Spowolnienie gospodarcze obserwowane jest obecnie w wielu krajach, w tym w Polsce. Tempo wzrostu gospodarczego wyhamowało, spada popyt konsumencki, utrzymują się wysoka inflacja i ceny energii. Czy to oznacza, że czeka nas recesja? Czy w Polsce będzie kryzys gospodarczy w najbliższym czasie?
Czym jest spowolnienie gospodarcze, a czym recesja?
Spowolnienie gospodarcze to termin stosowany w makroekonomii na opisanie okresu w gospodarce państwa, gdy dochodzi do wyhamowania wzrostu gospodarczego. Innymi słowy, PKB przestaje znacząco rosnąć. Nie zawsze oznacza to negatywne zjawisko. To naturalny element cyklu koniunkturalnego – po okresie wzrostu jest czas spowolnienia, a potem ponownie może dojść do ożywienia w gospodarce.
Zdarza się jednak, że spowolnienie jest spowodowane kryzysem na rynku finansowym, trudną sytuacją geopolityczną, kataklizmami, wojnami czy innymi negatywnymi zjawiskami obserwowanymi w skali danego kraju czy na całym świecie. Wtedy może być oznaką zbliżającej się recesji, a nawet kryzysu gospodarczego. Recesja to czas stagnacji w gospodarce, gdy dochodzi do spadku produktu krajowego brutto. Jeśli spadek PKB jest gwałtowny i bezwzględny, mówi się już o kryzysie gospodarczym.
Spowolnienie gospodarki a inflacja
Spowolnienie gospodarki a inflacja – czy to zjawiska sprzężone? W pewnym sensie tak, ale nie jest wcale tak, że spowolnienie wywołuje inflację. Wręcz przeciwnie, inflacja jest konsekwencją dobrej sytuacji gospodarczej i wzrostu PKB. Z kolei gdy pojawi się spowolnienie gospodarcze, to inflacja zacznie spadać. Długo utrzymująca się wysoka inflacja w połączeniu ze spowolnieniem gospodarki to zjawisko zwane stagflacją, które może mieć negatywne skutki dla rynków finansowych i życia społecznego. Warto też wiedzieć, że eksperci uważają, iż w dłuższej perspektywie o wiele wyższe są koszty społeczne spowolnienia gospodarki czy recesji niż wysokiej inflacji.
Czy czeka nas kryzys światowy?
Obecnie specjaliści prognozują prawdopodobieństwo światowej recesji na aż 50%. W ujęciu globalnym w tym roku zanotowany ma być jeden z trzech najniższych wzrostów gospodarczych w ciągu ostatnich 30 lat. Aż 2/3 głównych ekonomistów z kluczowych spółek uważa, że w tym roku dojdzie do recesji o skali światowej. Negatywna prognoza dotyczy szczególnie świata zachodniego. Komisja Europejska prognozuje, że dojdzie do spadku PKB w następujących krajach:
- Niemcy, o 0,6%,
- Szwecja, o 0,6%,
- Łotwa, o 0,3%.
Bank Światowy z kolei przewiduje, że tempo wzrostu światowej gospodarki wyniesie 1,7% w 2023 r. i 2,7% w 2024 r. Spowolnienie ma być obserwowane w większości krajów, a szczególnie w tych rozwiniętych oraz rozwijających się i wschodzących. Nie wszędzie jednak dojdzie do recesji i dobra wiadomość jest taka, że Polska może uniknąć takiej sytuacji.
Czy będzie recesja w Polsce?
Polska gospodarka zaskoczyła w zeszłym roku ekonomistów. Wzrosła o 4,9%, więcej niż przewidywano. To dobry znak na ten rok. Według Komisji Europejskiej Polska uniknie recesji i zanotuje jedynie spowolnienie gospodarcze. PKB w 2023 ma wzrosnąć o 0,7%. Podobnie przewiduje Bank Światowy – wzrost poniżej 1%. Oczywiście taki przyrost PKB to niedużo, zwłaszcza gdy porównuje się wyniki od 1989 roku, ale ważne jest to, że nie dojdzie do spadku PKB. Po 1989 roku tylko raz zaobserwowano w Polsce recesję – w 2020 roku, w czasie pandemii. Spowolnienie gospodarcze nie odbije się mocno na rynku pracy, bo bezrobocie ma wzrosnąć tylko nieznacznie. Niestety, w dalszym ciągu utrzymywać będzie się dwucyfrowa inflacja – co najmniej do połowy tego roku. Wyhamowanie gospodarcze nie od razu bowiem przełoży się na zmniejszenie presji na wzrost cen.