Strefa klienta Zaloguj się do: Panelu faktoringu Panelu pożyczki

Dziękujemy za wypełnienie formularza!

Nasz doradca wkrótce się z Tobą skontaktuje.
Skorzystaj z faktoringu SMEO,
a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Dziękujemy za wypełnienie formularza!

Wkrótce się z Tobą skontaktujemy.

Dziękujemy za umówienie spotkania!

Na wskazany adres e-mail wysłaliśmy zaproszenie
na spotkanie on-line. Do zobaczenia!
Skorzystaj z faktoringu SMEO,
a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Dziękujemy za subskrypcję naszego newslettera!

Będziesz otrzymywać informacje o SMEO. Skorzystaj z faktoringu SMEO, a pieniądze na konto otrzymasz w 5 minut!

Przed płatnikami VAT pierwszy miesiąc rozliczania tego podatku na nowych warunkach – z rachunkami split payment. Jak odzyskać pieniądze z takiego rachunku? Czy trzeba je deklarować w rozliczeniach VAT? I jak przygotowane są do tego tematu Urzędy Skarbowe?

Płacić VAT można jak zwykle

Stworzone przez banki rachunki VAT przedsiębiorców są jeszcze w dużej części puste lub znajdują się na nich drobne kwoty. Nie ma konieczności dokonywania płatności VAT z tego konta, a co za tym idzie – nie trzeba go uzupełniać dodatkowymi środkami.

 Płatności można dokonywać ze zwykłego rachunku firmowego lub dedykowanego konta VAT, nawet jeśli nie ma na nim pełnej kwoty potrzebnej do opłacenia podatku –  wyjaśnia Monika Woźniak ze spółki faktoringowej SMEO. – W sytuacji, gdy na naszym kon­cie VAT nie będzie wystar­cza­ją­cych środ­ków na spłatę należ­no­ści podat­ko­wych, bra­ku­jąca kwota zosta­nie pobrana z konta fir­mo­wego –  dodaje.

Podobnie sprawa ma się z nadwyżkami VAT – jeśli płatnik nie będzie chciał otrzymać zwrotu na konto VAT, po prostu nie podaje go w deklaracji. Zwracane pieniądze nie są automatycznie kierowane na VAT-owskie konto.

Zwroty z rachunku VAT? Są warunki

Jednym z udogodnień, które Ministerstwo Finansów proponuje płatnikom rozliczającym się z urzędami za pośrednictwem konta VAT, jest przyspieszony (25-dniowy zamiast standardowego – 60-dniowego) termin zwrotu nadpłaconego VAT z rachunku. Jest on wtedy wysyłany z powrotem na to konto, czyli będzie możliwy do wykorzystania jedynie do realizacji płatności związanych z tym podatkiem. Przedsiębiorcy mogą przenieść pieniądze z tego rachunku na inne konto bankowe należące do firmy, jednak w takim wypadku muszą uzyskać zgodę Naczelnika Urzędu Skarbowego. W tym celu należy złożyć wniosek do Urzędu Skarbowego. Powinien on zostać rozpatrzony w ciągu 60 dni – czyli dostęp do środków może trwać dłużej niż w wypadku zwrotu na zwykłe konto firmowe.

Przekazanie przez Urząd Skarbowy pieniędzy z konta VAT na konto firmowe nie dzieje się automatycznie. Fundusze nie będą przelane w wypadku, kiedy istnieją zaległości podatkowe lub gdy zachodzi uzasadniona obawa, że podatnik nie wykona swoich zobowiązań. Urząd ma być szczególnie uważny w wypadku, gdy płatnik regularnie nie uiszcza opłat, zbywa majątek przedsiębiorstwa, ewentualnie gdy ustalone zostanie dodatkowe zobowiązanie.

Ustawa nie określa formy składanego przez podatnika wniosku. Spokojnie można uznać, że pismo powinno zawierać dane wskazane w art. 168 Ordynacji podatkowej. Są to m.in. dane podatnika i naczelnika właściwego urzędu skarbowego i podpis wnioskującego. Do tej pory podatnicy posługiwali się zazwyczaj załącznikiem do deklaracji podatkowej według ustalonego wzoru.

