Strefa klienta Zaloguj się do: Panelu faktoringu Panelu pożyczki

Dziękujemy za wypełnienie formularza!

Nasz doradca wkrótce się z Tobą skontaktuje.
Skorzystaj z faktoringu SMEO,
a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Dziękujemy za wypełnienie formularza!

Wkrótce się z Tobą skontaktujemy.

Dziękujemy za umówienie spotkania!

Na wskazany adres e-mail wysłaliśmy zaproszenie
na spotkanie on-line. Do zobaczenia!
Skorzystaj z faktoringu SMEO,
a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Dziękujemy za subskrypcję naszego newslettera!

Będziesz otrzymywać informacje o SMEO. Skorzystaj z faktoringu SMEO, a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

14 czerwca we Wrocławiu odbyła się druga edycja Targów Usług i Produktów rynku FinTech. To unikatowe na skalę kraju wydarzenie, którego celem jest pokazanie trendów i możliwości najszybciej rozwijającego się sektora usług finansowych w Polsce. W gronie prelegentów nie zabrakło SMEO.

W ubiegłym roku zarejestrowano najwyższą w historii liczbę jednoosobowych działalności gospodarczych. Pod koniec listopada elektroniczna baza przedsiębiorców wpisanych do rejestru REGON osiągnęła rekordową wartość 3,001 mln. Małe i średnie przedsiębiorstwa to dziś prawdziwe koło napędowe naszej gospodarki. Jakie rozwiązania dla nich proponuje fintech, a czego zdecydowanie brakuje?

Odpowiedzi na to pytanie szukali Dominik Ciula z Aasa Polska oraz Wojciech Kazimierski z LeaseLink – eksperci panelu “Fintech dla przedsiębiorców” poprowadzonego przez Michała Pawlika, zarządzającego marką SMEO.

Wszystkie te marki w bardzo widoczny sposób wpływają na podniesienie jakości oraz wprowadzanie zupełnie nowych technologicznie rozwiązań mających na celu pomoc przedsiębiorcom w pozyskaniu finansowania na codzienną działalności swoich firm.

W 2018 roku i w ciągu kolejnych lat będziemy obserwować duży trend w kierunku automatyzowania finansowych decyzji i związanych z tym działań. Od systemów płacenia podatków, przez automatyczne oszczędzanie, po lepsze narzędzia zabezpieczające przed przekroczeniem stanu konta – powstanie wiele aplikacji, które pomogą nam wieść bardziej zautomatyzowane życie finansowe.

Jest kilka takich rzeczy, które odróżniają typowy start-up od dużej korporacji. Elastyczność, zwinność oraz nieszablonowe i kreatywne działania, na które duzi gracze nieraz nie mogą sobie pozwolić. To sprawia, że ci „mali” potrafią zatrząść nawet najbardziej skostniałymi branżami i wyrwać je ze stagnacji, wprowadzając nowe, fascynujące rozwiązania.

Wprowadzenie split payment jest równoznaczne z odebraniem korzyści z kwartalnych rozliczeń VAT dla firm posiadających status małego podatnika.

Podatek VAT to pieniądz, który od początku powstania obowiązku podatkowego, czyli od momentu sprzedaży towaru lub usługi, należy do państwa. Z punktu widzenia przedsiębiorcy powinien być neutralny ekonomicznie. Jego wartość przerzucana jest de facto na konsumenta. Polityka ściągalności i zarządzania VAT-em jest jednak istotnym narzędziem w rękach rządu pozwalającym regulować rynek. Przykładowo, zróżnicowana wysokość stawek VAT pozwala wspierać niektóre segmenty gospodarki.

– Podobny walor regulacyjnego przywileju miała do tej pory możliwość rozliczania VAT-u w trybie kwartalnym. Otrzymali go podatnicy, u których sprzedaż w ciągu jednego roku podatkowego nie przekraczała 1,2 mln euro, a zatem firmy mało zasobne w kapitał. Drobny przedsiębiorca otrzymywał poniekąd od państwa darmową pożyczkę. Przez trzy miesiące mógł swobodnie obracać nadwyżkową kwotą należnego VAT-u – wyjaśnia Agnieszka Gołębiewska, dyrektor finansowa SMEO, spółki wspierającej płynność finansową małych firm.

