Strefa klienta Zaloguj się do: Panelu faktoringu Panelu pożyczki

Dziękujemy za wypełnienie formularza!

Nasz doradca wkrótce się z Tobą skontaktuje.
Skorzystaj z faktoringu SMEO,
a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Dziękujemy za wypełnienie formularza!

Wkrótce się z Tobą skontaktujemy.

Dziękujemy za umówienie spotkania!

Na wskazany adres e-mail wysłaliśmy zaproszenie
na spotkanie on-line. Do zobaczenia!
Skorzystaj z faktoringu SMEO,
a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Dziękujemy za subskrypcję naszego newslettera!

Będziesz otrzymywać informacje o SMEO. Skorzystaj z faktoringu SMEO, a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Firma SMEO, oferująca usługi faktoringu online, rozszerza swoją ofertę. W grudniu zeszłego roku firma uruchomiła, jako pierwsza w Polsce faktoring dla startupów, a teraz rusza z finansowaniem spółek.

Do tej pory SMEO oferowało usługi faktoringowe przedsiębiorcom prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą. Odpowiadając na potrzeby rynku, polski fintech oferuje swoje rozwiązanie także spółkom. Nowa oferta dotyczy spółek z o.o. z jednoosobową reprezentacją.

– Około 40 procent pytań o ofertę od potencjalnych nowych klientów pochodziło od spółek. Do tej pory musieliśmy odsyłać ich z kwitkiem

– mówi Michał Pawlik, prezes SMEO.SMEO od początku swojego istnienia swoją ofertę kieruje do mikroprzedsiębiorców i małych firm, które stanowią, według informacji GUS z roku 2017, ok. 89 proc. wszystkich przedsiębiorstw. Większość z nich to jednoosobowe działalności gospodarcze, ale ponad 10 proc. stanowią małe spółki, dlatego firma dostosowała swoje rozwiązanie także do ich potrzeb. To pierwszy internetowy faktor, który wychodzi naprzeciw spółkom.

Faktoring od pierwszej faktury

W grudniu SMEO jako pierwszy faktor na polskim rynku wprowadził usługę dla startupów i nowo powstałych firm – pozwalającą na korzystanie z faktoringu już od pierwszej wystawionej faktury.

Michał Pawlik, prezes SMEO

Michał Pawlik, prezes SMEO

Chcemy pomagać w rozwijaniu się młodym przedsięwzięciom. Do tej pory SMEO umożliwiało opłacanie faktur firmom, które istniały przynajmniej pół roku. Przez ostatnie 10 miesięcy nabyliśmy jednak ogromnego doświadczenia w rozpoznaniu oczekiwań małych, polskich firm. I co istotne, stale rozwijaliśmy naszą technologię, szczególnie samouczące się systemy antyfraudowe. Dzięki temu obecnie jesteśmy w stanie pomagać firmom zaraz po otwarciu ich działalności

– wyjaśniał Pawlik.Firmy w formie spółek będą jednak jeszcze musiały pochwalić się przynajmniej półroczną działalnością – głównie z powodu większego ryzyka oszustw. To właśnie spółek dotyczy większość spraw o wyłudzenia kredytów, czy podatku VAT – czy to jeśli powstawały „na słupa”, przez przejęcie zadłużonej spółki, czy nawet zakładane przez… nieistniejące osoby. Jednak SMEO zapewnia, że jest przygotowane na weryfikację takich podmiotów. – Przez ostatnie 10 miesięcy stale rozwijaliśmy naszą technologię – mówi Michał Pawlik. Dodaje, że autorski system antyfraudowy firmy, dzięki korzystaniu m.in. z informacji pochodzących z mediów społecznościowych, a także innych źródeł danych działa bez zarzutu, firma praktycznie wyeliminowała próby oszustwa.

Na czym polega faktoring? W najprostszy sposób można wytłumaczyć tę usługę jako odmrażanie pieniędzy zamrożonych w wystawionych fakturach. Klient wysyła skan lub zdjęcie nieopłaconej jeszcze faktury do SMEO, po czym już w ciągu 15 minut otrzymuje na swoje konto należne pieniądze. Kwota zostanie pomniejszona o prowizję, naliczoną wyłącznie za okres finansowania konkretnej faktury, czyli za liczbę dni liczoną od przelania pieniędzy na konto do terminu płatności faktury.

Spółka SMEO została nominowana do nagrody „Faktor roku 2018” za mikrofaktoring online. Wyniki poznamy na uroczystej gali 14 lutego 2019 we Wrocławiu.
To już czwarta edycja gali Loan Magazine Awards, podczas której wyłaniane są najlepsze produkty i usługi na szeroko rozumianym rynku fintech. – W każdej kategorii nominacje zdobyło zaledwie 5 firm, stąd już samo znalezienie się w tym gronie sprawia, że nominacja to wyróżnienie, które charakteryzuje markę posługującą się najwyższymi standardami i nowoczesnym podejściem do klienta – pisze w uzasadnieniu Rafał Tomkowicz, jeden z organizatorów wydarzenia.
https://www.linkedin.com/embed/feed/update/urn:li:share:6493800752564183040- Cieszymy się, że kapituła doceniła nasz produkt już po pierwszym roku naszej działalności. Wierzymy, że wpływ na decyzję miały widoczne, codzienne starania zespołu SMEO, by odpowiedzieć na zapotrzebowanie średnich, małych i mikroprzedsiębiorców – mówi Michał Pawlik, prezes SMEO.
– Grupa ta dotąd była mocno zaniedbana przez instytucje finansowe, mimo, że małe i średnie firmy to 90 proc. polskich przedsiębiorstw.  Dostęp do wygodnych rozwiązań finansowych, który od lat miały tylko korporacje, również tym mniejszym firmom po prostu się należał – komentuje.

W ciągu pierwszych 10 miesięcy SMEO udało się pozyskać blisko 2 tys. klientów i sfinansować ponad 6 tysięcy faktur. Założyciele spółki SMEO to Agnieszka Gołębiewska, Michał Pawlik i Monika Woźniak – managerowie z wieloletnim doświadczeniem w branży, pomysłodawcy i współzałożyciele innych firm faktoringowych, stojący za sukcesem m.in. Idea Money, Bibby Financial Services i eFaktoring – pierwszej w Polsce firmy oferującej faktoring online.

image_processing20190125-11205-7cz0be.png

– Wyróżnienie od Loan Magazine traktuję jako zachętę do inwestowania w rozwój technologii przez polskie fintechy. My stale nad nią pracujemy, skupiając się  na samouczących się systemach antyfraudowych. Na R&D [prace badawczo-rozwojowe] przeznaczyliśmy dotąd 2,5 mln zł – mówi Michał Pawlik, CEO spółki SMEO.

– Chcemy również nagrodzić osoby, które w szczególny sposób wyróżniają się swoją aktywnością, a tym samym zwiększają transparentność całej branży – mówi Rafał Tomkowicz z Loan Magazine.