Ustawa określa, że wniosek winien być umotywowany, jednak nie nakłada na podatnika wymagań odnośnie szczegółowego uzasadnienia składanego pisma. Może wydawać się, że wystarczającą informacją zawartą we wniosku jest zapewnienie o spełnianiu przez podatnika warunków uzasadniających zwrot podatku VAT, jednak takich szczegółów w ustawie nie ma.

Informacje są dostępne – w teorii

Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda informacja o płatnościach i zwrotach VAT w nowych warunkach. Około godziny szesnastej zadzwoniliśmy na infolinię Ministerstwa Finansów. W kolejce na połączenie oczekiwało ponad 50 osób. Nie przesuwała się ona zbyt szybko. Po godzinie dziewiątej rano następnego dnia było lepiej – około 35 osób, natomiast samo oczekiwanie na połączenie trwało niecałe 10 minut.

Pracownicy infolinii udzielili dokładnej informacji – łącznie z tą, jak złożyć wniosek do Urzędu Skarbowego (według Infolinii Ministerstwa Finansów nie musi być zbytnio szczegółowe – wystarczy formułka “Proszę o przekazanie kwoty… na rachunek” i krótkie uzasadnienie). Gorzej jest w momencie, kiedy przechodzimy do praktyki, dzwoniąc do Urzędów Skarbowych.

Urząd: „Będziemy się zastanawiać”

Dzwoniąc do Urzędów Skarbowych dowiedzieliśmy się, że lawina jeszcze nie ruszyła. Co więcej, nie pojawiły się jeszcze żadne płatności z kont VAT. Jako że jest to pierwszy miesiąc funkcjonowania ustawy, nie jest to nic dziwnego. Urzędnicy radzą, żeby formularze wypełniać tak, jak do tej pory.

Do tej pory księgowe z urzędów, z którymi się kontaktowaliśmy jako przedsiębiorcy, nie spotkały się jeszcze z potrzebą przesunięcia pieniędzy z konta VAT. Niektóre sugerowały aby – ponieważ nie mają jeszcze wypracowanych procedur na takie sytuacje – “złożyć wniosek, a urząd będzie się zastanawiać”.

Co siódmy Polak chętnie udostępni swoje dane do logowania do banku licencjonowanemu podmiotowi. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy wiąże się to z określonymi korzyściami. Unijna dyrektywa PSD2, która ma w pełni obowiązywać w przyszłym roku, ma szansę poprawić ten wynik.

Polacy w porównaniu do innych narodów szybko przyswajają sobie nowinki usprawniające korzystanie z usług finansowych. Wciąż momentem zawahania jest dla nas konieczność podania danych do logowania do konta bankowego poprzez pośrednika usługi. Jednak i w tym zakresie nabieramy pewności.

Według badania Blue Media, w ubiegłym roku już 14 proc. polskich internautów było gotowych podać dane do logowania do banku firmie, którą uznają za wiarygodną. Rośnie także ogólne zaufanie do niebankowych dostawców usług finansowych. W 2016 roku z ich oferty skorzystałoby 6% ankietowanych, w 2017 roku było to już 11%. Fintechy liczą na to, że Polacy wkrótce ostatecznie przełamią opory w związku z obowiązującą od czerwca tego roku dyrektywą PSD2, która pełnego wdrożenia doczeka się w przyszłym roku.

Podpisana pod koniec maja przez prezydenta nowelizacja ustawy o usługach płatniczych jest kolejnym krokiem na drodze do stworzenia jednolitego rynku płatności w UE. Sprzyja też rozwojowi nowoczesnych usług finansowych świadczonych online. PSD2 nakłada na banki obowiązek zapewnienia podmiotom spełniającym określone wymogi bezpieczeństwa dostęp do informacji o rachunku klienta poprzez zestaw procedur i funkcji dostępowych czyli tzw. API (Application Programming Interface). Klient wyraża zgodę na udzielenie takiego dostępu autoryzując połączenie. Choć sam odgórny obowiązek dopuszczania takich integracji oraz ustandaryzowanie integratora jest nowością, rynek już od dawna radzi sobie korzystając z pośrednich rozwiązań.

