPMG aż 9 na 10 Polaków pozytywnie oceniło te zmiany. Budziły one natomiast popłoch w wielu firmach – musiały mianować administratorów ochrony danych, uaktualniać bazy, pozbywać się posiadanych kontaktów (nawet, jeśli w czasie ich zdobywania robiły to zgodnie z prawem)… Choć wynikająca z tego liczba skarg do organu nadzorującego nieznacznie wzrosła, to nie słychać o większych zaniedbaniach po stronie największych firm. Pamiętajmy, że kary mogą wynieść do 20 mln euro lub 4 proc. obrotu.
Jednak według analizy ekspertów firmy doradczej PwC około połowa polskich przedsiębiorców nie dała rady w pełni wdrożyć przepisów wynikających z RODO. O ile korporacje mogą sobie poradzić ze skomplikowanymi procedurami, przysłowiowy Kowalski posiadający jednoosobową działalność gospodarczą ma mocno pod górkę – nie dysponuje własnym działem prawnym, nie starcza mu czasu na zajęcie się wypełnianiem dodatkowych obowiązków. Politykom najłatwiej powiedzieć: “to prawo narzucone przez UE”. Z tym, że to polski prawodawca ustalał szczegóły rozporządzeń.

4. Duży może za dużo. Mija 9 miesięcy od opublikowania “Zielonej Księgi”

Mikrofirmy często wykonują pracę dla największych polskich i zagranicznych firm. W ten sposób często się od nich uzależniają i na poczet “dobrej” dalszej współpracy nie egzekwują unijnych i polskich przepisów o płatności do 60 dni za wykonanie danej usługi. W ten sposób tracą płynność finansową. W ciągu ostatnich dwóch lat aż 63 proc. firm nie uzyskało należności za wykonaną usługę. W ogóle nie otrzymało jej 27 proc. respondentów, a w przypadku 36 proc. przedsiębiorstw klient zapłacił tylko część należności.
Problem jest powszechnie znany i w kwietniu zeszłego roku Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii opublikowało dobrze przyjętą przez właścicieli firm “Zieloną Księgę”. – To dowód, że rząd dostrzega „błędne koło”, z którego wyjściem miałoby być stworzenie stosownych regulacji – komentował wtedy Michał Pawlik, prezes spółki SMEO. Autorzy publikacji pochylili się nad pomysłem skrócenie terminu zapłaty dłuższego niż 60 dni we wspomnianych transakcjach „asymetrycznych” B2B, obowiązek publikowania rozliczeń (by łatwiej wyłapać niepłacących na czas) czy podniesienie rekompensaty za opóźnienia. Do dzisiaj nie udało się jednak realnie zaproponować przepisów, które zmniejszyłoby występowanie zatorów finansowych.

5. Potrzebne nowe regulacje? Nie, jest ich za dużo

“Konstytucja dla Biznesu”, “Pakiet MŚP”, “Rzecznik MŚP”, “Mały ZUS”, “Zielona Księga” – wszystkie omawiane pomysły lub nowe przepisy mają pomóc przedsiębiorcy. Jednak często nawet dobre z założenia projekty tylko utrudniają działalność, jeśli różnych inicjatyw jest po prostu za dużo. – Mamy do czynienia z nadprodukcją prawa. Gdyby polski przedsiębiorca chciał poznać wszystkie przepisy, musiałby spędzać na samym ich czytaniu 3,5 godz. dziennie. We wszystkich badaniach wychodzi, że dla przedsiębiorców barierą numer 1 jest zmienność przepisów – powiedział podczas debaty “MŚP kręgosłupem polskiej gospodarki” Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Zwrócił uwagę na to, że trudno wymagać tego samego od 3-osobowego zakładu fryzjerskiego i fabryki zatrudniającej kilka tys. pracowników.
****Otwarte pozostaje pytanie, czy przedsiębiorcy zdążą pozyskać informacje o nowych przepisach, a następnie zdążą się do nich zastosować, zanim… w życie wejdą nowe.

Prawie co trzecia mała firma produkcyjna znajdująca się w trudnej sytuacji finansowej wstrzymuje płatności wobec swoich dostawców – wynika z badania Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce zrealizowanego przez firmę faktoringową SMEO we współpracy z ERIF BIG.


Opóźnienia w płatnościach nie dają spokojnie spać polskim przedsiębiorcom. 45 proc. małych firm doświadczyło problemów finansowych w ciągu ostatnich 24 miesięcy.

image_processing20190116-24197-1kamey3.png

W Polsce działa niemal 2 miliony małych firm, a spośród wszystkich grup przedsiębiorstw właśnie one mają największy udział w tworzeniu PKB i odpowiadają za co trzecią zarobioną złotówkę. Co dziesiąta mikrofirma ma profil produkcyjny, a wśród nich zapłatę wszystkich faktur w terminie otrzymuje tylko 9 proc. firm. Dlatego dane dotyczące opóźnień w płatnościach są niepokojące, gdy sytuacja firm wciąż jest dobra, a polska gospodarka jest liderem wzrostów w Europie.

Koszty, które jeszcze wzrosną

Badanie Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce, zrealizowane przez firmę faktoringową SMEO we współpracy z ERIF Biuro Informacji Gospodarczej, pokazuje, jakim obecnie czynnikom ryzyka stawiają czoła właściciele mikroprzedsiębiorstw w sektorze produkcji  Dwie główne przyczyny to zbyt małe przychody lub nieregularna sprzedaż, która dotyka niemal 4 na 10 przedsiębiorców. To problemy wynikające z obecności w wysoce konkurencyjnych branżach, mało efektywnej strategii marketingowej lub niskiej innowacyjności. Trzecim czynnikiem, na który mają ograniczony wpływ, są zbyt wysokie koszty prowadzenia działalności. Ten problem dotyka 3 na 10 przedsiębiorców.  