Nagroda w kategorii mikrofaktoringu online zostanie przyznana na podstawie badania typu „tajemniczy klient”, które redakcja Loan Magazine przeprowadza z magazynem Bliżej Biznesu.
Prócz Tomkowicza w Radzie Ekspertów Loan Magazine Awards 2018 zasiedli m.in. Edyta Szymczak (ERIF BIG S.A.), Andrzej Roter (KPF) czy dr Barbara Mróz-Gorgoń (Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu). Partnerami wydarzenia są m.in. PAP BiznesERIF BIG, portal Inwestycje.pl.

Z jednej strony 127 tys. Polaków właśnie postanowiło skorzystać z nowości – tzw. małego ZUS-u. Z drugiej wciąż nie mogą nadążyć za innymi zmianami, np. związanymi z RODO. Czy 2019 rok przyniesie realną ulgę małym i średnim przedsiębiorstwom?

Część z obiecywanych już od pewnego czasu regulacji prawnych właśnie weszło w życie. O innych mówi się od dawna, ale szczegółów na horyzoncie wciąż nie widać. Oto nowe przepisy, na które czekają polscy przedsiębiorcy. Dotyczą przede wszystkim tych najmniejszych, często jedno- lub kilkuosobowych firm. Takich jest w Polsce najwięcej, bo aż 2 mln. Z czego się cieszą, co im doskwiera?

1. Mały ZUS, dużo chętnych

Jeśli przychody firmy nie przekroczyły w 2018 roku 63 tys. zł (czyli 30-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę), właściciel może skorzystać z zupełnie nowej ulgi – tzw. małego ZUS. Dzięki temu rozwiązaniu najmniejsi przedsiębiorcy od 1 stycznia mogą odprowadzać składki na ubezpieczenie społeczne adekwatne do swoich przychodów, a nie w dotychczasowej wysokości ponad 1200 zł miesięcznie.

Problem w tym, że przed 8 stycznia musieli wyrejestrować się w ZUS z dotychczasowego ubezpieczenia i zgłosić z nowymi kodami. – Ostatecznie zrobiło to 127 tys. osób, choć dużo przedsiębiorców narzekało, że dostało na to za mało czasu. Liczbę uprawnionych szacowano wcześniej na 200 tys. – mówi Michał Pawlik, prezes firmy faktoringowej SMEO. Co ciekawe, po ogłoszeniu liczby osób, które skorzystały z ulgi, rzecznik MŚP Adam Abramowicz podziękował… mediom, które nagłośniły sprawę.

2. Większa dostępność Rzecznika MŚP

W zeszłym roku rząd powołał wspomniany urząd Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Jednak mało widać jeszcze efektów tej decyzji. Prawie pół roku zajęło uruchomienie dwóch pierwszych biur – w Warszawie i Krakowie. W 2019 roku według zapowiedzi przyjdzie czas na Białystok, Gdańsk i Poznań. Właśnie na większą dostępność rzecznika liczą przedsiębiorcy: – Kuriozalnym jest fakt, że Śląsk, jako najbardziej zurbanizowany region kraju, o największej liczbie mieszkańców i przedsiębiorców na km2, ma tak utrudniony dostęp do rzecznika. Siatka jego przedstawicieli powinna zostać zagęszczona – mówi Dariusz Ćwik, prezes Stowarzyszenie Poszkodowanych Przedsiębiorców RP.
Czego jeszcze oczekują przedsiębiorcy? – Potrzebują codziennej pomocy obejmującej ustalenie zasadności roszczeń urzędnika wobec przedsiębiorcy czy lobbingu na prawodawców – mówi Pawlik ze SMEO.

3. RODO. Korporacje dadzą radę. A Kowalski?

Zwiększenie zakresu ochrony naszych danych osobowych przypadło do gustu Polakom. Według zeszłorocznego badania KPMG aż 9 na 10 Polaków pozytywnie oceniło te zmiany. Budziły one natomiast popłoch w wielu firmach – musiały mianować administratorów ochrony danych, uaktualniać bazy, pozbywać się posiadanych kontaktów (nawet, jeśli w czasie ich zdobywania robiły to zgodnie z prawem)… Choć wynikająca z tego liczba skarg do organu nadzorującego nieznacznie wzrosła, to nie słychać o większych zaniedbaniach po stronie największych firm. Pamiętajmy, że kary mogą wynieść do 20 mln euro lub 4 proc. obrotu.
Jednak według analizy ekspertów firmy doradczej PwC około połowa polskich przedsiębiorców nie dała rady w pełni wdrożyć przepisów wynikających z RODO. O ile korporacje mogą sobie poradzić ze skomplikowanymi procedurami, przysłowiowy Kowalski posiadający jednoosobową działalność gospodarczą ma mocno pod górkę – nie dysponuje własnym działem prawnym, nie starcza mu czasu na zajęcie się wypełnianiem dodatkowych obowiązków. Politykom najłatwiej powiedzieć: “to prawo narzucone przez UE”. Z tym, że to polski prawodawca ustalał szczegóły rozporządzeń.

4. Duży może za dużo. Mija 9 miesięcy od opublikowania “Zielonej Księgi”

Mikrofirmy często wykonują pracę dla największych polskich i zagranicznych firm. W ten sposób często się od nich uzależniają i na poczet “dobrej” dalszej współpracy nie egzekwują unijnych i polskich przepisów o płatności do 60 dni za wykonanie danej usługi. W ten sposób tracą płynność finansową. W ciągu ostatnich dwóch lat aż 63 proc. firm nie uzyskało należności za wykonaną usługę. W ogóle nie otrzymało jej 27 proc. respondentów, a w przypadku 36 proc. przedsiębiorstw klient zapłacił tylko część należności.
Problem jest powszechnie znany i w kwietniu zeszłego roku Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii opublikowało dobrze przyjętą przez właścicieli firm “Zieloną Księgę”. – To dowód, że rząd dostrzega „błędne koło”, z którego wyjściem miałoby być stworzenie stosownych regulacji – komentował wtedy Michał Pawlik, prezes spółki SMEO. Autorzy publikacji pochylili się nad pomysłem skrócenie terminu zapłaty dłuższego niż 60 dni we wspomnianych transakcjach „asymetrycznych” B2B, obowiązek publikowania rozliczeń (by łatwiej wyłapać niepłacących na czas) czy podniesienie rekompensaty za opóźnienia. Do dzisiaj nie udało się jednak realnie zaproponować przepisów, które zmniejszyłoby występowanie zatorów finansowych.

5. Potrzebne nowe regulacje? Nie, jest ich za dużo

“Konstytucja dla Biznesu”, “Pakiet MŚP”, “Rzecznik MŚP”, “Mały ZUS”, “Zielona Księga” – wszystkie omawiane pomysły lub nowe przepisy mają pomóc przedsiębiorcy. Jednak często nawet dobre z założenia projekty tylko utrudniają działalność, jeśli różnych inicjatyw jest po prostu za dużo. – Mamy do czynienia z nadprodukcją prawa. Gdyby polski przedsiębiorca chciał poznać wszystkie przepisy, musiałby spędzać na samym ich czytaniu 3,5 godz. dziennie. We wszystkich badaniach wychodzi, że dla przedsiębiorców barierą numer 1 jest zmienność przepisów – powiedział podczas debaty “MŚP kręgosłupem polskiej gospodarki” Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Zwrócił uwagę na to, że trudno wymagać tego samego od 3-osobowego zakładu fryzjerskiego i fabryki zatrudniającej kilka tys. pracowników.
****Otwarte pozostaje pytanie, czy przedsiębiorcy zdążą pozyskać informacje o nowych przepisach, a następnie zdążą się do nich zastosować, zanim… w życie wejdą nowe.