– Na rynku europejskim od lat funkcjonują z powodzeniem instytucje finansowe, które za zgodą klienta weryfikują dane z jego rachunku bankowego. Dzięki temu są w stanie zaoferować usługę finansową zwykle w pełni online, bez konieczności wypełniania obszernych formularzy i dostarczania papierowej dokumentacji. W Polsce najpopularniejszym narzędziem do takiej automatycznej i wygodnej weryfikacji jest istniejący już niemal dekadę polski Kontomatik. Korzystają z niego nie tylko duże e-commercy typu Allegro czy fintechy, ale też same banki w celu przyspieszenia wewnętrznych procesów – mówi Michał Pawlik,prezes spółki faktoringowej SMEO, która dwa lata temu zdecydowała się na wdrożenie rozwiązania.

Mechanizm stosuje protokół SSL, który gwarantuje szyfrowaną transmisję danych, podobnie jak gdy logujemy się do banku przez przeglądarkę internetową lub dokonujemy płatności online. Z rachunku klienta odczytywane są wyłącznie dane niezbędne do przeprowadzenia operacji, którą chce właśnie wykonać. Co najważniejsze, nie są one nigdzie zapisywane na stałe. Informacje analizowane są na bieżąco w celu np. przyznania finansowania, a następnie zostają trwale usunięte w momencie wygaśnięcia sesji połączenia z bankiem.

– Klient oczekuje od nowoczesnych instytucji finansowych natychmiastowego dostępu do usługi. Chce uruchomić proces kilkoma kliknięciami, np. wypłacić sobie środki z wystawionych faktur sprzedażowych w ramach faktoringu albo przyznać pożyczkę. Aby mu to zapewnić musimy oprzeć się na wiarygodnych źródłach danych, a takim bez wątpienia jest historia rachunku bankowego. Dzięki Kontomatik nie trzeba udawać się do banku po żadne zaświadczenia ani wypełniać obszernych wniosków. Po autoryzacji dostępu do rachunku mechanizm sam wyszukuje i analizuje potrzebne dane. Po kilku minutach kwota, o którą wnioskował tak zweryfikowany klient znajduje się na jego  koncie – komentuje prezes SMEO.

Zastosowanie tego rodzaju narzędzi weryfikacji jest coraz popularniejsze np. w Niemczech, krajach skandynawskich czy Wielkiej Brytanii. Funding Circle – korzystający z analogicznej weryfikacji konta bankowego brytyjski fintech – po siedmiu latach działalności znalazł się w pierwszej trójce największych pożyczkodawców w UK, włączając w to banki.

Zdaniem Pawlika, obawy przed udostępnianiem danych z konta wynikają głównie z niewiedzy, jak są one wykorzystywane i zabezpieczane. Choć dyrektywa PSD2 nie pociąga za sobą żadnego innowacyjnego technologicznie rozwiązania, poprzez nałożenie na banki obowiązku otwarcia API ma szansę przyczynić się do szybkiej popularyzacji usług opartych na weryfikacji rachunku. To zaś sprawi, że klienci oswoją się z całym mechanizmem i zaczną podchodzić do niego z większym zaufaniem.

Firmy faktoringowe, podobnie jak inne instytucje finansowe starają się poznać swojego nowego klienta, przed podjęciem z nim współpracy. Jak to robią? Z jakich mechanizmów korzystają?