To stały element gospodarczego krajobrazu, który znajduje odzwierciedlenie w danych GUS dotyczących koniunktury gospodarczej. Przedsiębiorcy z większości sektorów odczuwają rosnące koszty zatrudnienia lub niedobór wykwalifikowanych pracowników. Stopa bezrobocia rejestrowanego w grudniu 2018 r. wyniosła 5,9 proc., co oznacza, że liczba bezrobotnych wyniosła 971,3 tys. osób.

image_processing20190116-31668-1nau024.PNG

Dobrze ufać, ale lepiej się upewnić

Dla firm produkcyjnych inwestujących pieniądze w sprzęt lub środki produkcji, brak płynności finansowej oznacza problemy w bieżącej działalności – z upadłością włącznie. Aby zapobiec czarnym scenariuszom, przedsiębiorcy z sektora produkcji starają się minimalizować ryzyko już na samym początku. Jak wynika z badania firmy faktoringowej SMEO – 46 proc. przedsiębiorców upewnia się, czy ich kontrahent nie widnieje w Krajowym Rejestrze Długów. 36 proc. analizuje sprawozdania finansowe z Krajowego Rejestru Sądowego swojego potencjalnego partnera. Co trzecia firma sprawdza kondycję finansową partnera w Biurze Informacji Kredytowej, część korzysta z profesjonalnych wywiadowni gospodarczych. Tylko 17 proc. przedsiębiorców nie sprawdza nowych kontrahentów.

Dokuczliwy efekt domina

W obliczu trudności przedsiębiorcy zachowują się intuicyjnie i sięgają po najszybsze rozwiązania. Najczęściej uzupełniają firmowe konto sięgając po środki prywatne lub uruchamiają rezerwę finansową. Część firm nie otrzymując przelewów wstrzymuje się z płatnościami. Firmy wpadają w pułapkę, bo z jednej strony są ofiarami niesłownych partnerów, ale same przyczyniają się do wywracania kolejnych kostek domina.

– Niestety, aż co trzeci badany przedsiębiorca decyduje się na opóźnienie płatności względem swoich dostawców. Dla właścicieli firm takie decyzje być może są najłatwiejsze, ale to zachowania ryzykowne, bo uruchamiają niebezpieczny w skutkach mechanizm powstawania zatorów płatniczych wobec partnerów. Obserwujemy jednak zachowania racjonalne z punktu widzenia logiki biznesu. Tam, gdzie można, co czwarta firma optymalizuje wydatki obniżając koszty produkcji. Wśród firm produkcyjnych 15 proc. deklaruje, że już korzysta z usług faktoringu. To dobry wybór, bo dzięki tej usłudze szybko otrzymują środki z wystawionych faktur i mogą spłacić bieżące zobowiązania .

– wyjaśnia Michał Pawlik, prezes SMEO, firmy oferującej faktoring online.

image_processing20190116-24197-hhyssy.PNG

Nad Wisłą lepiej już było

Polskie firmy muszą przygotować się na pogorszenie koniunktury. Pierwsze sygnały napływają z Niemiec, co dla polskich firm produkcyjnych będących ogniwem w globalnym łańcuchu produkcji jest zapowiedzią problemów. Odczuwają to firmy z przemysłu motoryzacyjnego produkujące na potrzeby niemieckich odbiorców, a ci z końcem roku odnotowali poważne spadki zamówień. Przyczyną jest spadająca liczba zamówień ze strefy euro, ale także z Chin, co jest echem wojny handlowej.  Produkcja przemysłowa w Niemczech przez ostatnie 2 kwartały 2018 roku notowała spadki, co oznacza, że tamtejsza gospodarka weszła w stan recesji.

Pogorszenie sytuacji zaczynają odczuwać polscy przedsiębiorcy. Jak czytamy w komunikacie firmy analitycznej IHS Markit, grudzień był ciężkim miesiącem dla polskiego sektora przemysłowego, a wielkość produkcji i liczba nowych zamówień uległy zmniejszeniu w najszybszym tempie od czerwca 2009 r. Używany przez firmę wskaźnik aktywności finansowej PMI dla Polski wyniósł w grudniu 2018 roku 47,6 punktów i był najniższym od kwietnia 2013 roku (wartość powyżej 50 pkt. oznacza poprawę warunków). Liczba nowych zamówień eksportowych spadała piąty miesiąc z rzędu, a dane dotyczące nowych zamówień oraz zaległości produkcyjnych sugerują, że trend spadkowy zostanie utrzymany.

Emocje studzi Minister Inwestycji i Rozwoju Jerzy Kwieciński, który powiedział agencji PAP, że chociaż polska gospodarka nie jest całkowicie obojętna na widoczne spowolnienie w strefie euro, to jednak skutecznie mu się przeciwstawia. Minister wskazuje na pozytywne informacje, jakie płyną z danych GUS-u dotyczące wzrostu produkcji przemysłowej w listopadzie 2018 r. Czytamy w nim, że w okresie od stycznia do listopada 2018 roku produkcja sprzedana przemysłu była o 6,1 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku, a produkcja budowlano-montażowa była o 19,7 proc. wyższa niż przed rokiem.

Ministerstwo Finansów zapowiada, że w 2019 r. tempo wzrostu polskiego PKB będzie wynosiło 3,8 proc.

Złóż wniosek online