Prawie co trzecia mała firma produkcyjna znajdująca się w trudnej sytuacji finansowej wstrzymuje płatności wobec swoich dostawców – wynika z badania Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce zrealizowanego przez firmę faktoringową SMEO we współpracy z ERIF BIG.


Opóźnienia w płatnościach nie dają spokojnie spać polskim przedsiębiorcom. 45 proc. małych firm doświadczyło problemów finansowych w ciągu ostatnich 24 miesięcy.

image_processing20190116-24197-1kamey3.png

W Polsce działa niemal 2 miliony małych firm, a spośród wszystkich grup przedsiębiorstw właśnie one mają największy udział w tworzeniu PKB i odpowiadają za co trzecią zarobioną złotówkę. Co dziesiąta mikrofirma ma profil produkcyjny, a wśród nich zapłatę wszystkich faktur w terminie otrzymuje tylko 9 proc. firm. Dlatego dane dotyczące opóźnień w płatnościach są niepokojące, gdy sytuacja firm wciąż jest dobra, a polska gospodarka jest liderem wzrostów w Europie.

Koszty, które jeszcze wzrosną

Badanie Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce, zrealizowane przez firmę faktoringową SMEO we współpracy z ERIF Biuro Informacji Gospodarczej, pokazuje, jakim obecnie czynnikom ryzyka stawiają czoła właściciele mikroprzedsiębiorstw w sektorze produkcji  Dwie główne przyczyny to zbyt małe przychody lub nieregularna sprzedaż, która dotyka niemal 4 na 10 przedsiębiorców. To problemy wynikające z obecności w wysoce konkurencyjnych branżach, mało efektywnej strategii marketingowej lub niskiej innowacyjności. Trzecim czynnikiem, na który mają ograniczony wpływ, są zbyt wysokie koszty prowadzenia działalności. Ten problem dotyka 3 na 10 przedsiębiorców.  

To stały element gospodarczego krajobrazu, który znajduje odzwierciedlenie w danych GUS dotyczących koniunktury gospodarczej. Przedsiębiorcy z większości sektorów odczuwają rosnące koszty zatrudnienia lub niedobór wykwalifikowanych pracowników. Stopa bezrobocia rejestrowanego w grudniu 2018 r. wyniosła 5,9 proc., co oznacza, że liczba bezrobotnych wyniosła 971,3 tys. osób.

image_processing20190116-31668-1nau024.PNG

Dobrze ufać, ale lepiej się upewnić

Dla firm produkcyjnych inwestujących pieniądze w sprzęt lub środki produkcji, brak płynności finansowej oznacza problemy w bieżącej działalności – z upadłością włącznie. Aby zapobiec czarnym scenariuszom, przedsiębiorcy z sektora produkcji starają się minimalizować ryzyko już na samym początku. Jak wynika z badania firmy faktoringowej SMEO – 46 proc. przedsiębiorców upewnia się, czy ich kontrahent nie widnieje w Krajowym Rejestrze Długów. 36 proc. analizuje sprawozdania finansowe z Krajowego Rejestru Sądowego swojego potencjalnego partnera. Co trzecia firma sprawdza kondycję finansową partnera w Biurze Informacji Kredytowej, część korzysta z profesjonalnych wywiadowni gospodarczych. Tylko 17 proc. przedsiębiorców nie sprawdza nowych kontrahentów.

Dokuczliwy efekt domina

W obliczu trudności przedsiębiorcy zachowują się intuicyjnie i sięgają po najszybsze rozwiązania. Najczęściej uzupełniają firmowe konto sięgając po środki prywatne lub uruchamiają rezerwę finansową. Część firm nie otrzymując przelewów wstrzymuje się z płatnościami. Firmy wpadają w pułapkę, bo z jednej strony są ofiarami niesłownych partnerów, ale same przyczyniają się do wywracania kolejnych kostek domina.

– Niestety, aż co trzeci badany przedsiębiorca decyduje się na opóźnienie płatności względem swoich dostawców. Dla właścicieli firm takie decyzje być może są najłatwiejsze, ale to zachowania ryzykowne, bo uruchamiają niebezpieczny w skutkach mechanizm powstawania zatorów płatniczych wobec partnerów. Obserwujemy jednak zachowania racjonalne z punktu widzenia logiki biznesu. Tam, gdzie można, co czwarta firma optymalizuje wydatki obniżając koszty produkcji. Wśród firm produkcyjnych 15 proc. deklaruje, że już korzysta z usług faktoringu. To dobry wybór, bo dzięki tej usłudze szybko otrzymują środki z wystawionych faktur i mogą spłacić bieżące zobowiązania .

– wyjaśnia Michał Pawlik, prezes SMEO, firmy oferującej faktoring online.

image_processing20190116-24197-hhyssy.PNG

Nad Wisłą lepiej już było

Polskie firmy muszą przygotować się na pogorszenie koniunktury. Pierwsze sygnały napływają z Niemiec, co dla polskich firm produkcyjnych będących ogniwem w globalnym łańcuchu produkcji jest zapowiedzią problemów. Odczuwają to firmy z przemysłu motoryzacyjnego produkujące na potrzeby niemieckich odbiorców, a ci z końcem roku odnotowali poważne spadki zamówień. Przyczyną jest spadająca liczba zamówień ze strefy euro, ale także z Chin, co jest echem wojny handlowej.  Produkcja przemysłowa w Niemczech przez ostatnie 2 kwartały 2018 roku notowała spadki, co oznacza, że tamtejsza gospodarka weszła w stan recesji.

Pogorszenie sytuacji zaczynają odczuwać polscy przedsiębiorcy. Jak czytamy w komunikacie firmy analitycznej IHS Markit, grudzień był ciężkim miesiącem dla polskiego sektora przemysłowego, a wielkość produkcji i liczba nowych zamówień uległy zmniejszeniu w najszybszym tempie od czerwca 2009 r. Używany przez firmę wskaźnik aktywności finansowej PMI dla Polski wyniósł w grudniu 2018 roku 47,6 punktów i był najniższym od kwietnia 2013 roku (wartość powyżej 50 pkt. oznacza poprawę warunków). Liczba nowych zamówień eksportowych spadała piąty miesiąc z rzędu, a dane dotyczące nowych zamówień oraz zaległości produkcyjnych sugerują, że trend spadkowy zostanie utrzymany.