Michał Pawlik: Każda firma faktoringowa ma swoją własną politykę weryfikacji klientów. Nieco upraszczając, firmy faktoringowe można obecnie podzielić na dwie grupy. Pierwszą stanowią tradycyjni faktorzy, którzy robią pełną analizę klienta. Często robią to na podstawie składanych przez niego dokumentów, łącznie z np. umowami handlowymi. Drugą grupę stanowią firmy łączące usługi finansowe z technologią, takie jak SMEO, które odeszły już w całości od zbierania papierowych dokumentów na rzecz w pełni zdigitalizowanego procesu online.W SMEO weryfikację klienta opieramy na naszym autorskim rozwiązaniu technologicznym, wykorzystując dane finansowe i behawioralne. Takie nowoczesne podejście jest szczególnie ważne dla mało ubankowionych mikro i małych przedsiębiorstw. Czyli takich firm, o których faktorzy mają mało tradycyjnych informacji, albo które wychodzą poza standardowe modele, np. startupów. Poza informacjami na temat przychodów i wystawianych faktur ważne jest dla nas, czy firma ma rzeczywiście relacje z klientami, czy realizuje dla nich swoje usługi i czy dostarcza produkt końcowy. Analizujemy bardzo dużo danych, łącznie z tymi płynącymi z mediów społecznościowych. Oczywiście korzystamy także z baz zewnętrznych.

Z jakich zewnętrznych źródeł informacji korzystają firmy faktoringowe w procesie oceny ryzyka kredytowego?

MP: Firmy faktoringowe, podobnie jak banki, korzystają z szerokiego wachlarza informacji. Dla spółek działających w tradycyjnym modelu są to głównie dane z biur informacji gospodarczej, dane finansowe przedsiębiorstwa czy szereg zaświadczeń, które musi przedstawić klient. Firmy technologiczno-finansowe, takie jak SMEO, oprócz twardych danych, analizują dane behawioralne dotyczące przebiegu procesu składania wniosku. Dodatkowo biorą pod uwagę również dane środowiskowe, jak system operacyjny potencjalnego klienta, przeglądarka z jakiej korzysta, adres IP, lokalizacja geograficzna. Oba te podejścia łączy to, że korzystamy z BIG jako niezawodnego źródła danych. Dla takiej firmy jak nasza ważne jest, aby mieć dostęp do informacji w każdej chwili, online. Dzięki temu dane uzyskujemy błyskawicznie. Biorąc pod uwagę specyfikę naszych klientów, którym zależy na czasie, proces weryfikacji musi przebiegać jak najszybciej i najpłynniej.Wśród zewnętrznych baz danych zostały wymienione biura informacji gospodarczej.

Jakie dane z BIG-ów są najważniejsze dla faktora?

MP: Dla faktorów używających standardowych modeli szacowania ryzyka ważne są dane negatywne o niezapłaconych terminowo rachunkach czy ratach kredytu. Coraz częściej w faktoringu wykorzystuje się też zbierane przez BIG dane pozytywne. Dla nas są one czymś szalenie istotnym, jako że są one wysoce predykcyjne.Od wielu lat pracuję z obszarami ryzyka i nie wyobrażam sobie analizy bez kluczowych danych, które uzyskać można z pomocą BIG. Zawsze powinny one stanowić jeden z filarów oceny ryzyka faktoringowego.

W bazie BIG znajdują się informacje o nieterminowo spłacanych zobowiązaniach takich jak: raty kredytu, raty pożyczek, płatności za telefon itp. Na ile istotna jest taka informacja z punktu widzenia firmy faktoringowej, która finansuje faktury na kwoty kilkunastu czy też kilkudziesięciu tysięcy PLN? 

MP: Każda informacja, która pokazuje nam, że klient może nie wywiązywać się z należności terminowo, jest dla nas istotna. Małe zaległości mogą przekładać się na problemy z większymi opłatami. Zwłaszcza w przypadku przedsiębiorcy, o którym mamy niewiele informacji. Nawet drobne problemy, zwłaszcza jeśli widać, że jest ich sporo, mówią nam dużo o kulturze i możliwościach płatniczych klienta. Pokazują, że może być to ryzykowny klient. Może się bowiem okazać, że z małej chmury będzie padał duży deszcz. Trzeba mieć też na uwadze, że każdemu mogą przydarzyć się potknięcia. Dlatego też jedno lub kilka opóźnień z opłatą za rachunek telefoniczny, zwłaszcza jeśli są one zrównoważone przez pozytywne dane, nie powinny przekreślać współpracy. Zatem wiemy już, że informacje o zadłużeniach widoczne w BIG, są ważne w procesie oceny ryzyka i zdolności kredytowej klienta. Wymienione zostały również informacje pozytywne, które potwierdzają terminowe regulowanie zobowiązań.