Wiele firm finansuje się okresowo kwotami przeznaczonymi docelowo dla Urzędu Skarbowego. Ma to szczególne znaczenie dla mniejszych podmiotów, pozostających na granicy płynności finansowej, stosujących względem swoich kontrahentów odroczone terminy płatności lub mierzących się z sezonowością sprzedaży. VAT w kwartalnym obiegu daje im większą swobodę planowania wydatków oraz istotnie poprawia płynność finansową.

– Wprowadzenie split payment oznacza cofnięcie przez rząd przywileju obracania jego należnościami i koniec kwartalnych “pożyczek” dla firm posiadających status małego podatnika. Konto VAT tylko formalnie należy do przedsiębiorcy. Realnie zgromadzonymi tam środkami zarządza ponownie państwo. Resort finansów planuje zwiększyć wpływy z VAT-u poprzez utrudnienie wyłudzeń. Zamrożonymi na kontach VAT środkami będą obracać teraz banki, a nie sami przedsiębiorcy – mówi ekspertka SMEO.

Obawy mają także przedsiębiorcy opłacający VAT w standardowym trybie, do 25. następnego miesiąca. Podkreślają, że w przypadku zastosowania split payment ten termin przestaje realnie obowiązywać. W przypadku małych firm, zwykle nieposiadających znaczących nadwyżek kapitału, zmniejszenie elastyczności zarządzania gotówką nawet o kilka, kilkanaście dni może okazać się zabójcze.

– Przedsiębiorcy mogą podjąć kilka działań ograniczających negatywne skutki ustawy o split payment na ich płynność. Po pierwsze mogą spróbować zawczasu zastrzec w umowach ze swoimi kontrahentami, że nie zgadzają się na rozdzielenie płatności. W praktyce to jednak duzi gracze będą dyktować mniejszym, jak mają się zachować. Drugim rozwiązaniem, częściowo stabilizującym finanse, jest otwarcie linii kredytowej czy faktoringowej, która w nieprzewidzianych sytuacjach pozwoli natychmiast i bez formalności zasilić firmowe konto gotówką. Istotne jest, aby był to bardzo elastyczny produkt finansowy, w którym nie płaci się za sam fakt przyznania limitu, a wyłącznie w sytuacji, kiedy korzysta się z dostępnych tam środków. Wreszcie, firmy  negocjować dłuższe terminy płatności u swoich dostawców. Gospodarka jest jednak naczyniem zamkniętym. W takiej sytuacji poprawa płynności dla jednego przedsiębiorcy oznacza pogorszenie dla drugiego. A chyba nie o to rządowi chodziło – podsumowuje Gołębiewska.

Dla przypomnienia, w kwietniu tego roku na stronie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii została opublikowana Zielona Księga inicjująca rozmowy rządu na temat rozwiązania problemu zatorów płatniczych, z którymi styka się ponad 90 proc przedsiębiorstw w Polsce.

W dniach 17-18 maja 2018 SME Banking Club po raz czwarty zgromadził na konferencji w Tibilisi przedstawicieli sektora bankowego z  całej Europy.

W tegorocznej edycji wzięło udział ponad 70 uczestników z 12 krajów i 39 organizacji finansowych. Jednym z prelegentów był Michał Pawlik, prezes SMEO, który opowiedział o potencjale tkwiącym w usługach finansowych dedykowanych małym i średnim firmom.

Co deklaruje prezydent, a czego oczekują startupy? We wtorek w Pałacu Prezydenckim odbyło się czwarte spotkanie z cyklu „Startupy w Pałacu”.

– Z naszego punktu widzenia najistotniejsze deklaracje prezydenta to te, dotyczące tworzenia przez władze państwowe korzystnych regulacji dla działalności innowacyjnej. Startupy z zasady stąpają po niepewnym gruncie, ponieważ kreują coś, co jeszcze nie zostało zweryfikowane. Jedynie pewna swoboda prawna i wsparcie państwa w tej kwestii gwarantują bezpieczny rozwój prawdziwie innowacyjnych i przełomowych przedsięwzięć, na których w znacznej mierze opiera się wzrost gospodarczy. W tym kontekście z zaciekawieniem przyglądamy się m.in. zaprezentowanemu wczoraj przez KNF projektowi piaskownicy regulacyjnej mającej umożliwić młodym firmom testowanie rozwiązań niejednoznacznych z punktu widzenia przepisów jeszcze przed wejściem na rynek. Dla firm już funkcjonujących na rynku finansowym, takich jak SMEO, najistotniejsza jest natomiast pomoc w skalowaniu, także na rynki zagraniczne – komentuje Michał Pawlik, prezes SMEO.