Emocje studzi Minister Inwestycji i Rozwoju Jerzy Kwieciński, który powiedział agencji PAP, że chociaż polska gospodarka nie jest całkowicie obojętna na widoczne spowolnienie w strefie euro, to jednak skutecznie mu się przeciwstawia. Minister wskazuje na pozytywne informacje, jakie płyną z danych GUS-u dotyczące wzrostu produkcji przemysłowej w listopadzie 2018 r. Czytamy w nim, że w okresie od stycznia do listopada 2018 roku produkcja sprzedana przemysłu była o 6,1 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku, a produkcja budowlano-montażowa była o 19,7 proc. wyższa niż przed rokiem.

Ministerstwo Finansów zapowiada, że w 2019 r. tempo wzrostu polskiego PKB będzie wynosiło 3,8 proc.

Rząd obiecuje egzekwowanie Konstytucji dla Biznesu i otwiera pierwsze oddziały Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Te działania nie powinny dziwić, gdyż małych i mikrofirm jest w Polsce 1,94 mln i stanowią aż 96 proc. wszystkich przedsiębiorstw. Do tego – jak pokazuje badanie SMEO i ERIF BIG – dla ponad połowy z nich prowadzenie firmy to ciągła walka z czasem lub nieuczciwymi kontrahentami.


W najnowszym badaniu “Bezpieczeństwo małych firm w Polsce” SMEO i ERIF BIG, wzięło udział ponad pół tysiąca polskich mikroprzedsiębiorców. Główny wniosek? Mali przedsiębiorcy  przyzwyczaili się do zaciągania długów. Chętnie pożyczają od znajomych oraz zaciągają różne formy kredytu.

– Raport pokazuje, że wyzwaniem jest oswojenie ich z bardziej zaawansowanymi i dopasowanymi do ich potrzeb metodami zabezpieczania gotówki dla firmy – mówi Michał Pawlik, prezes spółki SMEO – fintechu oferującego faktoring online.

Jedna trzecia przedsiębiorców narzeka na niespłacane w terminie faktury. W ciągu ostatnich dwóch lat aż 63 proc. firm nie uzyskało należności za wykonaną usługę. W ogóle nie otrzymało jej 27 proc. respondentów, a w przypadku 36 proc. przedsiębiorstw klient zapłacił tylko część pieniędzy.

Ten sam (dobry) wzrost, te same (złe) nawyki

“Raport o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce” PARP-u podaje, że odsetek mikrofirm w strukturze wszystkich przedsiębiorstw wynosi ponad 96,2 proc. i systematycznie rośnie. Rośnie też udział przedsiębiorstw w tworzeniu PKB (z 71,1 proc. w 2008 roku do 74 proc. w 2015), w czym swój największy udział mają właśnie mikroprzedsiębiorstwa (30,5 proc.). – Charakteryzuje je niestety niska przeżywalność. Po pierwszym roku działalności znika średnio co trzecia z nich. Także w kolejnych latach ich sytuacja finansowa pozostaje relatywnie trudna – mówi Pawlik.

Mimo to 64 proc. właścicieli małych firm – jak wynika z badania SMEO – decyduje się zarządzać finansami na własną rękę. Co trzeci przedsiębiorca decyduje się na zewnętrzną firmę księgową, mniej niż co dziesiąty zatrudnia lub deleguje do tego pracownika.

image_processing20181218-30850-18styzn.png

Kryzys? Nie zapłacą dostawcom lub wezmą kredyt

Problemem polskich mikroprzedsiębiorstw jest niska świadomość, w jaki sposób profesjonalnie zarządzać finansami. W obliczu trudności finansowych właściciele najczęściej sięgają po prywatne środki na ratowanie firmy. Postępuje tak aż 34 proc. przebadanych. Kolejnych 20 proc. przyznaje, że pieniądze pożycza od znajomych. Co piąta firma popadająca w kłopoty opóźnia płatności wobec dostawców, czyli robi dokładnie to samo, czego sama doświadcza. Tyle samo decyduje się zaciągnąć kredyt. Inne metody stabilizowania i zabezpieczania finansów – takie, jak faktoring, usługi prawników lub windykatorów – stosowane są przynajmniej dwukrotnie rzadziej.

image_processing20181218-28169-e7eldz.png

Ale zamiast reagować na kryzysy, można by im przeciwdziałać. Polskie firmy tego nie robią. Przykład? Co czwarta nie sprawdza przed rozpoczęciem współpracy, czy ich nowy kontrahent w ogóle istnieje.

Jaki będzie 2019 rok?

Trwają prace nad organizacją pracy Biura Rzecznika MŚP. Przedsiębiorcy z czterech pierwszych województw (małopolskiego, podkarpackiego, śląskiego i świętokrzyskiego) mają możliwość skorzystać z pomocy prawnej w Krakowie, a w środę (19 grudnia) otwarto warszawską placówkę. Biuro chwali się interwencją w sprawie głośnej prowokacji urzędniczek skarbówki z Bartoszyc, w której dwie pracownice urzędu wymieniły u mechanika żarówkę za 10 zł, po czym nałożyły wysoką karę za niewystawienie paragonu. O tym, czy mikroprzedsiębiorstwa faktycznie skorzystają na działalności Biura, przekonamy się wkrótce.

W grudniu podpisany został przez Prezydenta RP tzw. “Pakiet MŚP”, likwidujący obowiązek okresowych szkoleń BHP dla blisko 6 mln pracowników administracyjno-biurowych czy umożliwiający wliczanie pracę małżonka w koszty uzyskania przychodu. Część specjalistów zwraca jednak uwagę na to, że większość proponowanych działań w większym stopniu wpływa na działalność średnich firm, a nie tych mikro – zatrudniających mniej niż 9 osób, a bardzo często niezatrudniających nikogo.

Jesteśmy przekonani, że wszelkiego rodzaju nowe instrumenty prawne, w które wyposażeni będą polscy przedsiębiorcy czy nowe instytucje wspierające przedsiębiorców, są potrzebne. Jednakże do skutecznej walki z pojawiającymi się problemami finansowymi potrzebne są szersze zmiany systemowe. Dobry kierunek wyznacza w tym zakresie Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, które aktualnie konsultuje projekt o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych. To pakiet zmian w kilku regulacjach (m.in. w ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych czy szeregu ustaw podatkowych), które zmierzają do przeciwdziałania zjawisku zatorów płatniczych. Ważnym przy tym jest, aby projektodawcy wsłuchiwali się w głos przedsiębiorców. Ci najlepiej wiedzą, jakie instrumenty są im niezbędne, aby walka z problemami płynności finansowej była skuteczna. Stąd jako KPF systematycznie zbieramy takie postulaty od naszych firm członkowskich, które następnie przekazujemy projektodawcom dla celów merytorycznej dyskusji nad kształtem przyszłych regulacji w tym obszarze

– mówi Marcin Czugan, wiceprezes Zarządu Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.Odpowiedzialność spoczywa też na instytucjach finansowych.