W jakich obszarach ta kategoria danych gospodarczych może być pomocna w faktoringu?

MP: Dane pozytywne pojawiają się dużo szybciej i częściej od tych negatywnych, które zwykle są incydentalne. Pozwalają nam na obserwowanie długoterminowych zachowań klienta. Jeśli bazujemy tylko na informacjach negatywnych, możemy nie mieć pełnego obrazu zdolności finansowej klienta. Dane o terminowym i wypłacalnym kliencie potwierdzone dzięki danym pozytywnym pokazują dobre zachowania klienta i świadczą o zaufaniu, jakim obdarzają go kontrahenci. Oczywiście o zaufaniu klientów do firmy możemy dowiedzieć się z innych źródeł, np. z mediów społecznościowych. Jednak BIG pokazuje nam dodatkowo dane finansowe. Generalnie poziom zaufania do firmy jest trudny do wychwycenia, jeśli nie korzystamy z obu kategorii danych.

W jakim kierunku na przestrzeni najbliższych 2-3 lat widzieliby Państwo rozwój produktów i usług biur informacji gospodarczej, by pełniej zaspokajać potrzeby branży faktoringowej?

MP: Jako reprezentant jednej z najszybciej rozwijającej się gałęzi sektora bankowego mam nadzieję, że BIG-i ciągle będą poszerzać zakres źródeł, z których czerpią informacje. Tym bardziej, że w obecnej, cyfrowej rzeczywistości mamy dostęp do olbrzymiej liczby danych, które tylko czekają, żeby je zebrać i poddać analizie.Ogromne nadzieje pokładam w informacjach pozytywnych. Wychodzę z założenia, że poza sygnałami alarmowymi wynikającymi z problemów w płatnościach, należy patrzeć też na to, jak przedsiębiorcy ze sobą współpracują, ilu klientów jest z nich zadowolonych. Klienci SMEO to ciężko pracujący przedsiębiorcy. Przede wszystkim staramy się im pomóc w ograniczeniu problemów z zatorami finansowymi.

Edyta Szymczak, Prezes Zarządu ERIF BIG S.A.

Edyta Szymczak, Prezes Zarządu ERIF BIG S.A.Cieszymy się, że na rynku pojawiają się nowe firmy faktoringowe, które również dostrzegają potrzebę współpracy z biurami informacji gospodarczej. ERIF od stycznia 2018 roku ma przyjemność być Partnerem Wspierającym Polski Związek Faktorów. Dokładamy wszelkich starań, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom firm faktoringowych, zarówno tych zrzeszonych w związku, jak i tych które jeszcze do niego nie należą. Oczekiwania te spełniamy już od początku naszych rozmów biznesowych poprzez tworzenie specjalnych, dedykowanych dla branży modeli współpracy. Zdajemy sobie doskonale sprawę jak ważne jest ograniczanie kosztów, również w tej branży. Zapewniamy przejrzystą i prostą infrastrukturę techniczną, która pozwala na szybkie jej wdrożenie, a także intuicyjne korzystanie. Każdego dnia pracujemy nad tym, aby w naszej bazie było jak najwięcej danych. Aktualnie w ERIF znajduje się ok. 700 tys. NIP i 4 mln numerów PESEL. Znaczna część tych danych w przypadku podmiotów gospodarczych dotyczy informacji pozytywnych ze 100% pokryciem danych adresowych. A to – jak potwierdzają nasi Partnerzy biznesowi jest kluczową wartością przy weryfikacji m.in. tożsamości nowego klienta.

