Michał Pawlik (założyciel SMEO, wykładowca studiów MBA Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki Warszawskiej) o zmianach w ZUS, rosnącej płacy minimalnej i innych obietnicach przedwyborczych:
Wyzwaniem wszystkich rządzących jest wypośrodkowanie propozycji oferowanych i przedsiębiorcom i pracownikom. Preferowanie tylko jednej grupy nie przynosi pożądanych efektów. Jednak obowiązkiem i przywilejem przedsiębiorcy jest współodpowiedzialność za społeczeństwo – przynajmniej tak rozumiem moją działalność jako przedsiębiorcy, przedstawiciela świata finansów i startupów.
Nikt tyle nie da, co … obieca?
Zazwyczaj nie czuję się zobligowany do wypowiadania się o obietnicach polityków – zwłaszcza podczas kampanii wyborczych, kiedy ich mnogość może przygniatać – ale w sytuacji, w której:partia rządząca zapowiada wprowadzenie minimalnej miesięcznej pensji 4 tys. zł brutto, diametralnie zmieni się wysokość składek ZUS dla przedsiębiorców, uważam, że przedsiębiorcy powinny zabrać głos.
Polska, Montownia Europy
Polska utknęła w pułapce średniego rozwoju i jakoś trudno się nam przestawić na bardziej innowacyjną gospodarkę. Jeśli nie urealnimy wysokości płacy minimalnej, to na zawsze możemy zostać “montownią Europy”. Pamiętajmy, że stosunkowo wysoka płaca minimalna jest charakterystyczna dla gospodarek dojrzałych, do których jako Polska aspirujemy.
Innowacyjność tworzą jednostki, ale powinny być wspierane przez prawo, państwowe instytucje – dla których celem powinno być budowanie kultury przedsiębiorczości – jak i same przedsiębiorstwa. Wzrost pensji minimalnej jest takim elementem wsparcia. Gdy celem pracownika przestaje być samo przeżycie, często pojawia się przestrzeń na innowacje: nowe wyzwania, odwaga do zmiany pracy na lepszą czy udoskonalanie istniejących rozwiązań.
Samo podwyższenie płacy nie daje jednak gwarancji, że pojawi się w Polsce więcej innowacyjnych rozwiązań. Gwarancję stagnacji daje brak jakichkolwiek działań – budowanie innowacyjnej gospodarki będzie niemożliwe, a pojedyncze sukcesy zdeterminowanych jednostek czy firm nie odmienią tej sytuacji.
Inna sprawa to ocena pobudek polityków, którzy obietnice składają… nie na swój rachunek. Przy zapowiadanej przez premiera obowiązującej za dwa lata pensji minimalnej (3 tys. zł brutto) pracownik na rękę dostanie 2 156,72 zł, a całkowity koszt pracodawcy wyniesie 3 614,40 zł. Zwiększenie dochodów pracowników zwiększy wysokość kwot PIT płaconych przez przedsiębiorców od dochodów pracowników. Do kieszeni państwa trafia 1 457,68 zł (oczywiście kwoty przeznaczane na ubezpieczenie zdrowotne, wypadkowe czy ZUS częściowo wrócą do pracownika).
Nie wylać dziecka z kąpielą
Z drugiej strony społeczeństwo wcale nie skorzysta, jeżeli przez trzykrotny wzrost składek na ZUS, pracodawcy będą zmuszeni zawieszać działalność lub – w najlepszym przypadku – ograniczać ją i zwalniać część pracowników. Niestety istnieje też ryzyko, że niektórzy przedsiębiorcy będą rejestrować swoją działalność w innych krajach, co może zaszkodzić polskiej gospodarce. O groźbie inflacji tylko tu napomknę. A przez nią realna wartość wynagrodzenia będzie przecież niższa.
Przy tak dużych zmianach niezbędny jest wielostronny dialog, o którym wspomina minister Emilewicz. Skoro sama przyznaje, że np. skokowy wzrost płacy minimalnej wygeneruje trudną sytuację dla małych przedsiębiorców – warto ich włączyć w dialog.
Michał Pawlik to współtwórca i prezes SMEO – niezależnej firmy faktoringowej, dostarczającej rozwiązania finansowania faktur firmom z sektora MŚP. Zanim założył SMEO w styczniu 2017, stworzył dla Getin Holding w 2011 roku firmę faktoringową Idea Money – która po trzech latach została sprzedana za 170 milionów złotych. Michał jest także twórcą eFaktoring.pl, pierwszej w pełni online’owej usługi pożyczek pod fakturę dla mikrofirm. Jest aktywnie zaangażowany w rozwój sektora FinTech. Jest wykładowcą studiów MBA Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej oraz studiów podyplomowych Uniwersytetu Warszawskiego.