Rosnąca liczba mikrofirm, ich potencjał rozwoju oraz niezagospodarowane potrzeby powinny skłonić sektor nowoczesnych usług finansowych do podjęcia intensywniejszych wysiłków mających na celu dostosowanie produktów finansowych do oczekiwań tej niezwykle różnorodnej i ważnej grupy przedsiębiorców. Jako nowoczesny faktor oferujemy wszystkie nasze działania przez internet, z maksymalnie uproszczonymi zasadami i brakiem biurokracji. Otworzyliśmy właśnie możliwość finansowania faktur dla startupów – czyli wszystkich przedsiębiorstw od pierwszego dnia ich powstania

– mówi Michał Pawlik, prezes SMEO.

Badanie “Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce” zostało przeprowadzone w sierpniu 2018 roku z zastosowaniem metody CAWI (Computer-Assisted Web Interview). Zrealizowano łącznie 527 wywiadów z właścicielami lub współwłaścicielami mikrofirm zarejestrowanych na terenie Polski. W ankietach pytano o sytuację finansową firmy w ciągu ostatnich dwóch lat działalności.

SMEO jako pierwsza w Polsce firma faktoringowa oferuje usługę faktoringu online dla nowopowstałych firm, od pierwszej wystawionej faktury. Jest to możliwe dzięki rozwojowi własnej technologii, w szczególności autorskiego systemu antyfraudowego, budowanego w oparciu o sztuczną inteligencję, oraz scoringu behawioralnego.


SMEO oferuje faktoring online dla małych i mikroprzedsiębiorców od kwietnia 2018 r. Przez ten czas sfinansowała ponad 6 tys. faktur na łączną kwotę 43 mln zł.

image_processing20181217-28823-7392po.png

Polski fintech od początku postawił na natychmiastowe przekazywanie środków oraz nowe technologie. Dzięki zaawansowanemu systemowi antyfraudowemu i wykorzystaniu scoringu behawioralnego – który pozwala zweryfikować potencjalnego klienta za pomocą m.in. mediów społecznościowych – klient SMEO otrzymuje pieniądze ze swoich faktur w 15 minut.

Od drugiej połowy grudnia SMEO oferuje usługę faktoringu także dla firm od pierwszego dnia ich działalności, od pierwszej wystawionej faktury. To nowość na polskim rynku i ogromna szansa dla startupów, które nie mogą pochwalić się odpowiednią historią kredytową, aby szybko otrzymać dodatkowe środki finansowe.

– Chcemy pomagać w rozwijaniu się młodym przedsięwzięciom. Do tej pory SMEO umożliwiało opłacanie faktur firmom, które istniały przynajmniej pół roku. Przez ostatnie 10 miesięcy nabyliśmy jednak ogromnego doświadczenia w rozpoznaniu oczekiwań małych, polskich firm. I co istotne, stale rozwijaliśmy naszą technologię, szczególnie samouczące się systemy antyfraudowe. Dzięki temu obecnie jesteśmy w stanie pomagać firmom zaraz po otwarciu ich działalności – mówi Michał Pawlik, CEO spółki SMEO.

Michał Pawlik, prezes SMEO.

Jak działa SMEO? Jeśli firma wystawiła fakturę z długim terminem płatności, oznacza że pieniądze otrzyma dopiero za 30, 45, a nawet 90 dni. Może jednak pieniądze otrzymać natychmiast. Wystarczy, że prześle kopię faktury do SMEO i w ciągu 15 minut otrzyma na swoje konto należne pieniądze. Kwota zostanie pomniejszona o prowizję, naliczoną wyłącznie za okres finansowania konkretnej faktury, czyli za liczbę dni liczoną od przelania pieniędzy na konto do terminu płatności faktury.

Polska gospodarka jest jak pędzący pociąg, który nie zwalnia biegu. Chociaż dla handlu grudzień jest okresem żniw, nie dajmy się zwieść świątecznym statystykom. W ciągu ostatnich dwóch lat aż 45 proc. polskich przedsiębiorców doświadczyło problemów finansowych, a co druga mała firma handlowa narzeka na zbyt niską sprzedaż – wynika z badania „Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce” zrealizowanego przez firmę faktoringową SMEO we współpracy z ERIF Biuro Informacji Gospodarczej.

Statystyki potwierdzające dobrą kondycję gospodarki dobrze wyglądają na slajdach, ale rzeczywistość małego biznesu nie zawsze jest tak różowa. 45 proc. polskich małych firm doświadczyło problemów finansowych w ciągu ostatnich 24 miesięcy, 10 proc. zmaga się z nimi regularnie, a 55 proc. przedsiębiorców popadło w nie wielokrotnie.

Z kolei w sektorze handlu główną przyczyną problemów finansowych, bo aż w 48 proc., są małe przychody bądź zbyt niska sprzedaż. Z uwagi na specyfikę handlu, który w wielu wypadkach podatny jest na sezonowość, brak regularnych przychodów dotyka 24 proc. handlowców – czytamy w badaniu SMEO i ERIF Biuro Informacji Gospodarczej.

Niedzielny niepokój małych firm

Na fali dobrej koniunktury biznesowi nie brakuje powodów do satysfakcji, ale handlowcy mają nieco odmienne zdanie. W związku z obowiązującym od 1 marca 2018 zakazem handlu w niedzielę, w tym roku sklepy musiały wykreślić ze swojego kalendarza 23 dni sprzedaży. Rok 2019 będzie dla nich uboższy aż o 37 niedziel. Nic dziwnego, że pojawiają się powody do niepokoju. W Polsce działa 262,5 tys. sklepów, a jak wyliczyła firma analityczna Bisnode Polska, w pierwszej połowie 2018 r. zamknięto 8,8 tys. placówek, głównie spożywczych i odzieżowych.

W tym roku PKB ma osiągnąć poziom 5,2 proc. Polska gospodarka jest liderem wzrostów w Europie. To w dużej mierze zasługa małych i mikrofirm, które są kołem zamachowym polskiej gospodarki. Jest ich blisko 1,94 mln, to aż 96 proc. wszystkich przedsiębiorstw. Trzy na cztery mikroprzedsiębiorstwa działają w usługach i handlu i generują 40 proc. miejsc pracy. Jednocześnie to właśnie te firmy są najbardziej efektywne kosztowo i najbardziej rentowne.

Przeszkody są, ale do pokonania

Małe i mikrofirmy funkcjonują w wysoce konkurencyjnym otoczeniu i zwykle na niskich marżach, dlatego ta właśnie grupa przedsiębiorstw najczęściej mierzy się z problemami z płynnością finansową.

Badanie Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce pokazuje z jak wieloma czynnikami ryzyka radzą sobie właściciele mikroprzedsiębiorstw w sektorze handlu. Poza wspomnianą już główną przyczyną – zbyt niskimi dochodami, która dotyka niemal połowy ankietowanych, dla 33 proc. handlowców prawdziwym wyzwaniem są zbyt wysokie koszty prowadzenia działalności. Potwierdzają to najnowsze dane GUS dotyczące koniunktury gospodarczej. Wynika z nich, że zasadnicze trudności, jakie zgłaszają przedsiębiorstwa z większości sektorów związane są aktualnie z rosnącymi kosztami zatrudnienia i niedoborem wykwalifikowanych pracowników. Niekontrolowany wzrost cen stał się wyzwaniem w ostatnich miesiącach dla branży budowlanej, ale również dla 11 proc. handlowców błędne szacunki lub niedoszacowanie kosztów zleceń są źródłem ich finansowych problemów.