Kolejnym wątkiem poruszonym przez prezydenta była konieczność zwiększenia inwestycji w działalność badawczo-rozwojową. – Młode firmy technologiczne ponoszą ogromne koszty wejścia na rynek i podejmują duże ryzyko w związku z rozwojem technologii, którą rynek dopiero zweryfikuje. SMEO jako innowacyjny fintech kierujący usługi mikrofaktoringu do bardzo wymagającego w obsłudze sektora małych i średnich przedsiębiorstw, potrzebuje takich inwestycji na rozwój zaawansowanych mechanizmów analityki finansowej oraz wdrażanie technologii zabezpieczających transakcję i gwarantujących ich pełną transparentność – dodaje Pawlik.

Istotną wartością spotkań w Pałacu Prezydenckim jest możliwość nawiązania relacji z firmami realnie zainteresowanymi współpracą. Jak podsumowuje prezes SMEO projekt „Startupy w Pałacu” w tym roku odbył się w ciekawej, “odwróconej” konwencji. – To wybrane korporacje musiały pitchować przed startupami i zaprezentować swoją otwartość na współpracę z nami. Było to bardzo efektywne i w przypadku SMEO pozwoliło na pogłębienie rozmów z jedną z tradycyjnych instytucji finansowych zainteresowanej wdrożeniem naszych rozwiązań. Współpraca z korporacjami jest dla nas jedną z kilku dróg rozwoju.

Innowacyjne firmy technologiczno-finansowe coraz częściej kierują swoje usługi do trudnego i zróżnicowanego sektora małych i średnich przedsiębiorstw. O kondycji polskiego sektora fintech i insurtech dyskutowano podczas zakończonego właśnie  FinTech & InsurTech Digital Congress, najważniejszego wydarzenia w Europie Środkowej, dotyczącego przyszłości sektora finansów i ubezpieczeń.

– Poprzedni rok był bardzo udany dla fintechu zarówno w Polsce, jak i szerzej, globalnie. Zadecydowała o tym wartość transakcji, wysoka aktywność inwestorów, wzrost liczby dojrzałych podmiotów na rynku i ich rosnące wyceny. W 2018 wchodzimy z dużą dozą optymizmu – mówił w zapowiedzi wydarzenia Marcin Petrykowski, wiceprzewodniczący Rady Programowej kongresu.

Jednym z wiodących wątków tegorocznej edycji – obok modeli inwestycyjnych oraz pozytywnego wymiaru regulacji – był sposób, w jaki instytucje finansowe adresują zmieniające się przyzwyczajenia i oczekiwania konsumentów. Tym bardziej, że fintechy wzięły w ostatnim czasie na celownik trudny w obsłudze i zróżnicowany sektor małych i średnich przedsiębiorstw.

– 90% małych firm wyraża zaniepokojenie kapitałem obrotowym. Większość freelancerów deklaruje, że dostęp do finansowania jest ich największym problemem, a 17% małych przedsiębiorstw sięga po źle dobrane narzędzia finansowe, takie jak wysokooprocentowane pożyczki konsumenckie. Połowa przedsiębiorców boryka się z opóźnieniami w płatnościach od kontrahentów, co zwiększa ryzyko utraty płynności finansowej. Wreszcie aż 43% małych i średnich firm jest zaniedbywanych przez tradycyjne banki i instytucje finansowe, przez co ma utrudniony dostęp do finansowania obrotowego – wyliczał Michał Pawlik, prezes fintechu faktoringowego SMEO, otwierając sekcję dotyczącą rozwiązań finansowych dla biznesu.

Przedstawiciele fintechów zgodnie twierdzą, że mikrofirmy to niezwykle liczna i atrakcyjna biznesowo grupa odbiorców o specyficznych wymaganiach. Usługi do nich kierowane muszą znacząco różnić się od oferty korporacyjnej. Młodzi przedsiębiorcy odrzucają biurokrację towarzyszącą procesom kredytowym. Cały proces finansowania musi przebiegać szybko, najlepiej online, bez zbędnej biurokracji i zaświadczeń. Mikroprzedsiębiorcy nie godzą się też na stałe opłaty w momencie, gdy z usługi nie korzystają. Nie sprawdzą się zatem sztywne modele abonamentowe czy określone z góry okresy rozliczeniowe.