Bez niego trudno wyobra­zić sobie płyn­ność finan­sową firmy i jej dal­szy roz­wój. Jest on także wyznacz­ni­kiem ogól­nej kon­dy­cji przed­się­bior­stwa. Kapi­tał obro­towy to papie­rek lak­mu­sowy naszych dzia­łań bizne­so­wych i wizy­tówka ich efek­tyw­no­ści, dla­tego warto dbać o jego odpo­wied­nią wyso­kość.

Kapi­tał obro­towy — czyli jaki?

Kapi­tał obro­towy — co kryje się za tym poważ­nie brzmią­cym okre­śle­niem? Morze moż­li­wo­ści, o ile jest on odpo­wied­nio wysoki. Naj­pro­ściej rzecz ujmu­jąc są to środki finan­sowe potrzebne na pokry­cie bie­żą­cych potrzeb przed­się­bior­stwa. Kon­tra­hent spóź­nia­jący się z płat­no­ścią za fak­turę, prze­stój na rynku, czy duże zle­ce­nie wyma­ga­jące szyb­kiego uru­cho­mie­nia dodat­ko­wych środ­ków — te wszyst­kie bolączki przed­się­biorcy nie są pro­ble­mem, jeżeli firma posiada sprawne zarzą­dza­nie kapi­tałem obro­towym.

Jak go obli­czyć? Nic prost­szego. Wystar­czy od majątku obro­to­wego czyli (należ­no­ści, zapasy, środki pie­niężne) firmy odjąć wszyst­kie bie­żące zobo­wią­za­nia, czyli np.:

  • fak­tury wysta­wione przez dostaw­ców;
  • wyna­gro­dze­nia dla pra­cow­ni­ków;
  • raty leasin­gowe i kre­dyty;
  • podatki;
  • składki ZUS.

I gotowe — mamy kapi­tał obro­towy w peł­nej kra­sie. Korzy­sta­nie z jego poten­cjału jest nie­zwy­kle kuszące, jed­nak by speł­niał swoją funk­cję warto pamię­tać, że należy go rów­nie ocho­czo wyko­rzy­sty­wać, co uzu­peł­niać. W prze­ciw­nym wypadku powsta­nie dziura finan­sowa, która w naj­gor­szym razie może dopro­wa­dzić do cał­ko­wi­tej utraty płyn­no­ści finan­so­wej przed­się­bior­stwa.

Dziura w finan­sach firmy — co robić?

Załóżmy jed­nak, że z jakichś powo­dów nasz kapi­tał obro­towy zna­cząco się zmniej­szył. Jak go zatem szybko i spraw­nie uzu­peł­nić, by znów móc cie­szyć się finan­sową sta­bil­no­ścią? Mamy do wyboru dwa spo­soby: wewnętrzny i zewnętrzny.

Spo­sób wewnętrzny — czyli się­ga­nie do wła­snej kie­szeni

Pierw­szy z nich zakłada się­gnię­cie do już wytwo­rzo­nych towa­rów lub mate­ria­łów nie­zbęd­nych do ich pro­duk­cji. Jeżeli nasz kapi­tał obro­towy maleje, a stany maga­zy­nowe rosną, to należy odwró­cić tę sytu­ację i zacząć sprze­da­wać zale­ga­jący towar. Pozy­skane w ten spo­sób środki zasilą budżet i pomogą zała­tać dziurę w kapi­tale obro­towym. Warto jed­nak pamię­tać, że dla finan­sów firmy naj­le­piej jest, gdy nie dopusz­czamy do prze­peł­nienia maga­zy­nów i na bie­żąco pozby­wamy się nadwy­żek towaru lub mate­ria­łów