Badanie „Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce” zostało zrealizowane przez firmę faktoringową SMEO we współpracy z ERIF Biuro Informacji Gospodarczej.

Badanie „Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce” zostało zrealizowane przez firmę faktoringową SMEO we współpracy z ERIF Biuro Informacji Gospodarczej.Źródłem ich problemów finansowych są również, kolejno:  brak regularnego przychodu (24 proc.), utrata kluczowych klientów (21 proc.), czasowy brak środków finansowych lub utrata płynności (17 proc.) oraz reklamacje klientów (12 proc.).

Małe firmy potrafią sobie radzić z problemami

Choć przedsiębiorcy mocno stąpają po ziemi, to nie brak im optymizmu. 48 proc. dostrzega, że koniunktura w gospodarce poprawiła się w ciągu ostatniego roku oraz doceniają pozytywne trendy, takie jak stabilizacja kosztów zatrudnienia.

Dane o bezrobociu za wrzesień wskazują na jego spadek do rekordowo niskiego poziomu 5,7 proc. Z pomocą biznesowi przychodzą emigranci, z których aż 587 tys. opłaca składki ZUS. Najliczniejszą grupę stanowią Ukraińcy, którzy z kolei deklarują gotowość wyjazdu do Niemiec, otwierających dla nich rynek pracy. Dla handlowców to niepokojąca perspektywa, gdy pod znakiem zapytania stoi stabilność prowadzenia biznesu.

Kiedy jednak muszą znaleźć rozwiązanie, jak w sytuacji kryzysu reagują przedsiębiorcy?

Z naszego badania wynika, że właściciele firm najczęściej sięgają po środki prywatne, zwracają się o pomoc do znajomych, rzadziej wspierają się kartą kredytową, otwierają linię kredytową w rachunku bądź uruchamiają rezerwę finansową. Te rozwiązania nie zawsze są jednak dostępne dla młodych firm czy przedsiębiorców znajdujących się w tymczasowo gorszej sytuacji. Wówczas alternatywą pozostaje faktoring, z którego korzysta średnio już 10 proc. polskich przedsiębiorców. Z kolei wśród firm z sektora handlu z usługi faktoringu korzysta nieco więcej, bo 11 proc. firm. To dogodne i szybkie rozwiązanie uwalniające środki z wystawionych faktur na spłatę bieżących zobowiązań i inwestycje w dalszą działalność

– wyjaśnia Michał Pawlik, prezes SMEO, firmy oferującej faktoring online.Badanie „Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce” zostało zrealizowane przez firmę faktoringową SMEO we współpracy z ERIF Biuro Informacji Gospodarczej.

Badanie „Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce” zostało zrealizowane przez firmę faktoringową SMEO we współpracy z ERIF Biuro Informacji Gospodarczej.

Handel rośnie w sieci

Antidotum na problemy dla detalistów jest śledzenie trendów w biznesie, a te nie pozostawiają wątpliwości. Polacy pokochali zakupy w internecie, a handel internetowy pobije w tym roku kolejny rekord. Udział e-commerce w Polsce w stosunku do handlu detalicznego ogółem stanowi 5 proc. i zbliża się do 10 proc. średniej światowej, wynika z raportu firmy doradczej PwC. Z kolei według opublikowanego w grudniu raportu Deloitte,  44 proc. budżetu przeznaczonego na prezenty (z kwoty 532 zł) zostanie w e-commerce. W zakupach online jesteśmy w Europie na trzeciej pozycji tuż po Brytyjczykach i Niemcach, wyprzedzając w tym roku Holandię.

Klienci z ufnością patrzą w portfele

Dobre nastroje konsumentów odzwierciedla bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej z listopada 2018, publikowany przez GUS. Konsumenci z ufnością patrzą na przyszłą sytuację ekonomiczną kraju, ale przede wszystkim dobrze oceniają sytuację finansową swoich gospodarstw domowych. Odzwierciedlenie dobrego stanu domowych finansów znajdziemy także w opublikowanym właśnie przez Związek Banków Polskich raporcie „Świąteczny portfel Polaków 2018”. Aż 86 proc. Polaków nie zamierza korzystać z dodatkowego finansowania przy organizacji świąt, posiłkując się wyłącznie własnymi oszczędnościami.

Badanie “Bezpieczeństwo finansowe małych firm w Polsce” zostało przeprowadzone w sierpniu 2018 roku z zastosowaniem metody CAWI (Computer-Assisted Web Interview). Zrealizowano łącznie 527 wywiadów z właścicielami lub współwłaścicielami mikrofirm zarejestrowanych na terenie Polski. W ankietach pytano o sytuację finansową firmy w ciągu ostatnich dwóch lat działalności.

Branża usług faktoringowych ma ogromny potencjał. Spółka SMEO, oferująca faktoring online, w ciągu 10 miesięcy sfinansowała faktury o łącznej wartości przekraczającej 43 mln zł.

Faktoring bankowy wciąż pozostaje usługą skierowaną głównie do dużych przedsiębiorców. Banki nie są chętne by obsługiwać małych przedsiębiorców. Co równie ważne, banki często zobowiązują do objęcia usługą faktoringu całej działalności – wszystkich faktur i klientów. Tymczasem niewiele małych firm ma takie potrzeby. Faktoring jest dla nich narzędziem przydatnym i pożądanym, ale chętnie przy pojedynczych, wybranych transakcjach lub sezonowo.

Spełnienie wymagań tych mniejszych podmiotów było założeniem SMEO – fintechu, który oferuje usługi faktoringu dla MŚP.

Stabilny rozwój i eliminacja oszustów

SMEO tworzy zespół specjalistów. Założyciele – Agnieszka Gołębiewska, Michał Pawlik i Monika Woźniak – to managerowie z wieloletnim doświadczeniem w branży, pomysłodawcy i współzałożyciele innych firm faktoringowych, stojący za sukcesem m.in. Idea Money, Bibby Financial Services i eFaktoring – pierwszej w Polsce firmy oferującej faktoring online.

W ciągu pierwszych 10 miesięcy firmie udało się pozyskać ponad 1,5 tys. klientów i sfinansować ponad 6 tysięcy faktur. SMEO zapewniło stabilne finansowanie także sobie, współpracując z dużym zewnętrznym inwestorem.

image_processing20181217-28823-7392po (1).png

Szybka analiza stanu finansów małych i średnich przedsiębiorstw – trudnych do zweryfikowania dla sektora bankowego – jest możliwa dzięki autorskiemu systemowi antyfraudowemu i zaawansowanym systemom oceny ryzyka. Firma wykorzystuje zarówno big data jak i scoring behawioralny – biorąc pod uwagę np. terminowe płacenie rachunków za media czy działania w mediach społecznościowych. Te systemy pozwalają SMEO na niemal stuprocentowe wyeliminowanie prób wyłudzenia pieniędzy i pozwalają oferować wsparcie młodym firmom bez historii i zdolności kredytowej. – Stosując takie podejście nie wykluczamy z grona naszych klientów młodych przedsiębiorstw. Nasz system pozwala na ocenę ryzyka w przypadku firm, które nie osiągnęły jeszcze zysku – mówi Michał Pawlik, CEO SMEO.

