Wakacje to świetny czas dla wielu firm działających w tych branżach, w których obrót uzależniony jest od pory roku. Posiadacze lodziarni, kurortów wypoczynkowych, restauracji lub firm szkoleniowych dobrze znają ten moment, kiedy liczba klientów drastycznie wzrasta w czerwcu a potem szybko maleje na początku września, a wraz z nimi wpływy stają się coraz mniejsze i bardziej nieregularne. Co robić? Zawieszać działalność, czy prowadzić ją w niekorzystnym czasie? Skąd znaleźć fundusze na dalsze finansowanie i opłaty? To jedne z wielu pytań, na które muszą odpowiedzieć sobie przedsiębiorcy uzależnieni od letniego sezonu.
Poszerzenie wachlarza usług
Osoby prowadzące działalność gospodarczą mogą zdecydować się na zaoferowanie swoim klientom dodatkowych usług. Takie poszukiwanie dodatkowych źródeł dochodu poza sezonem może przynieść znaczne korzyści, ponieważ właściciele firm nie tylko nie będą musieli borykać się z problemem poszukiwania finansowania na przetrwanie trudnego okresu, ale także taka nowa usługa może stać się sposobem na znalezienie nowych klientów i bardziej opłacalnego biznesu.
Przykłady? Właściciele lodziarni na czas zimowy mogą przekształcić lokal w miejsce serwujące kawę lub herbatę na wynos wraz z pysznymi ciastkami. Ogrodnicy zimą mogą zająć się odśnieżaniem, a swój samochód wykorzystać do świadczenia usług transportowych. Osoby będące w posiadaniu kurortu – zorganizować dodatkowy wypoczynek zimowy dla dzieci lub dorosłych, wynajmować sale pod bankiety, szkolenia lub zimowe kolonie. Możliwości wykorzystania własnych zasobów, lokali, narzędzi oraz swojej wiedzy jest wiele. Jeśli nie mamy na siebie pomysłu, można podpatrzeć, w jaki sposób radzi sobie nasza konkurencja. Z pewnością każde działanie, w kierunku poprawy sytuacji w trakcie martwego sezonu, będzie znacznie lepsze niż zamartwianie się kondycją naszego biznesu i narzekaniem na brak zleceń.
Zawieszenie działalności
Każdemu właścicielowi biznesu, prawo daje możliwość zawieszenia działalności. Jest to możliwe na okres od jednego miesiąca do dwóch lat, jednak przysługuje tylko tym osobom, które nie zatrudniają pracowników. Z tego powodu taka praktyka jest bardzo popularna wśród właścicieli małych szkół językowych lub lektorów i trenerów pracujących na swoim. Niedogodność związana z tym sposobem jest jednak taka, że, o ile w trakcie tego okresu nie płaci się składek ZUS oraz podatku dochodowego (nie pracujemy, więc nie zarabiamy), nie mamy również ubezpieczenia zdrowotnego (należy je wykupić dodatkowo lub skorzystać z uprawnień męża lub żony).
Decydując się na takie rozwiązanie trzeba pamiętać, że zawieszenie działalności oznacza brak możliwości zarobkowania w jej ramach. W tym czasie bowiem nie wolno przedsiębiorcom wystawiać faktur ani rachunków.
Faktoring pozwoli rozwinąć skrzydła
Faktoring to usługa, która polega na sprzedaży nieprzeterminowanych wierzytelności przedsiębiorców. Jak to działa w praktyce? Przedsiębiorca po sprzedaniu swojemu kontrahentowi towaru, lub wyświadczeniu usługi, wystawia mu fakturę z długim terminem płatności (nawet do 90 dni). Nie chce jednak czekać kilkadziesiąt dni na otrzymanie zapłaty, więc zwraca się do faktora takiego jak SMEO aby ten wypłacił mu zarobione pieniądze nawet w 15 minut.
Jak faktoring może pomóc sezonowym przedsiębiorcom? Dobrym sposobem na przetrwanie po sezonie jest wykorzystanie potencjału firmy w okresie, w którym przynosi największy zysk. Przykład? Restauracje w nadmorskich restauracjach notują największe zyski w sezonie letnim, kiedy polskie morze jest chętnie odwiedzane przez turystów z całej Europy. Dobrze by było jak najlepiej wykorzystać okres wakacyjny, a w tym zakupić więcej produktów, rozbudować lokal, zatrudnić dodatkowych pracowników (w tym kelnerów i kucharzy) czy dodać nowe pozycje do menu. Do tego będą potrzebne pieniądze na inwestycje. Jak je zdobyć? Rozwiązaniem może być właśnie faktoring. Zobacz jeszcze, kiedy faktoring opłaca się najbardziej.
A może założyć spółkę z o.o.?
Pewnym rozwiązaniem dla tych osób, które chciałyby płacić mniejszy ZUS jest założenie albo przekształcenie dotychczasowej działalności, w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Do jej rozpoczęcia trzeba zgromadzić kapitał w wysokości przynajmniej 5 tysięcy złotych, przy czym nie musi on zostać wniesiony w formie gotówki, może to być równie dobrze sprzęt. Trzeba tutaj pamiętać, że w skład spółki z o.o. może wchodzić wiele osób (wspólników), ale może być ona także reprezentowana przez jedną osobę. W przypadku jednoosobowej spółki wszystkie udziały przypadają wtedy jedynemu wspólnikowi albo jedynemu wspólnikowi i spółce na zasadzie udziałów własnych. Zasady działania i tworzenia spółek z o. o. określa ustawa z 15 września 2000 r. — Kodeks spółek handlowych (Dz.U. z 2000 r. nr 94, poz. 1037).
Z punktu widzenia opłacania ZUS o wiele korzystniej jest mieć wspólnika. Jako jedyny wspólnik spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, przedsiębiorca traktowany jest jako osoba fizyczna prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą. W skrócie oznacza to, że nie ominie go odprowadzanie składek na ubezpieczenie społeczne oraz zdrowotne. W przypadku, w którym wspólnik pozbędzie się chociażby jednego udziału ze spółki, ten przedsiębiorca, z punktu widzenia prawa, przestaje być traktowany jak osoba prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą, co automatycznie zwalnia go z odprowadzania składek na ZUS.
Trzeba jednak pamiętać, że to rozwiązanie ma swoje minusy. Jednym z największych jest fakt, iż działanie w ramach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością związane jest z prowadzeniem tak zwanej pełnej księgowości. W praktyce oznacza to więcej dokumentów, o wiele ściślejszą kontrolę środków finansowych znajdujących się na firmowych kontach, większe ryzyko kontroli skarbowej oraz wyższe koszty prowadzenia ksiąg przez księgowych. Jednak po przemyśleniu wszystkich za i przeciw, oraz podliczeniu kosztów może okazać się, że prowadzenie spółki, mimo tych niedogodności, może być znacznie tańsze i bardziej komfortowe niż kontynuowanie pracy w formie jednoosobowej działalności.
Wiele przedsiębiorstw działających sezonowo drży na samą myśl o końcu wakacji. Niewielkie kwoty, które udaje im się zarobić poza sezonem pozwalają jedynie na opłacenie bieżących zobowiązań wobec ZUS, urzędu skarbowego lub innych kontrahentów. Mamy nadzieję, że powyższe rozwiązania nie tylko pozwolą przetrwać tzw. “martwy sezon”, ale pozwolą również na przygotowanie skutecznej strategii biznesowej, która będzie przynosić długofalowe korzyści.