– Tradycyjne instytucje finansowe nie są skłonne udzielać wystarczającego wsparcia MŚP i startupom także ze względu na ograniczenia regulacyjne i niedobór danych dotyczących oceny ryzyka kredytowego – dodaje Pawlik.

Innowacyjne firmy finansowo-technologiczne odeszły w całości od zbierania papierowych danych i obsługi stacjonarnej, na rzecz w pełni zdigitalizowanego procesu online. Za automatyzacją procesów weryfikacji klienta stoją zwykle zaawansowane technologicznie rozwiązania, korzystające z dodatkowych źródeł danych, przez co pozwalają na precyzyjną analitykę bez konieczności angażowania klienta w proces weryfikacji.

SMEO uruchamia promocję mającą zachęcić mikroprzedsiębiorców do przetestowania jak działa usługa faktoringu online.Wypłacając gotówkę z pierwszej faktury sprzedażowej przedsiębiorca zapłaci za usługę rekordowo niską stawkę 1% prowizji od kwoty finansowania, i to bez dodatkowych odsetek.

22 maja 2018 rusza kampania SMEO, pozwalająca przetestować usługę mikrofaktoringu online na wyjątkowo korzystnych warunkach. Przedsiębiorcy, którzy zdecydują się skorzystać z promocji, zapłacą za wypłatę gotówki z pierwszej faktury zaledwie 1% prowizji od finansowanej kwoty. Nie poniosą żadnych dodatkowych kosztów, w tym odsetek. Przykładowo, natychmiastowa wypłata z faktury sprzedażowej 10 tys. netto zł będzie kosztowała firmę zaledwie 100 zł. Za wypłatę 3 tys. zł przedsiębiorca zapłaci 30 zł. Te opłaty obowiązują również dla maksymalnego 90-dniowego okresu finansowania.

– Celem naszej kampanii jest upowszechnianie usługi faktoringu wśród mikroprzedsiębiorców, czyli tej grupy, która najbardziej potrzebuje pomocy w zabezpieczeniu płynności finansowej. Wielu z nich nie do końca rozumie jak działa faktoring lub żali się na skomplikowane systemy rozliczania tej usługi w bankach. W SMEO maksymalnie uprościliśmy rozliczenia i obcięliśmy większość kosztów. Teraz obniżamy je jeszcze bardziej i obcinamy dodatkowo odsetki za okres finansowania. Przedsiębiorca, wypłacając gotówkę z pierwszej faktury, zapłaci wyłącznie 1% prowizji od wypłacanej kwoty, czyli np. 100 zł za 10 000 zł na 3 miesiące – wyjaśnia Monika Woźniak, COO spółki.

Kampania ma zachęcić do wypróbowania usługi tych, którzy do tej pory nie mieli takiej okazji. W Polsce z finansowania faktur korzysta zaledwie  2,8 proc. małych i średnich firm. Faktoring był do niedawna postrzegany jako produkt elitarny, zarezerwowany dla korporacji. Dzięki SMEO w wygodny sposób mogą korzystać z niego najmniejsi przedsiębiorcy.

Rozwiązanie docenią firmy, których głównym źródłem dochodów jest sprzedaż z odroczonym terminem płatności towarów lub usług wymagających inwestycji, np. zakupu półproduktów lub zatrudnienia podwykonawców. Sprawdzi się też jako zabezpieczenie udzielanych kredytów kupieckich w przypadku dużych i wielomiesięcznych kontraktów z większym kontrahentem. Jest dobrym pomysłem dla młodych firm, które wykazują niewielki zysk czy obrót i mają tym samym nikłe szanse na uzyskanie finansowania w postaci kredytu bankowego. Oprócz uzyskania natychmiastowego dostępu do gotówki zamrożonej w kredytach kupieckich istotną korzyścią z usługi jest pomoc w zarządzaniu wierzytelnościami i uproszczenie przepływów gotówki w firmie, które mikroprzedsiębiorca łatwiej może przewidywać i utrzymać w ryzach.