80 proc. powracających klientów

Według szacunków SMEO, sam rynek usług faktoringu dla mikro i małych firm będzie rósł ponad 20 proc. rocznie. Niewątpliwie rozwojowi rynku sprzyja fakt, że jest to produkt obecnie bardzo potrzebny. Faktoring jest bezpośrednim remedium na jeden z kluczowych problemów polskiej gospodarki, jakim są zatory płatnicze. Dotknęły one niemal każdego – bo aż 9 na 10 przedsiębiorców.

Według badania, które SMEO przeprowadziło jesienią tego roku, zaledwie 10% polskich mikrofirm korzysta regularnie z usług faktoringowych. Blisko 30% stosuje terminy płatności odroczone o 30 dni lub więcej. Co czwarta narzeka na zachwiania płynności finansowej. Zestawienie tych danych jasno pokazuje, że faktoring trafia w potrzeby małych firm.

Dla sukcesu faktoringu ważna jest edukacja przedsiębiorców, którzy często tego narzędzia nie znają, a korzystają – według badania SMEO – z ryzykownych rozwiązań, takich jak karty kredytowe, czy też sięgają do prywatnych środków, by „łatać” firmowe finanse.

Głównym wyzwaniem, któremu w SMEO nadajemy najwyższy priorytet od początku naszej działalności, jest edukacja rynku. Staramy się dotrzeć do przedsiębiorców z informacją, że istnieją alternatywy dla kredytu. Uważam, że wszystkim podmiotom w branży wspólne wysiłki w kierunku rozpowszechniania wiedzy o istnieniu i korzyściach z faktoringu przyniosą więcej korzyści niż konkurowanie ze sobą

Michał Pawlik – CEO SMEO

image_processing20181212-5118-1qlhmoi.jpg

Te wysiłki edukacyjne przynoszą efekty – coraz lepszą konwersję. Jaśniejsze dla grupy docelowej staje się, do kogo usługa jest kierowana i jakie problemy faktycznie pozwala rozwiązać. Na początku do SMEO zgłaszali się klienci indywidualni albo przedsiębiorcy, którzy za pośrednictwem platformy chcieli odzyskać przeterminowane należności. Obecnie zdecydowana większość klientów rozumie specyfikę tego produktu. Coraz częściej  jest też nastawiona na długofalową współpracę. Z faktoringu SMEO korzysta regularnie i wraca około 80 proc. klientów.

Plany

Na przyszły rok – poza ciągłym rozwojem aplikacji, kontynuowaniem działań edukacyjnych, pracami nad zwiększaniem liczby klientów i poszukiwaniem nowych nisz – SMEO planuje zacieśnienie współpracy z innymi firmami branży finansowej. W tej chwili firma działa już m.in. z Santander Leasing. Takie działania – m.in. rozwój rozwiązań white label – to jednak tylko dodatek do podstawowego produktu SMEO, na który stawia firma.

 Chcemy też jeszcze bardziej stawiać na młode, innowacyjne przedsięwzięcia – zapowiada Pawlik.

Spółkę SMEO założyła grupa doświadczonych menedżerów stojących m.in. za sukcesem Idea Money, Bibby Financial Services i eFaktoring

Spółkę SMEO założyła grupa doświadczonych menedżerów stojących m.in. za sukcesem Idea Money, Bibby Financial Services i eFaktoring

Rynek fintechów jest w Polsce tak rozwinięty, a firm tak dużo, że muszą się one skupić już nie tylko na świetnie działającym produkcie, ale też na tym, jak trafić do klientów i zdobyć ich masowe zaufanie. – Coraz skuteczniejsza staje się współpraca z bankami i innymi instytucjami finansowymi – powiedział Michał Pawlik, prezes SMEO, podczas FinTech Digital Congress.

W Europie Środkowo-Wschodniej wartość rynku fintech szacowana jest na 2,2 mld euro (Deloitte, 2016). Polski system bankowy stawiany jest za wzór innowacji na skalę globalną – wystarczy spojrzeć na rozwój takich innowacyjnych usług jak płatności natychmiastowe czy BLIK, który powstał z inicjatywy sześciu polskich banków. – W dorosłe życie wchodzą osoby, które od urodzenia funkcjonują w świecie internetu i innego świata niejednokrotnie nie są sobie w stanie wyobrazić. 10 milionów klientów banków aktywnie używa tzw. bankowości mobilnej. Według informacji banków prawie 3 miliony z nich to tzw. użytkownicy „mobile only”, którzy z bankowości elektronicznej korzystają tylko za pośrednictwem telefonu – mówi Dariusz Mazurkiewicz, prezes Polskiego Standardu Płatności, operatora BLIKA. Polskie fintechy szukają więc sprzymierzeńców wśród tradycyjnych instytucji finansowych. Zresztą, według specjalistów, właśnie współpraca banków z wyspecjalizowanymi firmami technologicznymi jest jednym z powodów wysokiej pozycji Polski w regionie.

W czasie ostatniej 5. edycji FinTech Digital Congress, która odbyła się 13-14 listopada w Warszawie, niemal 600 przedstawicieli polskiej i europejskiej branży fintech dzieliło się swoimi doświadczeniami, sukcesami i najnowszymi trendami.

Jak współpracować z instytucjami finansowymi?

O trzech modelach współpracy z bankami (i nie tylko) opowiedział podczas prezentacji „The Future of Fintech companies dedicated to SME Clients” Michał Pawlik, prezes SMEO, firmy fintechowej oferującej usługi faktoringu online.

Cross selling

To najprostsza forma współpracy. Partner biznesowy proponuje kolejne usługi (w tym wypadku faktoringowe) z pełnym brandingiem oferującej je instytucji (SMEO). Dzięki dokładnemu podążaniu za drogą zakupową klienta (od mailingu czy esemesa, poprzez landing page, aż do usługi), faktor wie, jaka prowizja należy się partnerowi.

White label

Ta usługa bardzo dobrze przyjęła się w szczególności w sektorze mikro i małych przedsiębiorców, którzy docenili prostotę i szybkość jej uruchomienia. Usługa jest „ukryta” w ofercie innego przedsiębiorstwa – np. banku. Te mogą, dzięki „zewnętrznej” firmie technologicznej, ograniczać dotychczasowe koszty obsługi, równocześnie poprawiając doświadczenia klientów. Dodają nową funkcjonalność, w którą nie inwestują ani swoich pieniędzy, ani zasobów, ale otrzymują procent od sprzedaży.

 Niewiele osób wie, że w Polsce white labele dobrze funkcjonują w branży pożyczkowej – powiedział Pawlik. – Natomiast w przypadku faktoringu w bankach, z którymi współpracujemy, faktoring oferowany jest jako produkt długoterminowy i relacyjny, przez co buduje on zaangażowanie i lojalność klientów banków. Dla banków jest to szczególnie ważne – podkreśla.