Jeżeli te dzia­ła­nia okażą się nie­wy­star­cza­jące, konieczne może być się­gnię­cie do oszczęd­no­ści firmy. W tym wypadku potwier­dza się waga lokat i kont oszczęd­no­ściowych. Te środki pomogą nam wyjść z wielu pozor­nie pato­wych sytu­acji. Jed­nak by sko­rzy­stać z takich pie­nię­dzy — trzeba je naj­pierw mieć. Dla­tego tak ważne jest regu­larne oszczę­dza­nie i odkła­da­nie czę­ści przy­chodu na sto­sowne konta. Takie dzia­ła­nie pozwoli fir­mie na zacho­wa­nie płyn­no­ści finan­so­wej. Jej posia­da­nie powinno być prio­ry­te­tem dla każ­dej dzia­łal­no­ści bizne­so­wej, bo jak poka­zują bada­nia, brak zdol­no­ści do regu­lo­wa­nia bie­żą­cych zobo­wią­zań jest główną przy­czyną upa­dło­ści i ban­kruc­twa pol­skich przed­się­biorstw.

Bie­żącą sytu­ację można jesz­cze popra­wiać inte­li­gent­nym zarzą­dza­niem ter­mi­nami płat­no­ści za usługi bądź pro­dukty.

Nie zawsze to się jed­nak będzie opła­cało, ponie­waż długi ter­min płat­no­ści za nasze usługi, może być warun­kiem zawar­cia umowy przez poten­cjal­nego kon­tra­henta. W momen­cie kiedy będziemy zmu­szeni wysta­wić fak­tury z dłu­gim ter­minem płat­no­ści naj­lep­szym roz­wią­za­niem będzie sko­rzy­sta­nie z usługi fak­to­ringu w celu przy­spie­sze­nia płat­no­ści za fak­turę.

Spo­sób zewnętrzny — czyli szu­ka­nie pomocy u innych

Co jed­nak zro­bić w sytu­acji, kiedy ani sprze­daż towa­rów, ani oszczęd­no­ści fir­mowe nie są w sta­nie zapeł­nić dziury w naszym kapi­tale obro­towym? Wtedy należy sko­rzy­stać z zewnętrz­nych spo­so­bów uzu­peł­nia­nia środ­ków.

Kre­dyt obro­towy — na krót­kie ter­miny

Ten rodzaj kre­dytu powstał po to, by finan­so­wać bie­żącą dzia­łal­ność przed­się­bior­stwa. Zwy­kle jest to kre­dyt krótkoter­minowy, udzie­lany na okres krót­szy niż rok. W zależ­no­ści od rodzaju umowy z ban­kiem, kre­dyt obro­towy może być powią­zany z rachun­kiem przed­się­biorcy lub znaj­do­wać się na spe­cjal­nie otwar­tym rachunku kre­dytowym.

Jaka jest mię­dzy nimi róż­nica? Kre­dyt obro­towy na rachunku bie­żą­cym wymaga posia­da­nia konta w danym banku. W jego ramach przy­zna­wany jest dostęp do okre­ślo­nego limitu, który może posłu­żyć do spłaty zobo­wią­zań. Każdy wpływ pie­nię­dzy na konto przed­się­biorcy zwięk­sza ponow­nie limit kre­dytowy (mak­sy­mal­nie do war­to­ści bazo­wej). W tym przy­padku banki pobie­rają pro­wi­zję oraz odsetki w przy­padku ujem­nego salda na rachunku.

Innym rodza­jem kre­dytu obro­to­wego jest ten udzie­lany na osob­nym rachunku kre­dytowym. W tym wypadku nie jest wyma­gane wcze­śniejsze posia­da­nie konta w danym banku. By uzy­skać dostęp do środ­ków, pie­nią­dze z konta kre­dytowego zwy­kle należy prze­lać na swoje konto fir­mowe, a spłaty doko­nuje się poprzez zle­ce­nie prze­lewu z powro­tem na konto kre­dytowe. Spła­cone w ten spo­sób pie­nią­dze nie powo­dują odbu­do­wa­nia limitu.