Komentarz spółki faktoringowej SMEO do Zielonej Księgi opublikowanej przez rząd 15 kwietnia 2018

Opublikowanie 16 kwietnia 2018 roku Zielonej Księgi, mającej być remedium na problemy przedsiębiorców związane z zatorami płatniczymi jest dowodem na to, że rząd dostrzega błędne koło, z którego wyjściem mogłoby być stworzenie stosownych regulacji. Rzeczywiście, aż 70 proc. firm, które zetknęło się z problemem zatorów przyznaje, że wpływa to negatywnie na terminowość regulowania ich własnych zobowiązań. W najgorszej sytuacji są obecnie mali przedsiębiorcy. Z jednej strony mają gorszą pozycję negocjacyjną w rozmowach z dużymi klientami, z drugiej strony przez lata mieli utrudniony dostęp do bardziej zaawansowanych produktów finansowych stabilizujących płynność finansową i tych narzędzi nie znają. Co trzecia mała firma sięga w celu poprawy płynności finansowej po nieodpowiednio dobrane narzędzia finansowe lub w ogóle nie potrafi zareagować na problemy.

Drugim obok regulacji filarem poprawy sytuacji powinna być zatem edukacja finansowa polskiego sektora MSP i kształtowanie postaw przedsiębiorczych. Świadomość i umiejętność korzystania z narzędzi finansowych pozostawia w Polsce wiele do życzenia. Obecnie zaledwie 2,8 proc. małych i średnich firm korzysta z faktoringu, czyli możliwości wcześniejszego uwolnienia środków z wystawionych faktur na spłatę bieżących zobowiązań i inwestycje w dalszą działalność. Mniej niż połowa firm weryfikuje w jakikolwiek sposób wiarygodność nowych kontrahentów przed nawiązaniem współpracy. Małe firmy mają do dyspozycji coraz więcej możliwości zabezpieczania płynności finansowej, muszą jednak te możliwości poznać i nauczyć się je stosować.

Komentarz: Michał Pawlik, prezes SMEO

Polski fin-tech SMEO nawiązał perspektywiczne relacje biznesowe na trwających właśnie targach Hannover Messe. Firma, z którą polski innowator podpisał umowę w Hanowerze jest producent opakowań – Multi-Tab. SMEO jest jednym z szesnastu polskich innowatorów, prezentowanych przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu oraz Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii na Polskim Stoisku Narodowym na największych targach przemysłowych świata w Hanowerze.

W drugim dniu targów Hannover Messe SMEO, który oferuje faktoring online małym i średnim przedsiębiorcom, zawarło umowę na kompleksowe finansowanie z firmą Multi-Tab, zajmującą się produkcją oznakowania dla branży energetycznej. – Nawet 90-dniowe terminy płatności za wystawione faktury to realia z jakimi musi się dzisiaj mierzyć każdy przedsiębiorca. Dzięki faktoringowi jaki oferuje SMEO zablokowane środki w fakturach sprzedażowych będziemy mogli od razu przeznaczać na inwestycje, co z kolei pozwoli nam jeszcze dynamiczniej się rozwijać – mówi Adam Mrozowski, właściciel firmy Multi-Tab, która na Hannover Messe 2018 jest dzięki wsparciu Pomorskiego Brokera Eksportowego.

– Nasz rdzeń biznesu to oczywiście sprzedaż usług faktoringowych, ale równolegle istotną jego częścią jest współpraca z innymi instytucjami finansowymi, ubezpieczeniowymi bądź sprzedającymi usługi dla przedsiębiorców, w szczególności firmy IT i technologiczne. Posiadamy gotowy model dla takich partnerów, którzy mogą sprzedawać usługi SMEO pod swoimi barwami, korzystając z naszego zaplecza technologicznego i obsługowego, bądź w drugim wariancie, gdzie korzystają również z naszego brandu – mówi prosto z Hannoveru – Michał Pawlik – współzałożyciel i prezes firmy SMEO.

Jak przekonuje Pawlik, rozwiązania firmy spotkały się z zainteresowaniem parterów z banku w Chile, którzy rozpoczęli w Hanowerze rozmowy o wejściu SMEO na tamtejszy rynek. – Jednocześnie zainicjowaliśmy rozmowy z Bułgarską Agencją Promocji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, jak i z niemieckimi firmami IT dostarczającymi i integrującymi system obrotu elektronicznymi dokumentami, w tym fakturami klasy EDI – dodaje Michał Pawlik.

W Polskim Stoisku Narodowym na targach Hannover Messe prezentuje się łącznie szesnastu polskich innowatorów z takich sektorów, jak fin-tech, robotyka, automatyka, technologie przemysłowe, producentów dronów czy pojazdów elektrycznych.