Integracja (co-branding)

Jest to model znajdujący się gdzieś pomiędzy cross sellingiem i white label. To wspólny produkt pod marką partnera biznesowego oraz fintechu. Pozwala wykorzystać zaufanie do partnera, ale też buduje rozpoznawalność fintechu. – W przypadku faktoringu integracja pozwala przeprowadzić cały proces wnioskowania o finansowanie (udzielanie limitu faktoringowego) oraz finansowania faktur w programie, na stronie www, aplikacji czy serwisie internetowym partnera – wytłumaczył Pawlik.

Edukacja, edukacja, edukacja…

„Aby efektywnie wykorzystać potencjał szybko rozwijającego się rynku, trzeba edukować swoich pracowników tak, aby nie bali się automatyzacji, digitalizacji i robotyzacji, a następnie wprowadzać nowoczesne rozwiązania do praktyk biznesowych. Firma, która otworzy się na zmiany będzie musiała również przeformułować swoją kulturę organizacji, dostosowując ją do nowych zasad” – uznali organizatorzy FinTech & InsurTech Digital Congress, którzy zdecydowali się zaproponować uczestnikom praktyczne panele dyskusyjne.

Profesor Krzysztof Jajuga – ekonomista związany z Uniwersytetem Ekonomicznym we Wrocławiu – poprowadził rozmowę „Efektywność studiów w kontekście rewolucji technologicznej”. Wśród panelistów znaleźli się prof. Katarzyna Śledziewska z DELab (Uniwersytet Warszawski), Martin Zalewski z „The Mindful Eye” i Michał Pawlik ze SMEO. Profesor Śledziewska zwracała uwagę na problem związany z rozdźwiekiem pomiędzy systemem edukacji a przygotowaniem do pracy w środowisku biznesowym: – Jesteśmy rozliczani z zupełnie innych rzeczy – wykładów i publikacji naukowych, których niekiedy nikt nie jest potem w stanie przeczytać, łącznie z autorami – mówiła.

– Dobra sytuacja makroekonomiczna zmusza biznes do współpracy z uczelniami, by dotrzeć do potencjalnych pracowników na jak najwcześniejszym etapie – powiedział Pawlik.

63% polskich mikrofirm w ciągu ostatnich dwóch lat doświadczyło sytuacji, w której nie uzyskało płatności za dostarczony produkt lub usługę – wynika z badania SMEO/ERIF BIG. Co czwarta przed rozpoczęciem współpracy nie sprawdza nawet, czy ich nowy kontrahent istnieje.

Okazuje się, że skala zjawiska jest niewiele mniejsza niż nagłośniony w minionych miesiącach problem zatorów płatniczych i dotyczy zdecydowanej większości mikrofirm. 27% z nich na przestrzeni ostatnich miesięcy straciło całą należną im kwotę wynagrodzenia. Pozostałe 36% odzyskało swoje należności jedynie częściowo.

W październiku bieżącego roku w bazie ERIF BIG S.A. znalazło się 780 tys. informacji o zadłużeniu przedsiębiorców. 49% negatywnych informacji gospodarczych dotyczyło zaległości w regulowaniu faktur względem kontrahentów.

Pracodawcy narażeni bardziej

Niepokoi fakt, że na brak zapłaty za produkt lub usługę bardziej narażone są firmy zatrudniające pracowników. Aż 67% z nich zadeklarowało, że w ciągu ostatnich 2 lat doszło do takiej sytuacji. Dla porównania, spotkało to jedynie 47% właścicieli mikrofirm, którzy działają w pojedynkę. Kolejna niepokojąca informacja jest taka, że 15% mikrofirm w razie problemów finansowych decyduje się na redukcję kosztów działalności, w tym kosztów pracowniczych.

Ryzyko braku zapłaty może zmniejszyć współpraca z zewnętrznym podmiotem pomagającym kontrolować finanse. W firmach, w których właściciel sam zarządza finansami, nieco częściej niż w pozostałych zdarzało się, że klient w ogóle nie zapłacił (63%). W lepszej sytuacji zdają się być mikroprzedsiębiorstwa współpracujące z zewnętrznymi firmami księgowymi. Brak zapłaty dotyczył 58% z nich.

Mimo to nie sprawdzają

Według danych SMEO/ERIF BIG niemal co czwarta (23%) mikrofirma pracująca dla klientów instytucjonalnych przyznaje, że w żaden sposób nie weryfikuje ich przed rozpoczęciem współpracy. Najmniejsza ostrożność cechuje firmy usługowe. Przedsiębiorstwa produkcyjne niemal dwukrotnie częściej sprawdzają dane finansowe potencjalnych klientów.

Prawie czterech na dziesięciu właścicieli firm (38%), które nie korzystają z usług wywiadowni gospodarczych, nie widzi w ogóle takiej potrzeby. 17% procent nie zna tego typu usług. Tyle samo twierdzi, że weryfikacja kontrahentów w BIG-ach jest zbyt droga. Co piąta osoba nie potrafi określić przyczyn.

Mikrofirmy, które podejmują jakiekolwiek środki ostrożności, najczęściej poprzestają na sprawdzeniu podstawowych, ogólnodostępnych w internecie informacji o nowych kontrahentach (32%). 29% przeprowadza wywiad środowiskowy wśród znajomych. 21% analizuje KRS firmy, 19% sprawdza kondycję finansową potencjalnego klienta w BIK-u. 31% sprawdza, czy firma widnieje w KRD, a 14% korzysta z innych wywiadowni gospodarczych typu BIG.

Uwaga na zakaz cesji

Jak pokazują wyniki najnowszego badania przeprowadzonego na zlecenie Polskiego Związku Faktorów, dość powszechną praktyką w umowach handlowych jest stosowanie zakazu cesji. Zetknęło się z nim aż 76% polskich firm. Jest to de facto zakaz swobodnego dysponowania własnymi należnościami. 81% przedsiębiorców twierdzi, że niesie on za sobą podwyższone ryzyko wystąpienia problemów z płynnością finansową firmy.

– W Polsce zakaz cesji dość często jest wymuszany przez duże przedsiębiorstwa na mniejszych dostawcach. Warto zastanowić się, jaka intencja stoi za takim zakazem i czy nie jest nią opóźnianie lub unikanie zapłaty. Duzi gracze unikają cesji zwykle dlatego, by ich wierzycielem nie okazał się podmiot równie silny, jak oni sami, a co za tym idzie taki, który mógłby wywierać presję na terminowe spłaty zobowiązań. Ograniczenie lub całkowite zniesienie zakazu cesji mogłoby istotnie poprawić kondycję finansową właśnie tych najmniejszych podmiotów. Mali przedsiębiorcy mieliby większe możliwości przeniesienia ryzyka nieterminowego regulowania należności na podmioty silniejsze finansowo – mówi Michał Pawlik, prezes SMEO, jednej ze spółek zrzeszonej w ramach PZF.

Złóż wniosek online