Kre­dyt obro­towy zwy­kle nie posiada har­mo­no­gra­mów spłat, ogra­ni­czony jest rów­nież odgór­nie przy­zna­nym limi­tem kre­dytowym. Zazwy­czaj bank wymaga jed­no­ra­zo­wej spłaty cało­ści zadłu­że­nia w okre­ślo­nym w umo­wie ter­minie, choć zda­rza się także opcja spłaty mini­mal­nej usta­lo­nej kwoty np. w comie­sięcz­nych ratach.

Linia kre­dytowa — ela­styczna i szybka

Poza kre­dytem obro­towym przed­się­biorca może także sko­rzy­stać z linii kre­dytowej. W jej ramach otrzy­muje od banku okre­ślony limit środ­ków do wyko­rzy­sta­nia w wer­sji odna­wial­nej lub nieodna­wial­nej. W pierw­szym przy­padku wpłaty doko­ny­wane na rachu­nek ban­kowy odbu­do­wują przy­znany limit. W dru­gim, każda spłata zmniej­sza war­tość otrzy­ma­nego kre­dytu i nie pozwala na zwięk­sze­nie kwoty wypłat w póź­niej­szym cza­sie.

Linia kre­dytowa jest roz­wią­za­niem dla tych firm, które cenią sobie ela­stycz­ność i nie chcą być ogra­ni­czone ramami cza­so­wymi. W prze­ci­wień­stwie do kre­dytów obro­towych, nie trzeba tu pamię­tać o ter­minie spłaty i można korzy­stać ze środ­ków zawsze, kiedy zaj­dzie taka potrzeba — bez wyzna­czo­nego osta­tecz­nego ter­minu spłaty. W przy­padku odna­wial­nej linii kre­dytowej zasada dzia­ła­nia jest taka sama, jak w kre­dy­cie odna­wial­nym dla klien­tów pry­wat­nych.

Fak­to­ring — czyli koniec z dłu­gim cze­ka­niem na prze­lewy

Trze­cim spo­so­bem na utrzy­ma­nie kapi­tału obro­to­wego na zado­wa­la­ją­cym nas pozio­mie jest sko­rzy­sta­nie z fak­to­ringu. To dosko­nała opcja dla tych firm, któ­rych kon­tra­hen­tom zależy na fak­tu­rach z odro­czo­nym ter­minem płat­no­ści. Dzięki fak­to­rin­gowi zle­ce­nio­biorca może otrzy­mać należ­ność wcze­śniej, niż zostało to ujęte na doku­men­cie i nie musi cze­kać np. od 10 do 90 dni na nowe środki. Ta coraz popu­lar­niej­sza na pol­skim rynku usługa umoż­li­wia przy­spie­sze­nie wpły­nię­cia środ­ków na konto.

Kiedy mamy konto i chcemy wysta­wić fak­turę z odro­czo­nym ter­minem płat­no­ści wystar­czy, że umie­ścimy na niej dedy­ko­wany nam w sys­te­mie fak­to­rin­go­wym numer rachunku ban­ko­wego. Potem prze­sy­łamy jej zdję­cie do fak­tora i cze­kamy na akcep­ta­cję. Po jej uzy­ska­niu na nasze konto ban­kowe tra­fia war­tość kwoty netto z fak­tury pomniej­szona o pro­wi­zję za realną ilość dni finan­sowania. Kiedy kon­tra­hent zapłaci za fak­turę, na nasz rachu­nek tra­fia kwota podatku VAT pomniej­szona o odsetki za finan­sowanie.

Fak­to­ring pozwala fir­mom na zacho­wa­nie płyn­no­ści finan­so­wej nawet w przy­padku part­ne­rów bizne­so­wych, któ­rym zależy na bar­dzo dłu­gich ter­minach spłaty należ­no­ści. Dzięki temu przed­się­biorca może spraw­niej zarzą­dzać budże­tem firmy i nie musi cze­kać nawet kilku mie­sięcy na prze­lew. Pozwala to w dużej mie­rze unik­nąć dziur w kapi­tale obro­towym i pomaga zacho­wać płyn­ność finan­sową.

Złóż wniosek online