– Rosnące zainteresowanie zaawansowanymi technologiami z Polski, które dostrzegliśmy na poprzednich targach Hannover Messe, skłoniło nas do zaprezentowania naszego kraju wyłącznie poprzez firmy innowacyjne – komentuje Tomasz Pisula, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, która wspólnie z Ministerstwem Przedsiębiorczości i Technologii współtworzą Polskie Stoisko Narodowe na Hannover Messe.

Partnerem Strategicznym Polskiego Stoiska Narodowego na Hannover Messe 2018 jest firma FAMUR.

Utrudniony dostęp do kapitału oraz finansowania to dwie kluczowe bariery rozwoju mikro i małych firm w Polsce. W kierunku małych firm pomocną rękę najpierw wyciągnęły firmy pożyczkowe. Teraz na rynku usług finansowych dla drobnych przedsiębiorców coraz mocniej rozpychają się wyspecjalizowane fintechy.

Zgodnie z raportem GUS “Działalność przedsiębiorstw niefinansowych”, w Polsce w 2015 r. działało blisko 1,9 mln firm mikro (zatrudniających do 9 osób) oraz ponad 55 tys. małych przedsiębiorstw (zatrudniających między 10 a 49 osób). Łącznie mikro i małe firmy odpowiadają za zatrudnienie około 52 proc. wszystkich pracujących w Polsce. To potężna gałąź polskiej gospodarki, która przez lata była ignorowana przez tradycyjne instytucje finansowe. Nie ułatwiały one mikroprzedsiębiorcom rozwoju ani nie wspierały w rozwiązywaniu przejściowych problemów z płynnością finansową.

– Mikroprzedsiębiorcy oczekują przyspieszenia procesów weryfikacji i minimum formalności. Między innymi  z tego powodu kilka lat temu zaczęli korzystać z ofert firm pożyczkowych. Ostatnio coraz częściej sięgają po rozwiązania oferowane przez fintechy – mówi Michał Pawlik, prezes spółki SMEO, oferującej usługi faktoringu online dla mikroprzedsiębiorców i freelancerów. – W Polsce fintechy najmocniej rozwijają się obecnie w takich obszarach jak płatności i przekazy pieniężne oraz usługi finansowe dla małych firm. Mikroprzedsiębiorcy oczekują niskich cen, przejrzystości oferty, wygody i szybkości działania. Dzięki sprawniejszym procesom weryfikacji, eliminacji większości procesów papierowych oraz odpowiednim rozwiązaniom technologicznym jesteśmy w stanie te potrzeby spełnić – dodaje Michał Pawlik.

Na świecie zainteresowanie mikroprzedsiębiorców fintechami rośnie nieprzerwanie od czasu kryzysu finansowego w 2008 r. Amerykańskie banki wprowadziły wówczas bardziej restrykcyjne procedury udzielania kredytów. Zmieniona polityka banków najbardziej dotknęła drobnych przedsiębiorców, pożyczających zwykle niewielkie kwoty na tzw. chude miesiące po to, aby utrzymać płynność finansową. Małe firmy zaczęły więc korzystać z usług np. serwisów pożyczek społecznościowych dla przedsiębiorców, jak Funding Circle i Ondeck, czy firm finansujących faktury jak BlueVine czy Fundbox, które dzisiaj są już istotnymi graczami na anglosaskim rynku finansowym.

Polski rynek usług fintechowych dla mikro i małych firm ma swoją lokalną specyfikę. Zauważalny od kilku miesięcy szybki rozwój firm faktoringowych oraz pożyczkowych oferujących finansowanie faktur pokazuje, że okazały się one odpowiedzią na potrzeby wielu polskich przedsiębiorców. Według szacunków SMEO, sam rynek usług faktoringu dla mikro i małych firm będzie rósł ponad 20% rocznie.

W Polsce wciąż nie przyjęły się platformy pożyczek społecznościowych (p2p lending) dla firm. Na Zachodzie są one natomiast istotnym graczem, stąd coraz więcej banków wchodzi z nimi w ścisłą współpracę, np. Santander z Ondeck. W przeciwieństwie do rynków zachodnich, w Polsce praktycznie nie ma jeszcze usług tzw. robo-advisors, czyli serwisów automatycznie doradzających firmom, jak i w co inwestować.

Powoli coraz prężniej rozwija się za to w Polsce equity crowdfunding, czyli serwisy ułatwiające pozyskanie kapitału na rozwój firmy od inwestorów indywidualnych, którzy w zamian za wsparcie finansowe obejmują udziały w spółce.

– Oferując bardziej elastyczne, wygodne i w pełni internetowe usługi, fintechy bezpośrednio ułatwiają drobnym przedsiębiorcom prowadzenie biznesu. Oszczędzają czas i energię przedsiębiorców, przez co mogą oni zająć się tym, co dla nich kluczowe, np. pozyskaniem nowych klientów – mówi Michał Pawlik, prezes SMEO.

Firmy faktoringowe i leasingowe działające w Polsce łączą siły, aby skuteczniej zapobiegać wyłudzeniom finansowym. W trakcie marcowej konferencji Risk and Supervision Meeting 2018 zawiązała się grupa robocza do spraw przeciwdziałania fraudom.

– Powołanie grupy roboczej branż leasingowej i faktoringowej do spraw przeciwdziałania fraudom to pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce. Jej celem jest zacieśnienie współpracy obydwu sektorów, które działają dla podobnego segmentu klientów. Do tej pory nie został wykorzystany potencjał wymiany doświadczeń między nimi. Mamy nadzieję wypracować konkretne rozwiązanie, które zintegruje dane z rynku i pozwoli skuteczniej rozpoznawać ryzyko wyłudzeń. Narzędzie to mogłoby działać podobnie jak Credit Check w sektorze pożyczkowym i przyczynić się do stabilnego wzrostu rynku oraz poprawy warunków finansowania dla klientów – komentuje Michał Pawlik, prezes spółki faktoringowej SMEO.

Najczęściej wskazywane przez firmy leasingowe i faktoringowe przeszkody w zwalczaniu nadużyć to zbyt wąski zakres danych o klientach w rejestrach publicznych, niesatysfakcjonujący poziom współpracy między instytucjami finansowymi i organami ścigania oraz brak komunikacji wewnątrz samej branży. Magdalena Dźwigała-Basis, Key Account Manager CRIF, organizatorka i pomysłodawczyni konferencji potwierdza, że obydwa sektory regularnie zgłaszają potrzebę wymiany informacji, aby w porę wyłapywać “anomalie” w procesie weryfikacji wniosków. Firmom zależy na automatyzacji rozwiązań do zarządzania ryzykiem finansowym. Chcą korzystać z jednego, zaufanego i kompleksowego źródła wiedzy o klientach, które sami są skłonni zasilać.

Raport “Nadużycia w sektorze finansowym” opracowany przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych we współpracy z EY w 2017 roku, pokazuje, że na wyłudzenia narażona jest każda firma działająca na rynku masowym. Zjawisko obserwujemy zarówno w sektorze bankowym, instytucjach pożyczkowych, jak i podmiotach leasingowych, czy faktoringowych. Przy znacznej liczbie operacji trudniej jest weryfikować te podejrzane, szczególnie w kanale online, w którym czas rozpatrywania wniosku o finansowanie odgrywa kluczową rolę. Fraudsterzy liczą na mniejszą czujność większych podmiotów finansowych, które – ich zdaniem – posiadają większą absorpcję strat. Pozabankowe podmioty świadczące usługi leasingowe i faktoringowe liberalizują dostęp do finansowania, poprzez skrócenie i uproszczenie procedur realizacji wniosku. Swoje usługi kierują często do bardzo zróżnicowanego i rozproszonego sektora małych i średnich firm, w tym do przedsiębiorstw o krótkim stażu i historii bankowej. Są tym samym szczególnie narażone na ryzyko wyłudzeń.Współpraca firm faktoringowych i leasingowych w zakresie zapobiegania fraudom przyniesie korzyści nie tylko samym firmom, ale finalnie przede wszystkim konsumentom.

– Zjawisko wyłudzenia finansowego, które doprowadza do straty finansowej, powoduje zwiększenie kosztów dostępu do finansowania dla uczciwych kontrahentów. Działa to także w drugą stronę – firma wolna od wyłudzeń, albo posiadająca odpowiednie mechanizmy zapobiegania wyłudzeniom – jest też bardziej skłonna do oferowania klientom tańszych usług. Skuteczne mechanizmy zapobiegania fraudom opłacają się więc wszystkim uczciwym uczestnikom obrotu – mówi Marcin Czugan, wiceprezes Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.

Do grupy roboczej zainicjowanej na konferencji CRIF zgłosiło się już 24 członków zarządu i managerów wyspecjalizowanych głównie w obszarze ryzyka.

Złóż wniosek online